Ja chciałam zapytać was forumowiczki, czy wasze mamy wam pomagają opiekując się pociechami, gdy wy pracujecie?
Moi rodzice odmówili mi jakiejkolwiek pomocy i finansowej i przy opiece przy dziecku. Już pisze o co chodzi. Mam narzeczonego i dwujke synków w wieku 2, 5 i 1, 5 roku. W zeszłym roku mój narzeczony wyjechał do Warszawy do pracy. Z pracy nic nie wyszło, bo robił za darmo, po prostu nie zapłacono mu. Z tego powodu wpadliśmy w duże długi, z których do tej pory nie możemy wyść. Ja chciałabym iść dop pracy, nawet na pół etatu, żeby jakoś wyjść na prostą, ale nie mam co zrobić z dziećmi. Dodam, że wynajmujemy mieszkanie, mamy jedną pensję, którą w większym stopniu pożera wynajem i ledwo starcza na życie. Moi rodzice powiedzieli, że oni nie są od siedzenia z dzieciakami i im się nie chce po prostu, kasy też nam nie chcą pożyczyć. Czuję się całkowicie bezradna na tą sytuacje. Jest nawet problem jak mam iść do lekarza, bo mam potrafi mi odwołać wizytę i często ciągam dzieciaków wszędzie ze sobą jak muszę coś załatwić na mieście. Mama tylko narzeka, że jest zmęczona i musi posprzątać, albo mówi, że się żle czuje. Mają samochód, a nie chce im się nawet podjechać do mnie i zabrać dzieciaków na plac zabaw czy na spacer, bo nie mają czasu ( mama nie pracuje, tylko tata ). Czy to aż tak trudno poświęcić wnukom czas?
Moi rodzice odmówili mi jakiejkolwiek pomocy i finansowej i przy opiece przy dziecku. Już pisze o co chodzi. Mam narzeczonego i dwujke synków w wieku 2, 5 i 1, 5 roku. W zeszłym roku mój narzeczony wyjechał do Warszawy do pracy. Z pracy nic nie wyszło, bo robił za darmo, po prostu nie zapłacono mu. Z tego powodu wpadliśmy w duże długi, z których do tej pory nie możemy wyść. Ja chciałabym iść dop pracy, nawet na pół etatu, żeby jakoś wyjść na prostą, ale nie mam co zrobić z dziećmi. Dodam, że wynajmujemy mieszkanie, mamy jedną pensję, którą w większym stopniu pożera wynajem i ledwo starcza na życie. Moi rodzice powiedzieli, że oni nie są od siedzenia z dzieciakami i im się nie chce po prostu, kasy też nam nie chcą pożyczyć. Czuję się całkowicie bezradna na tą sytuacje. Jest nawet problem jak mam iść do lekarza, bo mam potrafi mi odwołać wizytę i często ciągam dzieciaków wszędzie ze sobą jak muszę coś załatwić na mieście. Mama tylko narzeka, że jest zmęczona i musi posprzątać, albo mówi, że się żle czuje. Mają samochód, a nie chce im się nawet podjechać do mnie i zabrać dzieciaków na plac zabaw czy na spacer, bo nie mają czasu ( mama nie pracuje, tylko tata ). Czy to aż tak trudno poświęcić wnukom czas?