ciężaróweczki po in vitro

[milagors]

A mi sie marzy emmaljunga. Podobno w lipcu bedzie nowa kolekcja i nowe kolory.

Ja ogolnie nic jeszcze nie kupilam i jeszcze przez kilka tyg nie bede. Jakos nie umiem sie przelamac. Licze na to ze po polowkowym uwierze co sie dzieje.

Wczoraj zaliczylam pierwsze kopniecia. Az sie poplakalam ze szczescia. Dzisiaj cisza.

 

[madzialenak]

Milagros rozumiem Cię bo ja dopiero od kilku dni zaczęłam kupować rzeczy dla maluszka. Gratuluje pierwszego kopniaczka, niesamowite uczucie prawda? ;-)

 

[gotadora]

Milagros gratuluje pierwszego kopniaczka :-)

 

[Misia1974]

Milagros - gratulacje.
My mamy emmaljunge - jest mega komfortowy dla dziecka, dla rodzica mniej. Dziś dokupiłam samochód do wózka, bo do samochodu A. się nie mieścił :-)

 

[SonySony]

Milagros gratuluję kopniaków, u mnie też piękne były popłakałam się, a później tydzien ciszy. Teraz tylko trzepotanie motylka mam w brzuszku.

 

[madzialenak]

Miłego weekendu ciężarówy :-)

 

[gotadora]

i wzajemnie ciężaróweczko Ty nasza :-)

 

[Aduś16]

dzieki Madzielanek :-) u mnie jak najardziej miły weekend sie zapowiada bo mezusz juz obok
a do tego jutro pierwsze swieto wiekszosci nas tutaj.
Milagros gratuluje kopa, to najcudniejsze uczucie pod sloncem!!! ja swojego Maksia czuje codzienie naprawde b.czesto moze przez lozysko z tylu. wiem mniej wiecej kiedy spi a kiedy rozrabia a tu jeszcze 4 miesiace takich wygiwasow w brzuszku
a za 4 dni polowkowe nie moge sie doczekac !!!!!!

 

[milagors]

Dzisiaj z rana znowu kopanie. A tak tez juz czuje ruchy na razie bardzo delikatne ale wiem kiedy spi a kiedy sie rusza. Bardzo aktywne dziecko mam. Ja tez mam lozysko na tylniej scianie az sie boje jak to bedzie za kilka miesiecy. U mnie polowkowe 6/6 i mam nadzieje ze juz bede znala plec bo chcialabym juz sie zwracac po imieniu... Na razie mowie marysia... Moze juz tak zostanie

 

[gotadora]

Milagros :-) i moja wizyta 6 czerwca :-)

mój weekend niestety aż taki miły nie jest, za mną mało przespana noc - moja psinka miała wczoraj zabieg, poszłam tylko na szczepienie, a się okazało,że się zrobiła powtórka z rozrywki :-( ropa w narządach rodnych. Jestem troche zła na siebie, bo myślałam,że mi się węch wyczulił i tak bardzo czuje jej zapach, bo miała cieczkę, a się okazało,że wcale mi się wech nie wyczulił tylko śmierdziała ropa... tak więc, ma już wycięte wszystko, za nami ciężka noc, rano spała ale zaczęło ją bardzo boleć, bo zaczęła prawie wyć z bólu, pojechałam na zastrzyk i teraz leży, chyba jej pomogło. A jutro ja sama muszę jej zrobić dwa zastrzyki - dr pokazał mi jak, wygląda prosto, powinnam dać radę, w końcu tyle zastrzyków sobie zrobiłam. Także mój weekend to taki jak ta pogoda za oknem - szaro bura i deszczowa