reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co po macierzyńskim?

Spaczyna

Karolka mama Lolka Igorka
Dołączył(a)
21 Październik 2008
Postów
3 279
Miasto
Kraków -> Wieliczka
Dziewczyny, postanowiłam założyć nowy wątek, bo budzą się we mnie pewne niepewności i wątpliwości, a wy jako moje internetowe psiapsiółki możecie mi, a może i innym pomóc dzieląc się swoim doświadczeniem i planami na przyszłość:-)
Wiem że to trochę wcześnie na takie pytania, ale sama lubię mieć ogólnie nakreślony plan, żeby potem nie denerwować i nie martwić się na zapas, no ale chodzi mi o to, że jak już wszystkie urodzimy zdrowe i piękne dzieci, roztoczymy nad nimi matczyną opiekę na urlopach macierzyńskich, to niestety ale przyjdzie dzień, w którym ten czas dobiegnie końca... i stąd moje pytanie czy idziecie na urlopy wychowawcze... niepłatne lub płatne tak, że nie wiem na co te pieniądze starczą (taka wspaniała polityka naszego gó...nego państwa, martwi się o dzieci nienarodzone, a jak już przyjdą na świat, to jakoś nie kwapi się do żadnej pomocy :wściekła/y:), czy wracacie do pracy, a jeśli tak to komu macie zamiar powierzyć opiekę nad swoim maleństwem?
Stąd moje pytanie, może wasze pomysły w tej sprawie natchną mnie a także może inne dziewczyny bez pomysłu na opiekę nad dzieckiem, pomogą w znalezieniu jakiegoś sensownego rozwiązania, więc prosze podzielcie się nimi :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja chyba pojde na platny wychowawczy (przy Julce niemialam takiej mozliwosci wiec zajmowala sie niom moja mama ktora byla akurat pol roku na chorobowym z powodu operacji potem muj tata na 3 miesiace zjechal z angli i jakos to bylo potem skonczyla mi sie umowa i siedzialam w domu) teraz na szczescie pracuje na stale i mam taka mozliwosc, martwilam sie jedynie wlasnie o pieniadze bo to jednak nie to samo co wyplata ale maz mnie poinformowal ze od 1 kwietnia przechodzi na zmiany wiec wyplate dostanie 1000zl wieksza tak wiec juz jestem spokojna.
a jesli chodzi o zlobek to ja Julia chcialam oddac ale okazalo sie ze w mojej miejscowosci niema ale gdyby byl to bym ja zapisala.
 
nie wiem czy to wcześnie na ten wątek - i tak w nie tak dalekiej przyszłości trzeba o tym pomyśleć:happy:

z mojego doświadczenia z pierwszym i moje plany na drugiego są takie:

do pracy wracam po macierzyńskim bo i muszę (kasa, kredyt) i chcę (niestety nie jestem typem matki polki, lubię moją pracę, i raczej wyładowywałabym frustrację z siedzenia w domu na dzieciach:-()

moim zdaniem przy tak małych dzieciach 5 mies. - żłobek w polskim wydaniu absolutnie odpada, chyba, że praca byłaby na pół etatu, do 3 roku życia dziecko potrzebuje kontaktu raczej 1 na 1 i placówki zbiorowe co tu dużo mówić są gorszym rozwiązaniem

moja mama na emeryturze - ale widziałam, że nie ma chęci by zajmować się małym po 9 godzin dziennie + dojazdy czyli dla niej około 11 godzin, moi rodzice są po 60-tce, ojciec po zawale - uznałam, że ma prawo do spokojnej starości i radości z wnuka, a nie ciężkiej harówy przy nim i na dwa domy, a w końcu my sobie dziecko zrobiliśmy to my musimy wziąć odpowiedzialność

wybraliśmy nianię(przez agencję - nie znaliśmy jej), ale moja mama na początku non stop do nas wpadała w różnych godzinach i miała na nią oko (ta wersja mamie się bardzo podobała;-):tak:) niania była ok tylko trochę za stara jak dla mnie i mnie irytowała, bo niestety im starsza niania tym gorzej przyjmuje uwagi i tym mniej się do nich stosuje, bo przecież "nie jedno już dzicko wychowała"

z uwagi na przeprowadzkę, ruchliwość synka i słabą ruchliwość niani mamy od półtora roku nową nianię - młodą dziewczynę 24 lata z małej wioski, niania z ogłoszenia:eek:, ale pracowała już wcześniej u jakichś ludzi przy 5 dzieci:szok:, Ci ludzie to potwierdzili, a my jesteśmy z niej b. zadowoleni - Maks ją bardzo lubi, bo raczej ma trochę siostrzane podejście do niego, kula się z nim po podłodze i na wszystko ma siły i energię, gotuje beznadziejnie - ale odgrzewanie jej idzie dobrze:-D, a że mam hopla na punkcie zdrowego żywienia to wolę sama przygotowywać posiłki dla synka, za to trochę sprząta i prasuje (za to ostanie mam ochotę ją ozłocić, bo nienawidzę prasowania)

niania to jednak pewien koszt - ale z tego co wiem są takie nianie co mają np 3 dzieci i wtedy ten koszt jest mniejszy, porównywalny ze żłobkiem, a jednak warunki o niebo lepsze niż w żłobku:happy:

a przewaga niani nad teściową lub własną mamą - możesz wymagać bez kręcenia nosem, zwłaszcza by nie dawała dziecku słodyczy, czipsów, parówek i możesz to egzekwować, a mamie ciężko zwracać uwagę, bo jednak zaraz jest usprawiedliwiona reakcja "ja CI pomagam a Ty mi uwagi robisz", nawet jęsli nie wyraźna to w myślach
no i przez to że mamy nianię - to jak chcemy gdzieś wieczorem wyjść to moi rodzice mają i czas i chęci i siły by przyjechać do nas i popilnować Maksa jak śpi:happy:

teraz też wracam po macierzyńskim do pracy - w sierpniu, wrześniu - starszy synek idzie do przedszkola, młodszy zostaje z nianią no i ta niania odbiera starszego o ludzkiej porze czyli 14 - 15 i starszy nie siedzi jako ostatnie dziecko z nosem przy szybie czekając na mamę :happy:

uffff sorki za rozpisanie się - ale tamat bądź co bądź ważny!
 
co do niani to naprawde swietna sprawa ale niestety takiej mozliwosci tez w moich okolicach niema, dziewczyny ktore tu sa jako nianie to znam i niepowierzylabym zadnej dziecka, moja mama ma 42 lata a tata 47, mama zaoferowala sie ze gdybym jednak chciala wrocic do pracy to sie zajmie malym (bo niestety niewroci juz racej do pracy) Julka tez od wrzesnia do przedszkola rusza, ale ja chyba chcialabym posiedziec w domu tym bardziej ze od wrzesnia wracam zaocznie do szkoly(bede protetykiem:-)jakby komus proteza kiedys byla potrzebna to dam znizke:-D) wiec dzieci widzial bym tylko przelotem, caly dzien w pracy potem caly weekend poza domem, dlatego ciesze sie ze moge skorzystac z wychowawczego
 
aniołku - myślę, ze dla dziecka najnajnajlepszym rozwiązaniem jest jednak zostanie z mamą przez 3 lata:tak: ale to weryfikują finanse no i charakter mamy, ja mam wyrzuty sumienia, że pracuję:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: i naprawdę rygor wprowadziłam sobie straszny - w związku z tym, że pracuję na dalsze podrzucanie synka innym sobie nie pozwalam, fryzjera widze raz na rok i to w godzinach pracy;-), nie ma kawek z koleżankami i innych chyba, że po 21 - czyli po położeniu Maksa spać - to jest czas dla mnie, dla męża, na imprezy, kina i zabawę, nawet na sprzątanie i gotowanie
 
Ja też niby moge skorzystać z wychowawczego (mam umowę na czas nieokreślony) ale jeśli to i tak byłby niepłatny (za duży dochód rodziny) a nawet jeśli mogłabym iść na płatny, to te pieniądze na nic nie starczają.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby matki mogły iść na wychowawczy za kasę, którą normalnie zarabiały, złoty środek, ale niemożliwy:angry:
 
To państwo doprowadza mnie do coraz większej frustracji. Nawet mój brzuch zaczął się ruszać - mały też ma widocznie coś do wtrącenia :-)

Dlaczego w innych państwach np. weźmy taką Rosję, ostatnio w wiadomościach słyszałam że tam jest 7 000 euro becikowego:szok: to są konkretne pieniądze !
 
Spaczyna - nawet nic nie mów!, ja z racji zawodu mam działalność gospodarczą - opłacam srogie podatki i zusy - wychowawczego nie mam w ogóle (nie mam takiego prawa) a macierzyński na rękę wychodzi ...... 300zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
witam wkrótce kończy mi sie macierzyński ale chce iść na wychowawczy jasne że z kasa będzie krucho ale przy pierwszym synku wróciłam do pracy i do dziś tego żałuje pilnowała go babcia więc był pod dobrą opieka ale omineło mnie wszystko co najpiekniejsze i najważniejsze jak zaczął chodzić,mówić itp.pozdrawiam
 
reklama
nio ja tez coraz czesciej mysle na ten temat.. i powiem wam dziewczyny, ze narazie koncepcji w tym temacie mi brak:baffled: chcialabym siedziec z synkiem jak najdluzej w domu, ale obawiam sie ze ze wzgledow finansowych moze to byc niemozliwe.. nio i poki co na horyzoncie pojawiaja sie 2 obcje.. albo zostawiac synka z tesciowa, albo z zona mojego taty, ktora na wychowawczy idzie jakos na dniach.. braciszek bedzie starszy od synusia o mniej wiecej 8 miesiecy, wiec jakos to by moze bylo.. nio, ale poki co mam watpliwosci..
a jesli chodzi o urlop wychowawczy nie orientujecie sie jak to wogule wyglada?? kiedy niby przysluguje ten platny?? bo z tego co slyszalam, to malo kto jest sie w stanie na to "zalapac":baffled:
nio i ostatnia sprawa urlopu macierzynskiego.. przedluzony mamy niby o 2 tygodnie.. niby niewiele, ale jednak cos.. nio a jak to jest w kwestii finansowej?? jak oni to wyliczaja?? bo szczerze mowiac jak przeczytalam, ze kodze bedzie sie nalezalo 300zl to az mnie wgielo.. myslalam, ze jest on platny w takiej kwocie jak wyplata..
 
Do góry