reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czterolatek nas bije

Dołączył(a)
18 Listopad 2011
Postów
5
Dziewczyny nie daje już rady z moim czterolatkiem. Próbuje nami rządzic, wszystko chce żeby bylo tak jak on nam każe, gdy spotyka się ze słowami odmowy po prostu nas bije. To wszystko zaczęło się jakieś 2 tygodnie temu, wszedł w jakiś dziwny okres.Do przedszkola nie chodzi wiec nie jest to wpływ jakiegoś nowego kolegi.Dawniej często przychodził do mnie i do męża żeby się przytulic, posiedzieć na kolanach a teraz tylko rozkazuje, jak zrobimy coś nie po jego myśli rzuca się na nas z pięściami i to gdzie popadnie, po głowie po brzuchu po nogach zależy gdzie ma dostęp, jestem załamana.Zawsze wydawalo mi się ze bede dobrą mamą,że stworzę taką rodzinkę jakiej ja sama nie miałam, że glownie będzie miłość szacunek bez awantur.U mnie w domu nigdy nie było normalne okazywanie uczuć wszystko takie sztuczne i tylko na pokaz a w czterech ścianach wszystko wygladalo inaczej, zimne i fałszywe. Gdy po całej akcji tłumaczę synkowi że zachowuje się brzydko, nieładnie że bicie boli ze powinniśmy się kochać a nie bić to on mowi ze wie ze rozumie ze juz nie bedzie i.....tak do kolejnej sytuacji w której bedzie coś nie po jego myśli. Przyznam się niestety ostatnio już nie wytrzymalam gdy walnął mnie pięścią w twarz dałam mu klapsa i to porządnego,chciałam zeby zobaczył ze bicie boli, ale i to nie poskutkowało bo odwdzięczył się tym samym.Dziewczyny ja jestem przerażona, skoro on ma takie odruchy.....co będzie jak dorośnie? My z mężem nigdy przenigdy nie urzywaliśmy przemocy w stosunku do siebie, skąd nasze dziecko ma takie odruchy i to do tego stopnia? Musiałam się Wam wygadac bo już nie mogę tego dusić dluzej w sobie. Czy powinnam iść do psychologa dziecięcego? Z synkiem czy ze sobą?......
 
reklama
hej uwierz mi Kochana nie jestes sama z takowym problemem, moja jest przekochana Coreczka, ale tez zdarzaja sie jej sytuacje, ja jestem pedagogiem z kilku letnim doswiadczeniem wiec absolutnie nie masz czego sobie zarzucac, kiedy moja mala zaczyna bic- NIE ODDAJE- to poteguje przemoc, trzeba dziecko w momencie kiedy bije przytrzymac mocno za piastke i powiedziec nie bij bo to nas boli, my stosujemy tez twz. metode karnego jezyka ale na lozku w sypialni
 
synek kolezanki tak mial...jak zaczynal nas bic..ojciec na rece go i sruu do pokoju na kilka minut az sie nie uspokoi..to przechodzi typowe bunty
 
Jak dziecko zaczyna bić trzeba złapać rękę, przytrzymać aż dziecko się uspokoi i tak robić za każdym razem, w końcu dziecko załapie przykre konsekwencje i oduczy się. Należy być przy tym konsekwentnym, zawsze reagować tak samo, czy to w domu, sklepie, u rodziny itp. Trochę potrwa zanim dziecko się oduczy (jak każdy nawyk) ale powinno sie udać :-)
 
Myślę,że dziecko gdzieś to zaobserwowało i próbuje sprawdzać czy na Was to działa.
Piszesz,że nigdy nie używaliście przemocy z mężem w stosunku do siebie.A ile razy użyliście jej w stosunku do dziecka?Jaki dajesz mu przykład odpowiadając na jego przemoc przemocą?
Ty jesteś dorosła,MUSISZ panować nad sobą bo inaczej sytuacja będzie się pogarszać.
Czterolatek to duże i myślące dziecko,można mu tłumaczyć wiele rzeczy ale jeśli ono będzie widziało,że to co mówisz sama nie stosujesz w praktyce to dojdzie do wniosku,że on tez tego robić nie musi.
Karać trzeba za takie zachowania- można mu czegoś zabronić,pokazać,że jest Ci bardzo przykro i nie masz ochoty z nim się bawić ani rozmawiać - ale bić nie można.
Trzymaj nerwy na wodzy- na pewno dasz radę:)
 
Wiem ze zle zrobiłam dając mu tego klapsa. Lapanie za rękę stosowałam , jak go lapie za jedną w ruch idzie druga jak łapię i za nią zaczyna kopac. Tragedia. Wieczorem już gdy leżymy w łózku rozmawiam z nim, mówie ze to boli że nie wolno bic i on oczywiście mnie przeprasza, mówi że juz nie będzie, serce wtedy mięknie jak się przytuli ukocha a rano.... od nowa. Chociaż powiem Wam że dzisiaj przeszliśmy już polowe dnia w spokoju i rodzinnej atmosferze;) Mój syne jest grzeczny, nie rozkazuje a i wtedy nie ma powodów do bicia. Nigdy wcześniej z mężem nie biliśmy go, zawsze tłumaczyliśmy i on raczej rozumiał czasem się stawiał ale bardziej na spokojnie, to rzucanie się na nas z pięściami po prostu mnie przeraziło. Boże, mam nadzieję że to mu własnie mija.
 
Własnie stoczyłam z młodym kolejną "bujkę":-( nie mam już siły. Złapałam go za rękę potem za drugą gdy zaczął kopać i się rzucać zaniosłam go do pokoju, zamknęłam drzwi, tak się tam miotał wreszcie zaczął walić i to naprawdę mocno w szybę od drzwi głową.Weszłam tam bo bałam się ze strzaska szybę i sie pokaleczy. Dziewczyny ja już nie wiem co mam robic, załamka.Guzior wielki. Jak tam weszłam to oczywiście pięści w ruch i szarpanina na całego. Teraz jak już się uspokoił woła mnie do zabawy, powiedziałam mu ze nie bede się z nim bawić bo mnie bije a ja z takimi dziećmi się bawić nie będę, bawi się sam, ale nie wiem czy ta odmowa zabawy to dobry sposób, mam mentlik w glowie, bo gdy po takich akcjach wieczorem rozmawiam z nim to on mi mowi ze juz nie będzie, że mnie kocha i przeprasza, tuli się do mnie.....no takie kochane dziecko po prostu. I tak w koło.A jeszcze "podbudowywujace" teksty mojej mamy w stylu ze nie moge sobie poradzic z dzieckiem-zalamka.:-(
 
reklama
ja mama poloz w kat poduszke niech maly na niej siedzi za kare az sie uspokoii tak do skutku, tak zeby wokol poduszki nie bylo zadnych niebezpiecznych rzeczy typu szyba,jak zejdzie z poduszki znow go tam kladz i tak w kolko az sie uspokoi, wymaga to od Cioebie troche sily fizycznej ale wierze ze dasz rade, musisz sobie poradzic z tym teraz bo im bedzie wiekszy tym bedzie wam trudniej
 
reklama
Do góry