reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

reklama
jezzzu mam takiego kolegę, który przychodzi bo widział, że się świeci. Rzadko tak robi, ale nie lubię tak. Jedyny plus tego, że on nie ma dzieci a dzieci go uwielbają to bawi się z moim młodym a ja coś tam sobie robie :D

i mam też drugiego kolegę, który nie ma życia prywatnego, stary kawaler podchodzi pod 40stkę i zawsze siedzi dłuuugo. Jak miałam malutkie dziecko potrafił do 3 w nocy siedzieć gdzie ja np o 5 wstawałam, ale to miałąm w dupie i szłam spać. Teraz to już mu mówie, że czas na niego. Raz się wkurzyłam bo on u nas zawsze innych naszych gości żegna i zostaje, to mu powiedziałam "a ty co? spieprzaj do domu, wiesz, która jest godzina? Rano musze do dziecka wstać! " ;)
prawidłowo! Nie cierpię bawienia się w konwenanse i jak mnie goście (najczęściej koledzy starego) męczą to idę spać i tyle 😂😂 nie lubię męczyć się przez innych ludzi 😂
 
Jak jeszcze byłam biedna studentka to miałam taka sytuacje ze podszedł do mnie i koleżanki pan żul z pytaniem czy mu kupimy kurczaka z rożna. To mu kolezanka powiedziała, że może mu ewentualnie kupić jakiś chleb, parowki, coś tańszego. A on na nią z ryjem i ją zwyzywał, że z kurczaka to by sobie zupę z kolegą ugotował, a chleb ma sobie wsadzić w tyłek. 🤡 Tylko raz mi się zdarzyło trafić faktycznie na kogoś kto poprosił o coś do jedzenia, kupiliśmy mu hotdoga bo akurat sami tez zamawialiśmy to jak go dostał to miał w oczach łzy jak go ugryzł. Ale to wyjątek od reguły i raczej w 95% olewam jak ktoś o coś prosi. I jeszcze strasznie mnie drażni jak np rok temu w Gdańsku co 5 min podchodzi ktoś z puszką, że zbiera na jakieś zbiórki dla chorych dzieci itp… Ok, wiem że mamy straszna sytuacje i że rodzice chorych dzieci nie maja innego wyboru. Ale kurczę, jak podchodzi do mnie w ciągu godziny 5 osób, to niestety choćbym chciała to nie dam każdemu. Mój portfel to nie studnia bez dna. I jeszcze to namawianie, że może kartą itp. Aż się odechciewa 🙈
Na studiach zaczepił mnie Pan pod sklepem czy mu kupię bułkę i jakiś kawałek keiłbasy. Nie chciało mi się stać w kolejce to mu dałam 5 zł. Później weszłam do mleczego a on za te 5 zł wziął sobię zupke i gołąbka. Siadłam z nim i okazało się, że Pan jest bezdomny od jakiegośc czasu. Miał dom, ale mieszkał tam z synem i synową, z którą się nie dogadywał. A, że nie chciał aby synowi się popsuło małżeństwo wyprowadził się pod most.
 
moja mama nie mogła przeżyć, że nie mamy firanek w pokoju, bo co ludzie powiedzą, z ulicy widać, puste okna, jak bezdomni. My byliśmy na nie, ale potem jakoś pogadaliśmy i mówimy może będzie ładnie. Kupiliśmy te firanki, powiesiliśmy. Ale źle bo za mało na okno zaciągnięte xD i nie widać z ulicy. I pewnego razu wróciliśmy z weekendu i patrzymy a te firnaki są mocniej zaciągnięte... Tak sie wkurwiłam, taki opr mamie zrobiłam, ze więcej tych firnake nie dotknęła.
Ale czaicie: co ludzie powiedzą, bo nie masz firanek w oknie....
 
moja mama nie mogła przeżyć, że nie mamy firanek w pokoju, bo co ludzie powiedzą, z ulicy widać, puste okna, jak bezdomni. My byliśmy na nie, ale potem jakoś pogadaliśmy i mówimy może będzie ładnie. Kupiliśmy te firanki, powiesiliśmy. Ale źle bo za mało na okno zaciągnięte xD i nie widać z ulicy. I pewnego razu wróciliśmy z weekendu i patrzymy a te firnaki są mocniej zaciągnięte... Tak sie wkurwiłam, taki opr mamie zrobiłam, ze więcej tych firnake nie dotknęła.
Ale czaicie: co ludzie powiedzą, bo nie masz firanek w oknie....
Ja nie mam firanek :D
 
reklama
Do góry