Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Xes, robiłam AFP (dziś powinny być wyniki do odbioru). Lekarz mi je zalecała, że to ponoć powoli wchodzi w standard. I o nic ją już w tej kwestii nie pytałam. Potem dopiero w domu poczytałam w necie co to to, po co to, na co to i zaczęłam trochę panikować. Ale na wizycie mówiła, że wszystko oki, w opisie USG też wpisała, że wszystko prawidłowo, więc chyba nie ma czym się martwić. I wizytę też mam 8 stycznia. A przed nią mam jeszcze do zrobienia standardowy mocz i krew.
A co do Mikołaja - nie dam się przekonać, że to moje jelita - to zupełnie coś innego. Męczyły mnie ostatnio wzdęcia, więc już rozróżniam. I nie nazwę tego kopniaczkami, bo nóżki są za delikatne, żeby tak przyłożyć. To raczej napieranie główką lub pupą podczas przewrotów. Aro też nie może mieć pewności co dokładnie poczuł (nie jest znawcą, czy lekarzem). To raczej takie zgadywanie. Fakt, że żeby cokolwiek wyczuć nie wystarczy że przytknie dłoń. Pozwalam mu ją troszkę docisnąć (oczywiście bez przesady i też nie tak mocno jak to robi gin). Nie będę go wyprowadzać z ewentualnego błędu, bo widzę jaką frajdę mu to sprawia - jak dociera do niego, że tu jest jego syn.
A ciekawe jaki będzie. Nie jesteśmy jacyś wysocy. Aro urodził się przeciętniakiem (ok 3500), ja byłam kolosem z 5 z przodu. Mam tylko taką cichą nadzieję, że będzie takich rozmiarów, bym mogła go bezpiecznie rodzić sn.
A co do Mikołaja - nie dam się przekonać, że to moje jelita - to zupełnie coś innego. Męczyły mnie ostatnio wzdęcia, więc już rozróżniam. I nie nazwę tego kopniaczkami, bo nóżki są za delikatne, żeby tak przyłożyć. To raczej napieranie główką lub pupą podczas przewrotów. Aro też nie może mieć pewności co dokładnie poczuł (nie jest znawcą, czy lekarzem). To raczej takie zgadywanie. Fakt, że żeby cokolwiek wyczuć nie wystarczy że przytknie dłoń. Pozwalam mu ją troszkę docisnąć (oczywiście bez przesady i też nie tak mocno jak to robi gin). Nie będę go wyprowadzać z ewentualnego błędu, bo widzę jaką frajdę mu to sprawia - jak dociera do niego, że tu jest jego syn.
A ciekawe jaki będzie. Nie jesteśmy jacyś wysocy. Aro urodził się przeciętniakiem (ok 3500), ja byłam kolosem z 5 z przodu. Mam tylko taką cichą nadzieję, że będzie takich rozmiarów, bym mogła go bezpiecznie rodzić sn.


Dziewczyny czym to leczyłyście? Może uda mi się to jakoś zneutralizować.
co do wózka to ja będę oryginalna ;-) bo takie retro są nie w moim guście i ja bym na ulice nie wyszła ale to tylko mój gust super że WAM sie podoba i mąż zrobił Ci taka suuuuuper niespodziankę !!!! romantyczny ten Twój mężuś i te nowe obrączki mmmmm żeby mój był taki romantyczny hha;-)bo ja to jestem romantyk straszny w przeciwieństwie do męża mojego ehh ;-)
a wczoraj zafundował mi takie wzruszenie mój kochany aniołeczek bo wieczorkiem mi się przygląda i przyglada wkońu pytam co tak patrzy to mówi że jeśli dziecko będzie podobne do mnie tak jak on to zastanawia się jak będzie wyglądało :-) i mówi na koniec że jak się to dziecko już urodzi to on się rozpłacze ze szczęścia :-):-) tak czeka na tego dzidziusia strasznie a ja sie tak bałam że nie bedzie sie cieszył ze bedzie zazdrosny czy coś w tym stylu a tu taka radość z siostry heh :-) na usg połówkowe też idzie ze mną to dopiero będzie dla niego przeżycie :-)