reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czas dla siebie - marzenie?

masebi

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Grudzień 2007
Postów
333
Miasto
Kraków
Hej mamusie,
Na początku jest się pochłoniętym dzieckiem, potem pracą i dzieckiem i domem
...i nagle odkrywamy, że gdzieś w tym zgubił się czas dla mamy...

Moja ma już 4,5 roczku i chodzi do przedszkola ( jak nie choruje), ja prowadzę własny biznes, który zajmuje mi cały czas i trochę po nocach, do tego dom i mąż :-). Nie wiem, czy to jesienna deprecha, ale ostatnio chciałam sobie po prostu poczytać książkę ...i nie znalazłam na to czasu! Dzień mam zorganizowany co do minuty na obowiązki.

I tak od jakiegoś czasu męczy mnie myśl - jak tu sobie odpocząć, zrelaksować się, na chwilę zrobić coś dla siebie, nie dla dziecka, męża, babci, firmy...i nie wpaść w poczucie winy.

A jak już mi się uda ukraść trochę czasu choćby na książkę, to mam wyrzuty sumienia, że mogłam wtedy pobawić się z dzieckiem. ( Bo o uczeniu dziecka, to ja nie wspomnę, bo to normalnie nie na moje nerwy, żeby ambitnie nauczyć coś jeszcze dziecka - w stylu: kochane dziecko dziś przerabiamy literkę A i cyferkę 6 - co też wpędza mnie w poczucie winy, bo jak mama nie pracuje, to ma czas na podejście ambitne :-)

Czy wszystkie mamy pracujące muszą wybierać: ja albo obowiązki?
Gdzie leży granica pomiędzy poświęcaniem się dla innych a robieniem czegoś dla siebie.
 
reklama
wiesz, że nieraz też tak sobie myślę, i też nieraz mnie to przytłacza. Tym bardziej, że ja jakoś nie potrafię przejść obok brudnej podłogi, stosu nieposkładanego prania, itp. Też łapią mnie wyrzuty, że coś jest nie zrobione albo mogłam czas poświęcić dziecku. Pracuję, zajmuje się córką, psem, domem i też nie mam czasu dla siebie. Odkąd mam Anię i pracuję obejrzałam w całości tylko 2 filmy, nie byłam w kinie, nie przeczytałam żadnej książki. Nieraz jestem tak zmęczona, że jak tylko mała zaśnie i dę spać, bo dzień zaczyna mi się codziennie o 5 rano.
I tak sobie nieraz myślę, że jak córka będzie miała gdzieś może z 10 lat to ja się w końcu wyśpię i odpocznę.:-D
 
To ja Wam proponuję e-learningowy kurs z zarządzania czasem: Kursy online z certyfikatem Żeby sobie uświadomić, ile codziennie czasu przepuszczamy bezproduktywnie. Czasem banały najtrudniej zauważyć, a to co jest uświadomione to łatwiej z tym walczyć lub obrócić na swoją korzyść.
 
To ja Wam proponuję e-learningowy kurs z zarządzania czasem: Kursy online z certyfikatem Żeby sobie uświadomić, ile codziennie czasu przepuszczamy bezproduktywnie. Czasem banały najtrudniej zauważyć, a to co jest uświadomione to łatwiej z tym walczyć lub obrócić na swoją korzyść.
no wiesz ale na taki kurs też trzeba mieć czas :rofl2:
 
Zasada jest jedna, jak nie masz czasu, weź sobie jeszcze coś dodatkowego, a czas się znajdzie. Koniec kropka, prawda stara jak świat. I nie wierzę w dzień roboczy zapięty co do minuty. Nie ma opcji by nie znaleźć 5 minut dla siebie. Trzeba tylko pomyśleć gdzie i jak.

Ja od początku mam czas dla siebie od 18-19, a Córką zajmuje się A. Trzeba tylko zrobić silne postanowienie, że od tej do tej jestem dla siebie. Co wtedy robię zależy tylko ode mnie, często po prostu wychodzę z domu, od dzisiaj chcę odkurzyć stepper. Zobaczymy ile razy dam radę. :laugh2: A reszta obowiązków, które niby w tym czasie mogłabym zrobić, świetnie zamknie się w czasie poza tą godziną, trzeba tylko chcieć.
 
Nie ma opcji by nie znaleźć 5 minut dla siebie. Trzeba tylko pomyśleć gdzie i jak.

Ja od początku mam czas dla siebie od 18-19, a Córką zajmuje się A. Trzeba tylko zrobić silne postanowienie, że od tej do tej jestem dla siebie. A reszta obowiązków, które niby w tym czasie mogłabym zrobić, świetnie zamknie się w czasie poza tą godziną, trzeba tylko chcieć.
No to dobrze masz ja niestety wracam z pracy o 17stej i nie ma opcji żebym rzuciła wszystko i zajeła się sobie, tylko w niedzielę mogę troszeczkę odpocząć jak Ania śpi
 
Rossa - no ale jak Aniula zaśnie to 5 minut na masaż stóp czy nałożenie maseczki chociaż nie znajdziesz? Zacząć małymi kroczkami, a zobaczysz, że da radę te 15 minut wygospodarować, a tyle nam luksusu potrzeba.

Ja sobie w sobotę zafundowałam sobie późnym wieczorem pedicure we własnym wykonaniu, czyli absolutne minimum i poczytałam książkę w łóżku. ;-)
 
No właśnie w tygodniu jak ona zasypia to ja szybciutko ogarniam tylko to co muszę i też do łóżka (bo wstaję codziennie przed 5 rano:crazy:). tylko w weekend jak Ania zaśnie mam wieczorem chwilę dla siebie i w niedzielę jak uśnie to staram się już nic nie robić tylko odpocząć.
 
witam się,
mam nadzieję że mnie przyjmiecie w dyskusji:tak:
ja w ciagu tygodnia też kompletnie nie mam czasu, dopiero jak Zosia zaśnie, ale wtedy właśnie ogarnianie domu, gotowanie itd.... w weekendy troche czasu mam, jak Zosia śpi w ciagu dnia albo wyjdzie na spacer z tatą.

Ale ja mam też cudownych rodziców i od czasu do czasu "fundują" nam sobotę bez Zosi - wtedy w ciagu dnia nadrabiam co trzeba w domu, a wieczorkiem gdzieś sobie wychodzimy, albo po prostu odsypiamy:tak:
 
reklama
ja też mogę liczyć na pomoc rodziców w weekendy. Bywa, że mama podrzuca nam obiadki, a dziadek pomaga w opiece nad małą. Mieć dobrych dziadków pod ręką to skarb:-)
 
Do góry