reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

co robimy w wolnym czasie , nasze hobby

Żółtaczka

Aktywna w BB
Dołączył(a)
26 Sierpień 2010
Postów
76
Dziewczyny, któraś z Was jest (już) na L-4?
Ja właśnie przeżywam okres strasznie dla mnie ciężki, bo zakazano mi robić chyba z 90% rzeczy, które wcześniej robiłam. Od pracy, uprawiania sportów- co zawsze zajmowało mi z pół czasu poza pracą, po pewnie częściową rezygnację ze szkoły i niestety całkowitą z praktyk:(
Siedzę teraz w domu. Mój A kupił mi mini-boulding, żebym zbudowała nasz dom marzeń;-)
magiczna-cukiernia-zabaw_1736.jpg


Ale to zajmie jeden dzień. W szydełkowanie, dzierganie itp. na pewno się nie zaangażuję, bo to nie ma moje nerwy;)
Z nudów założyłam konto na jednej z gier on-line -ZooMumba. Mimo, że ostatnia gra w jaką grałam to chyba był boulder-dash jeszcze za czasów świetności Commodore 64;-)
Ufff, ja to dobrze,że jestem szczęśliwą posiadaczką psa. Nareszcie trochę czasu mogę przeznaczyć na tak zaniedbane przeze mnie szkolenie klikerowego:) ..ale Badyl też ma swoją wytrzymałość, więc tak pomyślalam, żeby zacząć się jakiegoś nowego języka obcego uczyć. Może włoski? Albo portugalski? :)
Jak Wy sobie radzicie z za dużą ilośćią wolnego czasu. Dla mnie to dopiero stan odmienny ;-) Tak, wiem, powiennam go doceniać, bo jak już pojawi się pierwsze dziecko to nnudy na pewno szybko nie zaznam...:tak:
 
reklama
Jestem w podobnej sytuacji, może z tym wyjątkiem,że mimo L4 czasami dostaje na maila jakieś super ważne sprawy, kiedy już nie mogą sobie sami poradzić.
Ale czas podobnie mi płynie- więc nadrabiam zaległości książkowe i filmowe, pewnie znudzi mi się to za jakiś czas bo na razie tak trwam dopiero miesiąc.
Czasami wychodzę z domu, bo od ostatniej wizyty nie mam już nakazu leżenia plackiem, więc umawiam się na szybką kawę z koleżanką.
Na głowie mam organizację naszego ślubu, bo z planów wakacyjnych trzeba było przyśpieszyć na teraz.
Poza tym doszłam do wniosku,że może dam radę pociągnać specjalizację podyplomową.Skoro do napisania jest tylko praca a materiałów mam już sporo związanych z pracą.Nie wiem jak będzie w wykładami, ale jestem dobrej myśli,może zbyt optymistycznie.
Nauka dodatkowego języka jest dobrym pomysłem, moja koleżanka właśnie tak spędzała ciążę.
Z dodatków to postanowiłam robić to na co nie miałam nigdy czasu- czyli rano długie wstawanie- domowe spa w łażience i celebrowanie posiłków.
Pieska też mam do szkolenia, niestety głównie chce spać, ale już opanowaliśmy podstawy.Nie wiem czy dalej go męczyć bo dopiero ma 4 miesiące.
 
A ja nie jestem na L4, więc po powrocie z pracy marzę tylko o spanku :baffled:
nawet czytać mi się nie chce... leniwiec się ze mnie zrobił :baffled:
generalni nic mi się nie chce...
ale rzeczywiście inaczej jest w weekend, kiedy nie musze się z rana zrywać (choć ostatnio budze sie jak do pracy i spać już nie mogę :baffled:), mam wtedy więcej energii.
 
A co ja mam powiedzieć skoro mam leżeć tylko i wstawać jedynie do kibelka? Mam centrum dowodzenia koło siebie czyli sterta książek i piloty i milion kanałów kablówki i prowiant. Nawet z laptopem muszę uważać żeby nie na brzuchu trzymać i nie za długo. Śpię do południa (dosłownie), czytam dziennie po 1 książce (na szczęście to uwielbiam) a jak kiedyś pozwolą mi wstawać z łóżka to wrócę do robótek ręcznych bo robię biżuterię i zamierzam na święta wyprodukować trochę bombek ala karczoch
IMG_6567.JPG
 
ja już od miesiąca jestem na L4 bo miałam straszne mdłości... teraz już jest lepiej z nimi ale często boli mnie głowa i dość szybko się męcze.
Z początku się cieszyłam że siedzę sobie w domku, teraz zaczyna być nudno i teskni mi się do pracy :-D

Prawdopodobnie zostanę na L4 do końca za względu na charakter pracy - większość czasu spędzam przed kompem i za kierownicą a to dla maluszka nie jest zbyt dobre.

a co będę robić ??? podszkolę się książkowo z tego czym się zajmuję by za rok wrócić mądrzejszą do pracy:p
często oglądam filmy, wreszcie mam czas na porządne posprzątanie mieszkania.. ufff....no i będę sporo odpoczywała bo
to się niebawem skończy na dłuuuuuugi czas !!!!

Teraz dzidzia jest najważniejsza !!!!

pozdrawiam Was !!
 
Ostatnia edycja:
O raju, a ja na nic nie mam ochoty. Czasami aż się zmuszam, aby zająć się synem.
Tak więc chałupa zaniedbana, szycie lezy w kącie drugi miesiąc, książki się kurzą, a ja najchętniej bym tylko leżała. Mam nadzieję, że niedługo jakaś energia mi wróci.
 
ja też jestem już na L4 i powiem wam szczerze, że ja tam się nie nudzę w domku, śpię do 10, potem ogarnę trochę mieszkanko i zabieram się za obiad. Po obiadku spędzam trochę czasu na necie i przed tv. a potem już mężuś jest w domku.
Ja ze względu na charakter pracy jestem w domku, bo 8 godz. stale przy kompie nie jest przecież wskazane w ciąży, a ja zrobię wszystko dla maleństwa, żeby tylko tym razem było wszystko dobrze.
 
reklama
Ja też jestem na L4 ale na razie przez to,że mam zapalenie oskrzeli. Siedzę już w domu ponad dwa tygodnie i jak na razie dobrze mi. Nic mi się nie chce,najchętniej to bym leżała. Kiedyś nie wyobrażałam sobie takiego siedzenia w domu,ale gdy wchodzi w grę dobro maluszka od razu człowiekowi zmienia się nastawienie:)

[FONT=&quot][/FONT]
 
Do góry