reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co lubią jeść przedszkolaki - niejadki ?

Dołączył(a)
13 Wrzesień 2015
Postów
3
Co wasze małe skarby lubią jeść? Mój często odmawia posłuszeństwa, wybrzydza i ciągle to nie, tamto nie ... Po prostu wymiękam już i nie wiem naprawdę co mogłabym dobrego przyrządzić mu..
 
reklama
Gdy moja córka ma "fazę wybrzydzania" (na ogół nie mam z nią problemów z jedzeniem, ale miewa okresy, że nie bardzo jest nim zainteresowana) , wówczas daję jej dwie potrawy do wyboru. W sensie, nie pytam "Zjesz płatki ? ", bo wtedy odpowie, że nie. Tylko pytam "Zjesz płatki czy jajko na sniadanie ? " Żeby miała poczucie, ze ma wybór. Jemy oczami, więc jedzonko musi atrakcyjnie wyglądać - ja czasem jeszcze nadawałam "zwykłym " potrawom inne nazwy. I tak np puree ziemniaczane, wyciśnięte na talerz w formie "wieńca" przez koncówkę do toru , ozdobione małymi pulpecikami, ziarenkami groszku i pomidorkami koktajlowymi, nazywało się "królewska korona" , a barszcz ukrainski "zupą niezdecydowanej gospodyni" (gdzie opowiadałam bajke, jak to gospodyni co chwilę zmieniała pomysł na zupę i dodawała do garnak coraz to nowe rzeczy ) . Podstępnie możesz też podawać dziecku jedzenie na bardzo dużym talerzu- zapomnij o slicznym "dziecinnym" serwisie ;) - wówczas wydaje się, że jedzenia jest o wiele mniej i dziecko nie jest "na dzień dobry" przerazone ogromem , który ma zjeść. Ja swojej kupiłam duzy, piękny talerz do serwowania i jest przekonana, że to "talerz dla księżniczek" . Chłopcu możesz kupić "talerz piratów", kosmonautów, czy kierowców wyścigowych - czym się tam fascynuje akurat. Ważne, by był duży, praktycznie półmisek ;). Oczywiście- żadnych przekąsek między posiłkami, nawet tych "zdrowych". I duuuużo, duuużo ruchu na świeżym powietrzu, CODZIENNIE. Dobrze tez działa wciąganie dziecka do wspólnej pracy w kuchni - pozwól mu posmarować chlebek masłem czy pokroić marchewkę do zupy, czy zróbcie wspólnie sałatkę z rzeczy, które lubi. Albo zróbcie wspólnie pizzę- niech układa składniki na cieście. Moja córka to "dziwadło" , bo jej ulubioną potrawą jest...sushi ...przepada też za krewetkami . Z "normalniejszych " rzeczy lubi jajka, ogórki w każdej postaci, brokuły, makaron, rybę i...pasztet, taki najzwyklejszy, z foremki .
 
Moja córcia ostatnio ma fazę na placki, naleśniki z owocami albo z dżemem... Niestety standardowy obiad z mięsem słabo się sprawdza ostatnio. Na kolację jajecznica albo kabanosy. Płatki, kanapki odpadają.


happybeti dobrze napisała, żeby dawać prosty wybór: zjesz to czy to? zamiast pytania sugerującego z góry dziecku odpowiedź na NIE zjem
:-)
 
@Happybeti, ta wiadomość powinna być przypięta na każdym forum dla rodziców, myślę że mówię tutaj nie tylko za siebie ale wielu rodzicom te porady ułatwiłyby radzenie sobie z niejadkami. Osobiście staram się przygotowywać dania zdrowe i kolorowe, jednak nie zawsze spotykam się z uśmiechniętą buźką, nawet jeżeli przygotowuje to jedno ulubione danie.
 
@Happybeti, ta wiadomość powinna być przypięta na każdym forum dla rodziców, myślę że mówię tutaj nie tylko za siebie ale wielu rodzicom te porady ułatwiłyby radzenie sobie z niejadkami. Osobiście staram się przygotowywać dania zdrowe i kolorowe, jednak nie zawsze spotykam się z uśmiechniętą buźką, nawet jeżeli przygotowuje to jedno ulubione danie.

Rodzice czasami nie są świadomi tego co przyrządzają dzieciom, jednak niunki są wybredne co do jedzenia i sama sie spotykam z tym, ze wlasnie ciezko dogodzic.
 
Co wasze małe skarby lubią jeść? Mój często odmawia posłuszeństwa, wybrzydza i ciągle to nie, tamto nie ... Po prostu wymiękam już i nie wiem naprawdę co mogłabym dobrego przyrządzić mu..

Luiska jak już wyżej zostało powiedziane z pewnością atrakcyjne posiłki pomogą w rozwiązaniu problemu. Przede wszystkim jednak proszę nie zmuszać dziecka do jedzenia, pamiętamy z pewnością z dzieciństwa jak nieraz byliśmy zmuszani, co powodowało jeszcze większą niechęć do danej potrawy, czy też ogólnie jedzenia. Jednak jeśli dziecko nie zje tego posiłku, to nie dajemy mu za pół godziny kanapeczek itp., następny posiłek jest wtedy, kiedy jedzą go wszyscy. Ważna jest wtedy konsekwencja i po dwóch, trzech razach dziecko będzie wiedziało, że będzie głodne jeśli nie zje, bo następny posiłek to dopiero obiad. Naprawdę nic złego się nie stanie, jeśli parę godzin lub nawet cały dzień się „przegłodzi”. Warto też zastanowić się jak wygląda jadłospis dziecka. Czy je dużo mleka i nabiału? Bo jeśli tak to nic dziwnego, że później nie jest głodne, bo jego zapotrzebowanie kaloryczne zostało wypełnione, brzuszek zapchany. Być może też porcje są zbyt duże, dzieci mają dużo mniejszy żołądek niż my, więc jeśli nie da rady więcej zjeść, nie zmuszajmy go. Należy też w miarę możliwości celebrować posiłki, spożywać je wspólnie, niech to będzie czas spędzony razem bez telewizora. Myślę, że będzie to z korzyścią dla wszystkich w świecie, w którym wszyscy się gdzieś spieszą. Jeśli chciałaby Pani poszerzyć swoją wiedzę i uzyskać więcej dobrych rad, polecam książkę „Moje dziecko nie chce jeść” autorstwa Carlosa Gonzáleza. Autor przestrzega przed zmuszaniem do jedzenia, pokazuje przyczyny trudności oraz pokazuje, jak sobie z nimi poradzić. Życzę Pani wytrwałości i powodzenia. Pozdrawiam serdecznie.
 
U nas królują zupy, na drugie ziemniaki, groszek z marchewką i mięsko. Gorzej z kanapkami a do przedszkola za bardzo nie ma co innego dać. Więc obiady ok gorzej śniadania/ kolacje.
 
Ciężki temat :) Ogólnie to wiadomo - ze słodyczami nie ma problemu, ale ograniczamy. Akceptowany stuprocentowo jest makaron na kilka sposobów, niestety parówki, ziemniaki, kurczak i o dziwo brokuł. A z resztą bywa różnie.
 
reklama
U nas królują zupy, na drugie ziemniaki, groszek z marchewką i mięsko. Gorzej z kanapkami a do przedszkola za bardzo nie ma co innego dać. Więc obiady ok gorzej śniadania/ kolacje.
Raz na jakis czas mozesz dac nalesniczki , zwiniete w rulon.
Albo salatke, taka z makaronu czy ryzu z dodatkami .
Jak pisalam wczesniej, moja to fanka sushi, wiec czasem i to znajduje sie w jej pudelku, gdy robie poprzedniego dnia albo uda mi sie kupic gotowe w sklepie.
Zamiast tradycyjnych kanapek, mozesz zrobic "koreczki" na wykalaczkach, z kawaleczkow ciemnego chlebka, wedliny, sera, pomidorka koktajlowego itd- co tam ci fantazja podsunie.
czasem robie tez ruloniki z ciemnego tostowego pieczywa- rozwalkowujesz kromke na cieniutki placuszek, obkrawasz skorki, smarujesz maslem , na to paseczek papryki czy ogorka , jakas pasta, pasztet, rybka czy wedlina, albo twarozek. Wyglada atrakcyjnie i zawsze to jakas odmiana.
Czasem zamiast tradycyjnego pieczywa daje chlebek chrupki albo wafle ryzowe- posmarowane tylko maslem, a do tego osobno pomidorki, papryka i ogorek pokrojone w kawalki, serek taki porcjowany dla dzieci , kabanosek , kubeczek jogurtu (z plastikowa lyzeczka do zjedzenia go ), marchewka w slupkach czy kilka rzodkiewek , kiszony ogorek.
Wazne, by nie bylo monotonnie, by nie byly to wiecznie te kanapki. JEMY OCZAMI i warto o tym pamietac , zwlaszcza moze w wypadku dzieci ;). Trudno, zrobienie takiego sniadanka zajmuje moze 5 minut dluzej, bo naprawde nie wiecej, a za to jest nadzieja, ze nasz niejadek raczy sie zainteresowac ;).
U nas w przedszkolu nie ma wyzywienia dla dzieci, wiec musze szykowac trzy pudeleczka- II sniadanie, lunch i podwieczorek. Jest to wyzwanie, nie powiem, tak wymyslac 5 razy w tygodniu zawartosc "sniadaniowek" dla niejadka.
I czasem tez przynosi polowe z powrotem. Ale widze, ze jak np czasem nie zje kanapki z pudelka, to inne rzeczy sa zjedzone- zawsze cos tam zje ,). Nie mozemy tez az tak sie przejmowac tym jedzeniem- zdrowe dziecko sie nie zaglodzi, jesli czasem nie zje wszystkiego, to nadrobi to przy nastepnym posilku albo na drugi dzien.
Wazne, by nie "dokarmiac" banankiem czy "kubusiem" przed nastepnym posilkiem.
 
Ostatnia edycja:
Do góry