reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co byście zrobiły? Samotny wyjazd chlopaka...

@DarkAsterR To czasem nie jest nawet kwestia, że nikogo nie ma. Przynajmniej ja mam tak, że nie lubię prosić o pomoc i chcę być samowystarczalna. Czasem trudno to przeskoczyć. I u mnie jest 2 lata różnicy między dziećmi, z czego młodsze jest wcześniakiem - i gdyby nie przedszkole, to nie wiem jakbym to ogarnęła. Bo to rehabilitacja/wizyty u specjalistów/zakupy/sprzątanie. I aż zazdroszczę autorce postu, że ma jeszcze chęć na spotkania, bo ja już jej nie miałam. Mimo że jednak miałam nawet opiekunkę do pomocy, ale jak młodszy miał rok wróciłam do pracy na etat. Jedyne co robiłam w chwilach wolnych - to szłam spać - bo nie byłam w stanie ani przeczytać książki, ani obejrzeć serialu. A dzieci z mężem zawsze mogłam wieczorem zostawić... ale serca do tego nie miałam ;-)
 
reklama
Dziewczyny przepraszam za mój wcześniejszy komentarz to nie ja napisałam. Niestety mój brat dopadł telefon na otwartym forum. Jeszcze raz przepraszam. Ale mi wstydu narobił.
 
@DarkAsterR To czasem nie jest nawet kwestia, że nikogo nie ma. Przynajmniej ja mam tak, że nie lubię prosić o pomoc i chcę być samowystarczalna. Czasem trudno to przeskoczyć. I u mnie jest 2 lata różnicy między dziećmi, z czego młodsze jest wcześniakiem - i gdyby nie przedszkole, to nie wiem jakbym to ogarnęła. Bo to rehabilitacja/wizyty u specjalistów/zakupy/sprzątanie. I aż zazdroszczę autorce postu, że ma jeszcze chęć na spotkania, bo ja już jej nie miałam. Mimo że jednak miałam nawet opiekunkę do pomocy, ale jak młodszy miał rok wróciłam do pracy na etat. Jedyne co robiłam w chwilach wolnych - to szłam spać - bo nie byłam w stanie ani przeczytać książki, ani obejrzeć serialu. A dzieci z mężem zawsze mogłam wieczorem zostawić... ale serca do tego nie miałam ;-)

Ja to wiem, kochana.
Kazda z nas ma inaczej. Każda ma inne podejście do macierzyństwa. Osobiście dla mnie to dużo więcej niż czyste pomieszczenia i pełny brzuch dziecka no ale może ja lubię sobie utrudniać 😉
Proszenie o pomoc to osobna kwestia. Od kobiet wymaga się, ze opieka nad dzieckiem przychodzi im sama z siebie. Według niektórych mamy wbudowane oprogramowanie, które włącza się w momencie ujrzenia dwóch kresek na tescie. A tak nie jest.
Ja tez nie lubię prosić o pomoc. Poza tym wychodzę z założenia, ze chciałam dzieci mieć to powinnam się nimi zajmować a nie oddawać je na lewo i prawo koleżankom, babciom, sąsiadkom bo marzy mi się czas wolny. Jeśli już muszę prosić o opiekę to po to, żebym mogła dokończyć dzień w pracy. Albo bo mam wizytę u lekarza. Rzadko kiedy oddaje komus dzieci tylko po to, żebym mogła usiąść na kształtnej pupci i nic nie robić.
I tez to wszystko pomimo przeszkola, męża, ktoremu nie jest obce zmienienie pieluchy czy ugotowanie obiadu, i teściów, którzy chętnie dzieci biorą i nie grymaszą.
Jak już mam wolna chwile to, podobnie jak ty, idę spać. Albo coś zjeść. Bo pomimo calej organizacji nie zawsze mam czas czy wręcz ochotę.
 
DarkAsterR ja rozumiem, że facet jest dorosły i będzie chciał to pojedzie pomimo protestów Autorki, dlatego napisałam, że wtedy i ja bym się zabrała później i gdzieś pojechała. I to nie po to aby zrobić komuś na złość tylko po to żeby pokazać, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ciężka harówa i żeby zaczął to szanować i doceniać.
 
@Octopus Tylko ty pojedziesz, a najbardziej ucierpi dziecko... Ja bym tak nie potrafiła. Raczej jak napisałam powyżej - postawiła ultimatum - że problemów z wyjazdem z kolegami robić nie będę, ale w ciągu najbliższych 3 m-cy (póki jestem na macierzyńskim) zabiera nas wszystkich na wczasy - bo ja też mam ochotę pobyć z nim i nieco odpocząć od codziennej rutyny.
 
DarkAsterR ja rozumiem, że facet jest dorosły i będzie chciał to pojedzie pomimo protestów Autorki, dlatego napisałam, że wtedy i ja bym się zabrała później i gdzieś pojechała. I to nie po to aby zrobić komuś na złość tylko po to żeby pokazać, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ciężka harówa i żeby zaczął to szanować i doceniać.

Takie przepychanki między dorosłymi, zdawałoby się, ludźmi odbijają się na dzieciach.
Nie potrafiłabym zostawić takiego maluszka samego choćbym nie wiem jak chciała wakacji. Jak takiemu dziecku wytłumaczysz, ze mamy nie ma? Ono potrzebuje czasami tylko spojrzec na mamę, żeby mu od razu było lepiej.
@Octopus Tylko ty pojedziesz, a najbardziej ucierpi dziecko... Ja bym tak nie potrafiła. Raczej jak napisałam powyżej - postawiła ultimatum - że problemów z wyjazdem z kolegami robić nie będę, ale w ciągu najbliższych 3 m-cy (póki jestem na macierzyńskim) zabiera nas wszystkich na wczasy - bo ja też mam ochotę pobyć z nim i nieco odpocząć od codziennej rutyny.

Tez bym nie potrafiła. Jeździliśmy zawsze z dziećmi i to są wspaniałe wspomnienia. Nie rozumiem dlaczego ktoś by chciał z nich zrezygnować?
 
No widzisz, pracuje świątek piątek, żeby zapewnić Wam byt, więc wcale mu się nie dziwię, że chce jechać zabawić się i odpocząć z kolegami. Fakt faktem powinien Ci powiedzieć o swoich planach. Owszem fajnie by było pojechać razem ale tak naprawdę przy małym dziecku nie odpoczniesz, a on pewnie tego potrzebuje po codziennej pracy.

Ale koleżanka ewidentnie tez potrzebuje odpocząć. Ewidentnie tez chciałaby wyjechać razem z nim. On pracuje i potrzebuje, a ona nie?! To, ze nie wychodzi z domu, to nie znaczy, ze nie pracuje. Domyślam się, ze obowiązki domowe spadają na nią. Wiec ja się dziwie. Dziwie się, ze skoro odkładajcie każdy grosz planuje wyjazd bez Twojej wiedzy, a skoro już zamierza wydać kasę na wyjazd, to chyba powinien pomyśleć, ze Ty tez może chciałabyś wyjechać! Wiec sorry, dla mnie to dziwna sprawa. Rozumiem, ze jeśli się dogadujecie, ob jedzie na kilka dni, później Ty, albo razem, gdzie on odciąży Cię troszkę, bo bedac razem gdzieś poza domem, to opiek na dziecko spada pół na pół. A u Ciebie facet chce odpocząć bo zarabia i pracuje całymi dniami, a Ty siedzisz w domu z dzieckiem, wiec nie potrzebujesz ani wyjścia ani odpoczynku. A przypuszczam, ze i zwyczajnie brakuje Ci jego. Powinnaś z nim porozmawiac, powiedzieć szczerze co o tym myślisz i co czujesz. I ze skoro chce wyjechać, to powinniście to razem dogadać, następnie z kolegami i ze powinniście równie dobrze znaleźć czas na wspólny wyjazd lub czas dla siebie.
 
reklama
Dziewczyny, dziękuję za porady i komentarze. Nie kłóćcie się, proszę. Każda z nas jest inna, każde dziecko jest inne. Mnie najbardziej boli fakt, że on nie widzi problemu wyjazdu. Zawsze zasłania się pracą i kasa. Sami ze sobą już dawno czasu nie spędzaliśmy. Nie pamiętam wspólnego weekendu bez telefonów, po prostu w spokoju. Zawsze jest coś, Zawsze jest ale. Niestety, moja siostra ma sama trójkę dzieci i mi nie pomoże, teściowa za granicą, mama pracuje, a tata czy teść raczej się nie podejmą opieki na ddzieckiem😁😁. Większość koleżanek pracuje do wieczora, a weekendy chcą spędzić ze swoimi połówkami. Jedna przyjaciółka, której ufam na maxa, która zna moje dziecko pracuje do 17, a w weekendy ma studia. Chyba nie miała bym sumienia, żeby podrzucić jej moje dziecko, bo wiem ze sama jest zmęczona. Ja mam na prawdę kochane dziecko, nie mogę powiedzieć, że nie mam czasu dla siebie. Oczywiście mówimy o takim czasie w domu, gdy śpi. Obiad robimy na 2/3 dni. Sprzatam codziennie, bo mała dużo pełza i wszystko wklada do buzi. No, ale z racji tego, że sprzatam na bieżąco nie mam dużo roboty. Raczej w tym wszystkim chodzi o monotonię. Dziecko jest kochane póki jesteśmy w domu u siebie, w wózku, samochodzie czy u kogoś jest cyrk. Nigdzie nie wyjezdzamy, więc nie jest nauczona, ani obecności innych osób, hałasu czy po prostu obcych miejsc. Mogłabym pewnie wziąć opiekunke, ale prawdę mówiąc nie usiadła bym spokojnie. Była bym spokojna, gdyby była pod opieką albo chłopaka albo mojej mamy. Ale to niemożliwe. Myślę, że kobietom z dziećmi brakuje czasem rozrywki, typowej dla kobiety. Ja np kompletnie nigdzie sama nie wychodze, też marzy mi się fryzjer czy pójście na rzęsy, ale nie ma na to kompletnie opcji. Chętnie bym wyjechała z rodziną, żeby dziecko zobaczyło inne miejsce, żeby widzialo NAS razem, a nie tylko my same. Także no ciężko zaakceptować wyjazd chłopaka, bo sami nigdzie od miesięcy nie byliśmy, do fryzjera jak chciałam raz pójść to na ostatnią chwilę odwołalam wizytę bo nie wyszedł z pracy. Kompletnie zapomnial, a ze pracuje w hałasie to nie słyszał telefonu. Już sie przyzyczailam, że nie mam pomocy od niego, bo na pierwszym miejscu stawiamy pracę i pieniądze, a rodzina ma swoje zycie. No ale samotny wyjazd, bez liczenia sie z moim zdaniem jest nie w porządku...
 
reklama
Do góry