Szanuję każdą decyzję kobiety co do karmienia piersią.Nie rozumiem tylko dlaczego rezygnować z tego,skoro to wygoda i oszczędność dla matki oraz samo dobro dla dziecka.Karmiąc piersią nie musisz kupować mleka modyfikowanego,które wcale nie jest takie tanie.Nie musisz zabawiać sie z przygotowaniem mleka,tylko poprostu przykładasz dziecko do piersi,kiedy jest głodne.No i pokarm matki zawiera wszystko co dla dziecka najlepsze.Jeszcze dochodzi przyjemność,jak taki maluszek się wtula i mamy potrzebuje.Ja karmię 4 dziecko,ale rozumiem że nie każda kobieta tak może.Ja mam bardzo dobry pokarm,ale niektóre kobiety mają żadki i dziecko ciągle głodne.Nie rozumiem tylko takich matek które poprostu rezygnują z karmienia bez żadnej przyczyny,dla własnej wygody.jdzinka dziękijakoś się starałam.... no ja ostatnio ściągałam mleko 3 dni temu i od tego czasu spokój...troszkę mnie pobolewały dziś ale pomasowałam i już spokój...także nie było tam za dużo tego mojego mleczka...poczekam co dalej...dziewczyny napiszcie mi co tym sądzicie,ale ja mam wrażenie,że jak się pisze że karmiło się tylko parę tygodni wywołuje to u nie których kobiet oburzenie...ja na przykład ostatnio rozmawiając z taką kobietą poczułam się jakbym jakiś grzech popełniła,że odstawiam teraz małą...czułam się normalnie tak jakbym się tłumaczyła...ale jak ktoś mówi że karmił rok lub dwa to jest dobrze....nie rozumiem?!przecież to nic złego...przez to wszystko popadam w depresje chyba....czy ja robie źle?
reklama
Hej!
Ja też uważam że karmienie piersią to i wygoda i zdrowie dla matki i dziecka. Dobrze żeby matka karmiła dziecko piersią choć trochę nawet jeśli musi dokarmiać mlekiem modyfikowanym. W życiu są różne sytuacje i są kobiety które chciały karmić dzieci piersią ale nie miały pokarmu albo szybko straciły pokarm i dla nich to wielki żal.
Dlatego nie rozumiem kobiet które dla własnej wygody rezygnują z czegoś tak pięknego, wyjątkowego, naturalnego i danego tylko nam kobietom z karmienia piersią:-)
Pozdrowienia dla wszystkich Mam które karmiły bądź nadal karmią swoje pociechy piersią:-)
Ja też uważam że karmienie piersią to i wygoda i zdrowie dla matki i dziecka. Dobrze żeby matka karmiła dziecko piersią choć trochę nawet jeśli musi dokarmiać mlekiem modyfikowanym. W życiu są różne sytuacje i są kobiety które chciały karmić dzieci piersią ale nie miały pokarmu albo szybko straciły pokarm i dla nich to wielki żal.
Dlatego nie rozumiem kobiet które dla własnej wygody rezygnują z czegoś tak pięknego, wyjątkowego, naturalnego i danego tylko nam kobietom z karmienia piersią:-)
Pozdrowienia dla wszystkich Mam które karmiły bądź nadal karmią swoje pociechy piersią:-)
NataNik
Zaciekawiona BB
Spokojnie, nabierz do tych wszystkich "życzliwych" dystansu, bo rzeczywiście jakąś deprechę załapiesz.
Owszem, najlepiej dla maluszka, kiedy jest karmiony mleczkiem swojej mamy, ale jest cała masa butelkowych dzieciaczków, które chowają się lepiej od tych karmionych piersią. Teraz mleka modyfikowane są już tak ulepszone, że jak to mówią reklamy, "prawie takie, jak mleko mamy".
Ja Ciebie rozumiem. Sama przy synku nacierpiałam się niesamowicie. Najpierw zastoje, gule w piersiach, później pogryzione brodawki, kolejny etap to niechęć dziecka do ciągnięcia... karmiłam do 6 miesiąca odciągając mleko i podając z butli, później z wielu względów nie dałam rady. Gdyby jednak nie fakt, że po pierwsze byłam przekonana o ogromnej przewadze mleka mojego nad sztucznym, a po drugie akurat mieliśmy finansowego doła i jednak karmienie piersią było tańsze, to być może też zrezygnowałabym szybciej.
Uważam, że tak na dobrą sprawę kobieta ma pewien wybór i sama wie lepiej, czy stres i nerwy są dla niej i dziecka lepsze, czy też może bezproblemowe karmienie butelką.
Więc głowa do góry!
Owszem, najlepiej dla maluszka, kiedy jest karmiony mleczkiem swojej mamy, ale jest cała masa butelkowych dzieciaczków, które chowają się lepiej od tych karmionych piersią. Teraz mleka modyfikowane są już tak ulepszone, że jak to mówią reklamy, "prawie takie, jak mleko mamy".
Ja Ciebie rozumiem. Sama przy synku nacierpiałam się niesamowicie. Najpierw zastoje, gule w piersiach, później pogryzione brodawki, kolejny etap to niechęć dziecka do ciągnięcia... karmiłam do 6 miesiąca odciągając mleko i podając z butli, później z wielu względów nie dałam rady. Gdyby jednak nie fakt, że po pierwsze byłam przekonana o ogromnej przewadze mleka mojego nad sztucznym, a po drugie akurat mieliśmy finansowego doła i jednak karmienie piersią było tańsze, to być może też zrezygnowałabym szybciej.
Uważam, że tak na dobrą sprawę kobieta ma pewien wybór i sama wie lepiej, czy stres i nerwy są dla niej i dziecka lepsze, czy też może bezproblemowe karmienie butelką.
Więc głowa do góry!
Podobne tematy
