reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

co jemy ??

reklama
Czy czytamy czasem etykiety ? ..
fr. art.
"Dwutlenek siarki, kwas benzoesowy, azotyny potasu. Konserwanty, barwniki i polepszacze smaku dodawane do żywności to nasz "chleb powszedni".

I choć samych sztucznych barwników zjadamy w różnych produktach spożywczych nawet do 5 kg rocznie, niewiele sobie z tego robimy. Badania przeprowadzone przez TNS OBOP wykazały, że co drugi Polak nigdy nie sprawdza, jakie konserwanty zawiera kupowane przez niego jedzenie, a skład chemiczny produktów jest jednym z najmniej istotnych kryteriów branych pod uwagę podczas zakupów spożywczych.

W sklepach trudno dziś o produkty nieprzetworzone, czyli takie które nie zawierają żadnych "substancji dodatkowych". Producenci powszechnie stosują polepszacze, zagęszczacze, barwniki i konserwanty. Przeważnie mają one wydłużyć okres przydatności produktu (np. przeciwutleniacze zapobiegają psuciu się tłuszczów i olejów), zabezpieczyć jedzenie przed drobnoustrojami (konserwanty przeciwdziałają lub zmieszają wzrost mikroorganizmów np. pleśni na chlebie) albo podnieść wartości smakowe czy poprawić wygląd produktów spożywczych (aromaty, barwniki), spulchnić je albo zagęścić (emulgatory).

Ale choć sposób ich używania regulują międzynarodowe i krajowe przepisy (w Unii Europejskiej każdą substancję dodatkową oznacza się literą E i odpowiednią liczbą, a maksymalne dopuszczalne dawki i dopuszczone w Polsce środki spożywcze reguluje rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia) a producenci żywności zapewniają, że nie są one szkodliwe dla zdrowia, wiele z nich nie pozostaje bez wpływu na ludzki organizm.

Przykładowe objawy niepożądane obserwowane po spożyciu
Sztucznych barwników:

E 102 (tartrazyna) dodawana do oranżady może szkodzić astmatykom i osobom uczulonym na aspirynę, u niektórych ludzi powoduje nadpobudliwość i rozdrażnienie

E 110 (żółcień pomarańczowa) znajduje się w marmoladach, w gumach do żucia, w powłokach tabletek. Może wywoływać różne reakcje alergiczne np. pokrzywkę, duszności.

Konserwantów:

E 210 (kwas benzoesowy) dodawany do konserw rybnych, marynowanych warzyw, galaretek może podrażnić śluzówkę żołądka i jelit oraz powodować wysypkę

E 249 i E 250 (azotyny potasu i sodu) stosowane w peklowaniu mięsa sprawiają, że w żołądku tworzą się potencjalnie rakotwórcze nitrozoamin. Przy wysokich stężeniach może reagować z hemoglobiną. Środek ten nie jest dozwolony w produktach przeznaczonych dla dzieci poniżej jednego roku.

Preparatów zastępujących cukier
E 951 (aspartam) - stosowany jako słodzik według wyników niektórych amerykańskich badań może powodować raka mózgu lub raka układu limfatycznego

Pełen spis substancji dodatkowych, ich właściwości, zastosowania i dopuszczalnych norm spożycia można znaleźć m.in.: na stronie Food-Info "
 
Bardzo dobry post. Wszyscy powinniśmy czytać opisy tego co zjadamy, a już bezwzględnie jeśli chodzi o żywność dla naszych maluchów. Najlepiej by było wyrobić sobie taki nawyk.
 
Zgadzam sie z przedmowczynia: stanowczo za malo poswiecamy uwagi temu, co jemy. Szkoda nam pieniedzy na jedzenie lepszej jakosci, ale nawet z cienkim portfelem mozemy bez problemu uniknac tej calej chemii w zywnosci, trzeba tylko czytac etykietki.
 
Do góry