Ciąża w Europie. Historie naszych babyboomowych dziewczyn

[aniaslu]

Powiem tak, podróż którą odbyłam podczas ostatnich dwóch tygodni, to było niezwykle doświadczenie. Po pierwsze miałam możliwość spotkania fantastycznych kobiet i chociaż nadal online, ale wreszcie poznałam i zobaczyłam niektóre z was. To było mega doświadczenie Po drugie poznałam ich historie i podzieliły się własnym doświadczeniem oraz pokazały, jak może wyglądać prowadzenie ciąży poza Polską. I... bywa różnie. Poczytajcie i dajcie znać, co byście przeniosły do naszego kraju.

P.S. Może nie alkohol na sali porodowej

Prowadzenie ciąży w Europie. Historie babyboomowych mam

 

[DarkAsterR]

Pozyczylabym dwie rzeczy.
Pomoc położnej w posprzątaniu domu czy ogarnięciu obiadu w Holandii.
I dwa tygodnie na opiekę dla mamy i dziecka dla taty w Oslo.
U nas położna przychodzi tylko sprawdzić stan dziecka i mamy ale nie ruszy niczego innego. A taka drobna pomoc z obiadem czy np zakupami byłaby super.
Tata nie dostaje żadnego płatnego czasu na opiekę nad żona po porodzie. Jak ktoś sobie zaoszczędzi płatny urlop to wtedy może go wykorzystać, a jak nie to musi iść bezpłatnie.
Pracodawcy nie robią problemów i jeśli wiedza, ze komuś rodzi się dziecko to ida w tym temacie na rękę.