reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Coś na poprawę humoru

A to jeden z moich ulubionych:

Pewien rolnik miał kłopot ze świniami, przestały mu żreć.
Poszedł więc do weterynarza, a ten mu poradził, że musi im zrobić dobrze.
Rolnik załadował świnie na żuka, wywiózł do lasu, zrobił co weterynarz kazał i z powrotem do domu.
Następnego dnia świnie znowu nie chcą żreć
No to rolnik świnie na żuka, do lasu, zrobił świniom dobrze, na żuka i do domu.
Kolejnego dnia problem się powtórzył więc rolnik świnie na żuka do lasu itd
Następnego dnia budzi rolnika żona:
-Staszek wstawaj, świnie...
-Co żrą wreszcie?
-Nie siedzą na żuku i trąbią...
 
reklama
Trzy koleżanki wybrały się na babski wieczór w pubie. Sporo wypiły i w drodze powrotnej strasznie zachciało im się siusiu.
Pech chciał że nie było innego ustronnego miejsca tylko cmentarz.
Niewiele myśląc weszły na cmentarz i jedna kucnęła tu, druga tam, trzecia trochę dalej.
W tym czasie zerwała się straszna wichura, zaczęły bić pioruny, nawałnica.
Koleżanki wystraszone pouciekały w popłochu jak która stała.
Następnego dnia przy piwku spotykają się ich mężowie. Po paru głębszych zbiera im się na zwierzenia:
- Wiecie - mówi pierwszy- moja żona mnie zdradza.
  Wróciła wczoraj do domu, w środku nocy, kompletnie pijana.
- Wiecie - mówi drugi - moja też mnie zdradza.
  Wróciła wczoraj  w środku nocy, pijana i bez majtek.
- Moja - mówi trzeci - mnie zdradza na pewno.
  Nie dosyć, że wróciła w nocy, pijana, bez majtek i rajstop, to miała na sobie szarfę z napisem "Nigdy Cię nie zapomnimy, koledzy z Gdyni" ...
 
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z
powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu
tedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą
ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosan± kłodę twardego drewna. Nie
ul±kł się jednak i goł± dłoni± uderzył w ni± tak mocno, że pękła i dwie
połówki spadły na ziemię.
- Dobrześ wykonał zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi
sprawdzian.
Pójdziesz ze mną do gospody w mieście. Poszli tedy do gospody, gdzie
ujrzeli dwóch złoczyńców bij±cych niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym
okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej
przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spier*****m na mieście.

 
Zaczerpnęłam to od sierpniówek ale jest niezłe


Czym się różni mucha od męża?
Mucha jest upierdliwa tylko latem
>
W księgarni klient pyta sprzedawczynię:
Czy jest książka "Mężczyzna, władca kobiet"?
Fantastyka na drugim stoisku.
>
Ona: - Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi.
On: - Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej dupie?
Ona: - Nie, o Tobie nie rozmawialiśmy...
>
Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
Ładnie wyglądam?
Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
Na razie tam nie wchodź.

Dlaczego kobiety przecierają oczy, kiedy się budzą?
Bo nie mają jaj, żeby się po nich podrapać.
Dlaczego tyle kobiet udaje orgazm?
Bo tylu facetów udaje grę wstępną
>
Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem inną> pozycję
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.
>
Słyszałam, że rozwiodłaś się z mężem.
Tak, mieliśmy ciągłe nieporozumienia na tle religijnym.
O co chodziło?
Uważał, że jest Bogiem.
>
Kiedy mężczyzna jest wart 2 zł.?
Gdy w supermarkecie pcha wózek na zakupy
 
a to jeszcze macie dowcip na dobranoc

Żona przychodzi do domu i szczebiota do meża:
- Wiesz? Dzisiaj mi sie poszczęsciło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a
tam para pantofelków stoi. A jakie piekne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek
wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie
mam. Wyobraź sobie, wkladam wczoraj rekę pod poduszkę, wyciągam bokserki,
przymierzam - i ***** nie mój rozmiar.
 
reklama
Do góry