Ciąża zaraz po poronieniu

[Lelum]

Czesc wszystkim Chcialabym sie dopytac o swoj przypadek.
Poronienie samoistne (6+5) 7 maja, trwało 6 dni. 21 maja test owulacyjny - gruba krecha pozytywny, na aplikacji „na oko” pokazywało 60% LH, każde objawy owulacji, potem zaczęło spadać każdego dnia.
Czy to jest możliwe, aby w tym cyklu doszło do zapłodnienia? Niby nie chcę mieć nadziei, ale jednak…
Czy komuś udało się tak szybko zajść? Pozdrawiam

Ps - testy ciążowe negatywne juz od tygodnia.

 

[Agnes4312]

Tak możliwa jest owulacja w pierwszym cyklu po poronieniu.

 

[Lelum]

Temperatura od wczoraj utrzymuje sie do 37.4 stopni…nigdy tak nie miałam, moja to zazwyczaj 35, maksymalnie 36.3. Czy to moze oznaczac, ze do zaplodnienia doszlo? Nigdy tez nie mialam podwyzszonej temperatury przed okresem. Testy ciazowe wychodza na razie negatywnie… Nie wiem sama co o tym sadzic…

 

[Agnes4312]

Jeśli testy ciazowe masz negatywne to wszystkie objawy jakie opisujesz na pewno nie są ciążowe
Po poronieniu też przechodzisz burzę hormonów.

 

[Lelum]

Jeśli testy ciazowe masz negatywne to wszystkie objawy jakie opisujesz na pewno nie są ciążowe
Po poronieniu też przechodzisz burzę hormonów.

Tak też myślę, tylko obawiam się jedynie powtórki z rozrywki… Szkoda, że nie ma żadnych „przewidywaczy” okresu.
W poprzedniej ciąży test 10ml/U pokazał bardzo słabą kreskę dopiero w dniu @, 25ml/U nawet jej nie wykrywały…ba, nawet dwa dni później…a teraz teoretycznie został do niego tydzień, oczywiście zakładając, że mój organizm potraktował poronienie jako kolejny cykl, a wszystko na razie na to wskazuje.

A tak jeszcze co do objawów - w poprzedniej ciąży miałam je przed pozytywnym wynikiem, tak około tydzien przed. To na pewno były objawy ciążowe, których wcześniej nigdy nie doświadczyłam. Też czułam się jakbym była chora, stan podgorączkowy, było mi niedobrze i bolał brzuch jak na okres. Ale wtedy ciąży nie podejrzewałam. Mam mętlik w głowie Ale cóż, czas pokaże