Dziewczyny mam pytanie. Mój syn w ubiegłym tygodniu z czwartku na piątek miał gorączkę ponad 38 stopni. Trwała przez 3 dni bez żadnych dodatkowych objawów jedynie katar, ale on ma to cały czas bo jest alergikiem. Wydawało się,że to zwykła trzydniówka,bo szybko temperatura spadała pół godz po syropie i później się ładnie bawił.Byliśmy u laryngolog i powiedziała, że syn przeszedł COVID najprawdopodobniej. Minął już tydzień a ja zaczynam się źle czuć. Boli mnie gardło mam zatkane zatoki I trochę mi zimno A raz gorąco. Wczoraj trochę mi się w głowie zakręciło i na chwilkę straciłam przytomność aha i jeszcze ból brzucha i od czasu do czasu bóle mięśni. Czy mogłam się zarazić od syna covid sbgorączki nie mam
Ja też zaczynam się bać mój syn miał taką trzydniówkę, ale doktorkę mówiła, ze nie wyklucza że to mógł być covid bo miał wysoką temperaturę ponad 38 stopni strasznie się pocił i wysypkę dostał. Jest już tydzień po A mi i mężowi nic nie jest oprócz zamykanych zatok u mnie od dłuższego czasu. Mój mąż jest anty covid raczej nie zakłada maseczki i nikt nie jest w stanie go przekonać. Już mam dość, bo on nie zdaje sobie sprawy, że może Nas zarazić A zwłaszcza mnie w ciąży a co gorsza ja mam astmę jeszcze. Nerwy mam na okrągło bo jeszcze syn ma coraz gorsze pomysły i się wszędzie wspina i raz prawie spadł ledwo go złapałam. Boję się, że nerwy zaszkodzą dziecku i czuje się sama ze wszystkim, bo mąż dużo pracuje A wszystko jest na mojej głowie...