Cześć Dziewczyny.
Teraz chwila dla siebie, bo Baśka śpi na dole a nie przy komputerze.
Zastanawia mnie jedno.... czy po roku (bo zaraz maluszki kończą roczek) czasu uważacie że spełniacie sie w macierzyństwie? Czy wam to wystarcza? Czy raczej byście wolały żeby Wasze życie wglądało inaczej? Ciagle pieluszki, jedzienie, opieka nad dzieckiem.... czy to jest wszystko ?
Czy gdybyscie wiedziały ze to wszystko bedzie własnie tak wyglądac (bo kazda miała inne wyobrażenia) czy zdecydowałybyscie sie na dziecko?
Pozdrawiam
Chyba czasami każda z nas ma dosyć, u mnie pierwsze miesiące były bardzoo ciężkie, Nina dużo plakała, spała ze mną, a ja czułam sie tragicznie, ale szybko o tym zapomniałam, bo jest najważnieszą osobą w moim zyciu i zawsze nią będzie. Czy chciałabym innego życia? Nie, nie i jeszcze raz nie, kocham córkę nad życie, chociaż mam dopiero 21 lat i czasem brakuje mi wyjścia na imprezę czy chociażby pochodzić po sklepach z koleżankami, które dalej prowadza słodki żywot bez zobowiązań to niczego bym nie zmieniła. Wszystkie jej uśmiechy wynagradzają mi wszystko, przytula do mnie malutką główkę i uśmiecha się tak słodko, ze nie mam już ochoty na nic innego niż opiekowanie się nią. Jestem dla niej najważniejsza i kocham ją bezwarunkowo, jeśli muszę poświecić dla niej swoje przyjemnosci zrobię to i dużo, dużo więcej.
Z czasem jest coraz łatwiej, chociaż faktycznie pierwsze miesiące,a u niektórych pewnie i lata są często jakby wyjęte z życia.
Pamiętaj zawsze w ciężkich chwilach jak bardzo na Basię czekałaś i jak ją kochasz, a jak ona trochę podrośnie odzyskasz swoje zycia napewno

i będziesz mogła gdzieś wyjść i zawszaleć :-) a w domu będzie czekała na najważniejszą osobę swojego życia Twoja córka
Dziewczyny trzymajcie jutro kciuki proszę jeszcze raz!

Pewnie odezwę się w poniedziałek dopiero i wtedy ogarnę co i jak u Was.
Dla chorowitków dużo zdrówka

:-)