reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ciąża jest zaraźliwa?

Tak gdzieś półtora roku temu śmiałam się w pracy bo kilka dziewczyn zaciążyło mniej więcej w tym samym okresie - taki wirus ciążowy:-D. W tym roku to samo, ale nie tylko w pracy, ale też moja przyjaciółka, siostra itd., itd... I aż dusza na ramieniu czy i mnie nie złapię :-)
CHoć przyznam, że jak tak widzę szczęśliwe mamusie i ciężarne, to sama bym chciała... Jeszcze chwilę musimy zaczekać...
 
reklama
My się śmialiśmy w pracy że mamy ciążowe krzesełko. Trzy dziewczyny po kolei na nim siedziały i zachodziły w ciążę. Znaczy jak jedna zaszła to na tym krzesełku siedziała przy biurku następna, też zaszła, i trzecia to samo :)
 
Sądzę, że pewne zachowania w środowisku są zaraźliwe. Jak to się mówi "Kto z kim przystaje takim się staje". U mojego męża była moda na branie ślubu w pewnym okresie. Zaczął mój mąż. Potem jak lawina polecieli pozostali koledzy z paczki. A dlaczego piszę, że moda, bo niektórzy nie wytrzymali tej mody. Jeden natychmiast znalazł sobie nową babę. Nie wiem jakim cudem dostał rozwód kościelny i z nową się ożenił. No ale jak widać los się odwraca, bo po iluś tam latach ona sobie znalazła innego, zabrała dzieci i odeszła.
Drugi może przetrwał rok w małżeństwie. Było dziecko. Tatuś się czasem w weekendy nim zajmował, a matka to mało była zainteresowana. Wychowywali dziadkowie. Rozwiódł się, po pewnym czasie ożenił i znowu rozwiódł i znowu ma nową babę. Kobieta starsza o parę lal. A on, jak zawsze krytykował swoje żony, które były od niego kilka lat młodsze, pomiatał nimi i nimi rządził, teraz chodzi jak w zegarku i ciągle się zastanawia, na co mu Gosia pozwoli.
Dwóch innych przetrwało z żonami i my. Śmiejemy się, że jego kolegom potrzeba starszych bab do przeżycia. Bo ja jestem 4 lata starsza od mojego, a drugi kolega, który przetrwał ma 5 lat starszą żonę. Trzeci kolega, który przetrwał ma akurat żonę z tego samego rocznika, zdaje się, że tylko parę miesięcy starszą.
 
Jakby tak teraz pomyślał to coś w tym jest bo jak ja znajomi dowiedzieli się że jestem w ciąży to zaraz po mnie dwie koleżanki z pracy to samo :-) Ale nie pomyślałam wcześniej :-)
 
reklama
reklama
Do góry