reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co Mam Robić?????????????????

agnieszka81

Fan(ka)
Dołączył(a)
10 Luty 2007
Postów
1 777
Zacznę od tego, że każdy weekend (jeżeli chcę pobyć z moim M) muszę spędzać u teściów :wściekła/y: jest to związane z jego pracą,Wszystko byłoby ok, o ile oni by mnie tolerowali-a tak nie jest:-(-najgorzej jest z teściowa i siostra mojego M- co rusz przytyki, wytyki, komentarze, miny-mam tego dosyć.Przykład: moja szwagierka wywozi moje dziecię na spacer bez słowa gdzie i na ile go zabiera po czym nie ma jej pół dnia:no:, daję Kubusiowi śniadanie a za pól godziny karmiony jest po raz kolejny bez mojej zgody-efekt? nie je obiadu.Ogólnie traktują Kubę jak by był ich dzieckiem a ja jestem tam ogólnie zbędna...Po dniu spędzonym u nich mam depresję kołowrót i ogólnie do D...Przyjeżdżamy tam, oni Kubę przechwytują, zaczynają stosować swoje metody wychowawcze, z moim zdaniem nie licząc się w ogóle, (dali Kubie flipsy i czekoladę jak miał 5 mieś:angry:)I NIE PRZEWALCZYSZ
 
reklama
Rzeczywiście, można dostać depresji. A co na to Twój mąż - czy on uważa, że jego rodzina zachowuje się w porządku? Może zacznij od niego - niech im zwróci uwagę, że to Wasze, a nie ich dziecko i że jeśli cokolwiek chcą z nim zrobić, to MUSZA to najpierw z Tobą uzgodnić, czy im się to podoba, czy nie. A jak nie pomoże, to cóż, może trzeba postawić sprawę ostro -jak nie zmieną podejścia, to przestaniesz przyjeżdżać i już. Czy naprawdę nie możecie jakoś z mężem zorganizowac, żebyście nie musieli przebywac u teściów? Gdybym ja znalazła się w takiej sytuacji, to chyba wolałabym wynając na weekend pokój w hotelu dla całej trójki, niż użerać się z taką rodziną i wracać do domu z depresją. Dodam, że nie jestem milionerką (to w związku z tym hotelem), ale chyba wolałabym to.
Obyś znalazła dobre rozwiązanie, trzymam kciuki i pozdrawiam
nikita
 
Dzięki Nikita za odpowiedź, mój Mąż twierdzi żebym to "olała",przymknęła oko,oczywiście zwracał im uwagę,żeby go nie przekarmiały itp,ale jak on znika za horyzontem, to wszystko wraca do normy....
po ostatnim weekendzie powiedziałam "dość" nie jadę!!!!!!!!
 
Moim zdaniem tez powinnaś postawic sprawę na ostrzu noża, uważam że pewnych zachowan nie mozna "olac" a zwłaszcza jesli chodzi o dziecko i o to co je i co robi.
Życzę udanego rozwiazania sprawy i wytrwałości.
Z pozdrowieniami
 
Agnieszko, mi się wydaje, że takiego czegoś nie da się olać, bo nie dość, że robią dziecku zamęt w głowie postępując z nim zupełnie inaczej niż Ty, w dodatku nie pytając Cię o zdanie i nie biorąc go wogóle pod uwagę, to poza tym wszystkim Ty sama źle się czujesz z nimi i w tym domu. Ile można się tak męczyć. Bo wyobrażam sobie, że jadąc tam poprostu się męczysz i to wcale nie są dla Ciebie przyjemne chwile, choć jedziesz tam żeby spotkać się z mężem. Słusznie, że powiedzialaś dość.
pozdrawiam
nikita
 
Masz zupełną rację nikita. Jak tam jadę to mnie nerwica trzęsie od rana:wściekła/y:, nawet teraz jak sobie o tym pomyślałam to się wkurzam:zawstydzona/y::zawstydzona/y:.mam alergię na ich samych i na ich dom :-( Może mi przejdzie-muszę od nich odpocząć :-D:-D:-D:-D:-D :-)a w ten weekend to mężuś przyjedzie do domciu:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-).
dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Agnieszko mam to samo - absolutna alergię na moich teściów. Tylko ja się przeciwstawiłam. Przynajmniej nie jeżdże już na te zasrane niedzielne obiadki, a bylismy co tuydzień. Powiedziałam nie... skoro oni nie szanuja mojego zdania, nie muszę się z nimi widywać. Miałam nadzieje że mąż mnie nie zawiedzie i tak też jest. ograniczyliśmy kontakty z tymi ... :wściekła/y: Zawsze jak o ni myślę :wściekła/y::angry::wściekła/y::angry::wściekła/y::angry::wściekła/y::angry:. Widzisz, nawet zdania nie potarfię o nich sklecić by nie myśleć takich niemiłyc rzeczy. Ehhh ... pozdrawiam
 
Agnieszko, ja tez mam podobną sytuacje, a moze i nawet gorszą, bo z nami mieszka teściowa :wściekła/y::angry: i ona mnie też nie toleruje, a ja jej zresztą też. Wyrządzila mi wiele zlego i tego nie da sie przebaczyc. Podobnie jest z jedzeniem dawanym Nicolce. Przed obiadem wciska w nią slodycze, a potem mala nie je mi obiadu. Nie pomaga mi w niczym, nawet nie spyta czy dobrze sie czuje. Sama musze sprzątać, a ona jeszcze mi mowi ze ja nic w domu nie robie tylko tv oglądam, a ja juz nie pamiętam kiedy jakiś film obejrzalam, bo jak ona tylko przychodzi z pracy to siada przed tv i do nocy oglada wszystkie kryminalne seriale. Ona pracuje, ale nie doklada sie do rachunków, do jedzenia i jeszcze wyciaga ode mnie kase na swoje zachcianki :wściekła/y:. Nie mowie nawet co o mnie mowi, jak sobie popije w weekend. Moj J., jego siostra nie raz juz z nią rozmawiali o jej zachowaniu, probowali przemowic jej do rozumu, ale to jak grochem o scianę, ona jest uparta i nie da sobie powiedzieć. Mam juz dosyc takiej sytuacji, ale co zrobić, J. jest zal ją zostawić samą.
 
Dorin- Co tu dużo gadać-wyprowadźcie się!Z tego co widzę jesteś w ciąży , nie wolno ci się stresować, a Twój mąż powinien pomyśleć przede wszystkim O WAS o Waszej rodzinie, i o TOBIE, a nie o mamusi!!!!Przetnijcie pępowinę to Wam wszystkim na dobre wyjdzie!!!!A i stosunki z mamusią się unormują:tak:

A co u mnie....JEST LEPIEJ:tak: nie było mnie tam ze 3-4 tygodnie:rofl2: teraz ostatnio jeździmy ale nie zostajemy na noc i gra muzyka:-) NAWET JEST MIŁO:eek::confused: szukam jakiegoś podstępu ale chyba te babole wredne zajarzyły że nie chcemy przyjeżdżać i się zmieniły:-p
 
reklama
Hej Dziewczyny!

Wydaje się że jedyną rozsądną rzeczą jest szczera do bólu rozmowa, rozmowa i rozmowa. Złością nic nie wskóracie, a będziecie tylko jeszcze gorsze w oczach teściów zabraniając lub zmniejszając kontakt dzieci z teściami. Chyba też Wasi mężowie powinni przyjść Wam z pomocą i być po waszej stronie. Wiem, ze to trudne, ale wykonalne. Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam.
 
Do góry