reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co was rozbawiło w trakcie porodu?

Madziszy

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Lipiec 2022
Postów
355
Pisałam to do do sierpniwych mam ale uznałam że temat można powielić a więc do sedna 😊
Dziewczyny a miałyście jakomś śmieszną przygodę albo usłyszałyście coś śmiesznego co wam utkneło w pamięci w trakcie porodu na porodówce?

Ja np. Do tej pory śmieję się z pytania do mnie na ip 😊
Wpadam staje w rejstracji skurcze co 3-5 min okropnie bolesne (tak to prawda bynajmniej dla mnie co kolejny poród to skurcze bardzej bolesne)
pani pyta słucham o co chodzi podaję kartę ciąży i mówię ja do porodu rejstruje mnie mierzą mi ciśnienie itp. za chwile gabinet lekarz i pytanie A PO CO PANI PRZYJECHAŁA?
-JA NO RODZĘ DO PORODU
A DR:
- A Z SKĄD PANI WIE ŻE RODZI I PORÓD SIĘ ROZPOCZĄŁ?🙄
Gdzie chwilę wcześniej robiła wywiad i widział w karcie że to 4 poród 😆😆😆😆
 
reklama
Pisałam to do do sierpniwych mam ale uznałam że temat można powielić a więc do sedna 😊
Dziewczyny a miałyście jakomś śmieszną przygodę albo usłyszałyście coś śmiesznego co wam utkneło w pamięci w trakcie porodu na porodówce?

Ja np. Do tej pory śmieję się z pytania do mnie na ip 😊
Wpadam staje w rejstracji skurcze co 3-5 min okropnie bolesne (tak to prawda bynajmniej dla mnie co kolejny poród to skurcze bardzej bolesne)
pani pyta słucham o co chodzi podaję kartę ciąży i mówię ja do porodu rejstruje mnie mierzą mi ciśnienie itp. za chwile gabinet lekarz i pytanie A PO CO PANI PRZYJECHAŁA?
-JA NO RODZĘ DO PORODU
A DR:
- A Z SKĄD PANI WIE ŻE RODZI I PORÓD SIĘ ROZPOCZĄŁ?🙄
Gdzie chwilę wcześniej robiła wywiad i widział w karcie że to 4 poród 😆😆😆😆
I jeszcze jeden śmieszny tekst 6 cm rozwarcia skurcze równoco 3 min corsz dłuższe( jak się okazało przy badaniu za chwilę) chodzę na skurczach łamie mnie w pół podchodzi moja położna jak jestem zgięta w pół podstawia twarz do mojej i pyta tak śmiesznie:
- I JAK JUŻ ZACZĘŁO SIĘ SKURCZ MH MH MH I PODNOSI TAK SMIESNIE DO TEGO MH GŁOWĘ JAK BY PYTAŁ CO CO
I MÓWI ODDYCHAJ MADZIU I POKAZUJĘ MI JAK ODDYCHAĆ I STWIERDZA ALE CHYBA PANI NIE BOLI TAK BARDZO BO PANI UŚMIECHNIĘTA 😆😆😆
A TA RADOCHA TO Z TEGO ŻE JUŻ CHWILA MOMENT RODZĘ

A przy 3 kiedy mąż był ze mna na porodówce w sali przedporodowej i słyszy krzyczącą babkę i mówi Jezus Maria gdzie ty mnie przyprowadziłaś 🤣🤣🤣
Długo to tak będzie trwać?

Przy drugim odeszły mi wody w domu ok godz. 6.00 rano di tego skurcze regularne co 3 min puerwszy poród wywolywany więc bie miała porównania
szarpie swojego i mówię:
-Grzesiek wstawaj zaczęło się
A mój kochany mężuś do mnie z tekstem:
- a nie możesz poczekać i odwrócił się na 2 bok i chrapie😆😆😆
 
U mnie okazało się że skurcze parte są straszniejsze niż te na rozwieranie szyjki...
Już ponoć dziecko za chwilę ma wyjść, zlecieli się wszyscy - z 10 osób na sali, a mój organizm postanowił walczyć z bólem przez jak najdłuższe wstrzymywanie skurczów... więc wszyscy zleceni, patrzą na mnie, ja na nich i staram się nie roześmiać żeby nie bolało...
Skurcze parte były aż 4... ale odstęp między nimi coraz dłuższy... W karcie przebiegu porodu 2 faza 15 minut - ja miałam wrażenie że z godzinę się męczyłam...
 
U mnie okazało się że skurcze parte są straszniejsze niż te na rozwieranie szyjki...
Już ponoć dziecko za chwilę ma wyjść, zlecieli się wszyscy - z 10 osób na sali, a mój organizm postanowił walczyć z bólem przez jak najdłuższe wstrzymywanie skurczów... więc wszyscy zleceni, patrzą na mnie, ja na nich i staram się nie roześmiać żeby nie bolało...
Skurcze parte były aż 4... ale odstęp między nimi coraz dłuższy... W karcie przebiegu porodu 2 faza 15 minut - ja miałam wrażenie że z godzinę się męczyłam...
Tak miał teraz tez teraz że robiły mi się coraz większe przerwy a jak już poszło bo położna za wszelką cenę walczyła o ochronę krocza to trwały długo też mam 15 min a mialam wrażenie że trwało to godzinę 😆
 
Mnie rozbawiło, jak rodziłam drugi raz. I położne takie spokojne, że jeszcze dużo czasu. Ja mówię, że już parte, one mnie spokojnie położyły na tym łóżku, bo sama się nie dałam rady już wdrapać. I jak rozłożyłam nogi to położna :
- o Boże, pani rodzi!
I do drugiej położnej :
- dzwoń po doktora!... Za późno.
 
Ja nigdy nie zapomnę Pani Anestezjolog 😄

Przyjechałam do szpitala w ekspresie.
W domu na raz odeszły wody ( CHLUST!!!) , mąż pakuje się do samochodu z bagażami, ja na pełnym luuuzie... do czasu bo po 15minutach przyszedł skurcz... po kolejncyh 15minutach następny 😶 Jedziemy.
Momentalnie w samochodzie miałam bolesne skurcze co 4-5minut 😖😵‍💫. Po pół godzinie jesteśmy w szpitalu.
Podłączają ekspresowo do monitora, robią usg, wywiad ... a tu już skurcze co 2-3minuty.
Bardzo bolesne. W trakcie skurczy kompletnie nie byłam w stanie odpowiadać na jakiekolwiek pytania 😕
Szybka decyzja - na stół, cesarka ( ułożenie pośladkowe ) szybko szybko szybko !
Momentalnie jestem na sali, tu już skurcz wali za skurczem.
I się zaczyna 😄

Pani Anestezjolog podtyka mi tlen w tej masce. Jedna pielęgniarka pyta o uczulenia, choroby, lekarstwa. Druga podtyka papiery do podpisania o zgodę na te wszystkie operacje, rodo, kogo upoważniam itd.
Trzecia mnie na dole goli 🙈
Czwarta i piąta też coś ode mnie chciały ale ja tam miałam taki kocioł, że ledwo te papiery gryzmoliłam podpisami, więc wiem że były ale co chciały ... 🤷‍♀️ Do tego pamietajmy że skurcze walą jeden za drugim a mnie z bólu wygina na wszystkie strony😂
I w tym wszystkim krzyki Pani Anestezjolog tuż za moją głową że ona musi mnie już uspać !!! I dyskusje pielęgniarek, bo Pani MUSI podpisać jeszcze to i to, bo PANI niech powie na co Pani choruje, ale mnie PANI jeszcze nie odpowiedziała na ...
I ta Anestezjolog która stoi cały czas za mną podtykając mi cały czas tlen ryczy już że ona MUSI MNIE USPAĆ !!!!

A na koniec ochroniarz latał po parkingu i szukał mojego męża, gdzie on się szlaja bo syn mu się urodził, cały szpital go szuka 🤣 a mąż nie miał pojęcia że może to pójść aż tak ekspresowo no i wyszedł sobie ze szpitala pochodzić.
 
Ja pamiętam to jak by to było wczoraj. Pojechałam na wywoływanie porodu w 38+4 (miałam cukrzyce ciążowa) dzień wcześniej założyli balonik i wysłali do domu (poród w Holandii) wstawiłam się rano - wyjęli balonik i podali czopki żeby rozluźnić szyjke. Po drugiej dawce nagle poczułam „pyknięcie” i wody odeszły. Krzyczę do meza „wody wody” ten gna po butelkę z woda a ja w śmiech ze wody mi odeszły 😂😂 (myślałam ze zaraz urodzę)to była śmieszna sytuacja bo myślałam ze akcja zacznie się od razu a ja urodziłam dopiero na drugi przez cesarkę 😰
 
Mnie rozbawiło, jak rodziłam drugi raz. I położne takie spokojne, że jeszcze dużo czasu. Ja mówię, że już parte, one mnie spokojnie położyły na tym łóżku, bo sama się nie dałam rady już wdrapać. I jak rozłożyłam nogi to położna :
- o Boże, pani rodzi!
I do drugiej położnej :
- dzwoń po doktora!... Za późno.
Tak miałam z córą pierworodną 18 lat temu
Raz że ja sama dzecko bo 16 lat wtedy to jeszcze te czasy jak raz gdzieś opisywałam że nie tak jak teraz łóżka do porodu a normalny fotel jeszcze paskami nogi przyczepiały podłączyła dr ktg pooglądała mnie u mnie skurcz za skurczem i stwierdza do położnej mozemy iść na kawę do 9.00 nie urodzi zdążyły wyjść a skurcze coraz większe jeden za drugim aż przeszły w parte krzyczę wołam a tu nikogo salowa mnie usłyszała zajrzała w krocze i krzyczy Jezus Maria pani doktor pani doktor dziecko już wychodzi ona rodzi poparłam 2 razy i po 5 min córka była ze mną
Bardzo bałam się że urodzi się na posadzkę a mało brakowało gdyby nie salowa 😔
 
Drugi poród odbieral mi położny (facet)!!! Miałam już skurcze parte, ale ze mnie olali przez 2h (tzn. nie zaglądali przekonani, ze skurczy nie mam bo cicho w sali) to jak przyszedł spojrzeć na sytuacje, bada mnie i mówi „ojej, rodzimy” i faktycznie kolejny skurcz był skurczem partym, którego musiałam wstrzymywać ze względu na to, ze on nie był przygotowany, a to kroplówka, a to fartuch, a to łóżko przygotowac, wszystko szybko a ja już nie wiedziałam jak mam oddychać i facet mi pokazał 😂 miałam dmuchać szybko świeczkę 😂 i oczywiście zamiast oddychania był śmiech bo strasznie zabawne wydało mi się to ze poucza mnie facet, który nawet nie wie jak to boli 😂😂😂
 
reklama
Ja też się śmieję z mojego porodu... przed 19 odłączyli mnie od ktg i położna stwierdziła, że te skurcze to się słabo piszą... jak to usłyszałam, to powiedziałam, że jednak chcę to znieczulenie, bo jak to się średnio pisze, to co będzie potem. 😂 Ok, poprzynosili kwestionariusz od anestezjologa, wypełniłam siedząc sobie na piłce i jakoś 20:10 położna mnie zbadała. Było 5-6 cm to powiedziała, że w takim razie idziemy na salę porodową, tam mi podłączą kroplówkę, żeby mnie nawodnić przed znieczuleniem i na spokojnie sobie zadzwonię po męża. Mówiła, że skoro mąż ma 20 minut drogi to spokojnie zdąży dojechać, nie ma co dzwonić wcześniej i go wzywać zanim tam nie przejdziemy.
Doczłapałam na salę porodową 20:30, każą mi się kłaść na łóżku - "za chwilkę, skurcz". 😅 Jak się skończył to nie zdążyłam, bo przyszedł kolejny. 🙃 Lekarka się pyta czy taki długi, to mówię, że nie, tylko po prostu kolejny. 😂 Się na siebie z położną popatrzyły tylko. 😅 Wdrapałam się w końcu jakoś na to łóżku, lekarka mnie bada i mówi do położnej "nie zakładaj tego nawodnienia, jest pełne." A do mnie: "pani dzwoni do męża i mówi, żeby się pospieszył". 🤯😂 Wykonałam telefon dokładnie 20:35.
Finał jest taki, że mąż oczywiście nie zdążył... wszedł na salę jak córka zaczęła płakać. 🥰
I co śmieszniejsze... zdążyłby pewnie na samą końcówkę, gdyby nie trafił po drodze na zamknięty przejazd kolejowy. 😂
 
Do góry