reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co z depresją przedporodową............???

Mycha jeśli chodzi Ci o pieniądze za zwolnienie a potewm za macierzyński to zus wypłaca je regularnie tak jak wypłatę w pracy.
A z tymi wydatkami na dzidzusia to najgorzej na początku jak trzeba kupić wszystko (wóze, łożeczko ciuszki - choć tych nie ma co kupować na początek za wiele, gdyż sporo dostaniecie od zanomych jak będą przychodzic oglądac Dzidzię - tak było u mnie). Potem to już na bieżaco takie wydatki jak na pieluszki, chusteczki i uzupełnianie garderoby maluszka itd. Bedzie dobrze Dziewczynki. A przy drugiej dzidzi to już prawie wszystko macie :) (tak jest u mnie, kupję tylko parę nowych ciuszków do szpitala a resztę w swoim czasie) :)

Głowa do góry!
Damy radę!
 
reklama
No z tymi pieniędzmi płaconym przez zus za zwolnienie to różnie jest z terminem ale mussz szybko dostarczać i powinno być dobrze.

Nadzia! Nikt nie ma wątpliwości, że taka fajna dziewczyna jak Ty musi znaleźć jkiegoś fajnego partnera i być bardzo szczęśliwa z malutką dziewczynką!!

Macie racje - pieniądze i wydatki - okropnie to przygnębia a pomyślcie, że u mnie jeszcze wszystko podwójnie.... To i czasem mam podwójnego doła ;)
 
Kochane kobitki, ja wychodzę z założenia, że jak się dzidzia pojawi to nie ma siły jakoś musi być. Kwestie finansowe są bardzo ważne bo za coś trzeba żyć, ale zmieniają się priorytety, człowiek inaczej patrzy na wiele spraw. Poza tym wszystkie musimy sobie dać radę, bo juz niedługo bedziemy odpowiadać nie tylko za siebie ale i za te małe, kochane istotki ;)

Nadzia podziwiam Cię i życzę żebyś spotkała swoją drugą połówkę. Powodzenia :)
 
A mnie nie przeraża wizja finansowa,chociaż nie jesteśmy jacyś "super" majętni.

Bardziej boje sę tego czy wszystko będzie dobrze.
Po tym co mnie spotkalo wiem,że wszystko się może zdarzyć i wcale teraz nie musi byc dobrze....

Trochę dołujące,ale zrozumie tylko ten,kto przeżył....
 
Też niestety miewam taką "deprechę", jestem wtedy absolutnie nie do zniesienia.Wystarczy jedno słowo nie tak i koniec, mam wtedy wrażenie że właśnie świat mi się zawalił i może być już tylko gorzej.Na szczęście,jak szybko "to" przychodzi tak prawie równie szybko znika. I chwała niebiosom,ostatnio tak często się nie pojawia.
Jeśli zaś chodzi o kwestie finansowe,to też jakoś nie dają mi spokoju,boję się czy na wszystko wystarczy. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji,więc takie obawy całkiem normalne chyba są.
Wszystkie damy radę oby tylko dzidziulki zdrowe były :)
 
To prawda! Najważniejsze by dzieci były zdrowe a reszta się ułoży. Ja dziś w lekkim stresie przed wizytą u nowego gina. Mam nadzieję, ze okaże się fajny.
 
Dziewczyny macie racje!! trzeba być dobrej myśli, bo jak my jesteśmy szczęśliwe to nasze dzidziolki też!!! ;)
 
Matko dziewczyny jestescie poprostu kochane i wspaniałe dziekuje za tyle miłych i ciepłych słówek jak czytałm to az mi sie łezka w oku zakreciła ale taka łezka radosci :)
Zgadzam sie oczywiscie z poprzedniczkami ze najwazniejsze zeby nasze Skarbusie były zdrowiutkie a mamuski szczesliwe bo i dzidzie beda sie usmiechac a reszta sama sie ułozy :)
 
Nadzia! Ja tez uwazam, ze nie powinnas sie zamartwiac, bo przed Toba cale zycie! I jeszcze bedzie wspaniale bo zjawi sie Twoja druga polowka i bedziecie szczesliwi!!! A mama bedziesz na pewno wspaniala, w to nie watpie, i poradzisz sobie ze wszystkim!

Dziewczyny, ja rowniez miewam chwile zwatpienia jak to bedzie ze wszystkim gdy dzidzia sie pojawi, jak sobie poradzimy finansowo i psychicznie itd. Na szczescie sa to chwilowe smutki bo za moment staram sie znalezc w tym wszystkim promyk slonca i od razu wszystko wyglada dobrze! Nie zdazylo mi sie narzekac z powodu mojego brzusia bo bardzo mi sie teraz podoba-taki okraglutki i napiety, a wczesniej to mnie nie zachwycal, bo byly na nim nadliczbowe kilogramy, haha ;D

Najwieksze chwile zwatpienia mam wtedy gdy mysle o porodzie! A nie dlatego, zebym sie go bala ale dlatego, ze jak sie zacznie to moge wtedy byc w domu sama. Boje sie, ze nie zauwaze w pore, ze to juz to! Moja mama miala wszystkie porody blyskawiczne, a ten pierwszy, ktory powinien byc ponoc najdluzszy(To bylam ja ;D) trwal lacnie okolo 2.5 godziny od momentu pierwszych skurczow do momentu gdy ja sie pojawilam! Nawet nie bylo przy nim lekarza tylko polozne, bo lekarz stwierdzil, ze to pierworodka i troche to potrwa, a gdy wrocil z obchodu bylo juz po wszystkim! Czy takie rzeczy sa dziedziczne? Fajnie byloby miec taki porod! Ale aby nie zaczal sie jak bede sama!!!
 
reklama
Do góry