reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ja robię coś źle?

G

goszczaca

Gość
Witam. Nie mam komu się wygadać, więc napiszę tu.
Mam problem ze swoim brzdącem (21 m) a raczej nie wiem co z nim nie tak.
Gdziekolwiek jestem z nim ma uśmiech od ucha do ucha wszystkich zaczepia uśmiechem, śmieje się na głos robi papa, a w domu to inne dziecko.
W domu dziecko jak się bawi to się bawi, ale jęczy nie miłosiernie gdy : pies zbyt agresywnie gryzie piłkę, samochodzik się przewróci, jak usłyszy, że czegoś tam nie wolno, gdy psa ciągnie za uszy i ogon (to norma wśród dzieci) to mu mówię, że będzie miał kuku itd. to też jęczy. Gdy przywitam się z mężem to wali dłonią w co popadnie i jęczy (nie wiem czy to zazdrość czy coś innego ). Po prostu te sytuacje w ostatnich dniach się zbyt często powtarzają, czasami to aż mnie nosi, ale gryzę się w język. Nie wiem czemu on aż tak reaguje, czy boi się jakiejkolwiek agresji czy co. Pomóżcie bo oszaleje.
 
reklama
Rozwiązanie
G
Raz nawet miałam sytuację, że przy dziecku ze swoją matką się kłóciłam(z 3 miesiące temu), że nie będzie się wtrącała w wychowywanie mojego dziecka, to młody siedział i patrzył a jak tylko mąż przyszedł to od razu w niego się wlepił; i teraz jak coś o ton głośniej powiem(np. wołam męża na obiad, bo grzebie w garażu) to młody od razu ucieka. A ja w płacz i tłumaczę mu, że mama nie krzyczy, mama woła tatusia, żeby z Tobą zjadł obiadzik itd. Kurna a może to wszystko moja wina :sad:
To zupełnie normalne zachowania dziecka - testuje na ile może sobie pozwolić.
Spróbuję się odnieść do poszczególnych sytuacji:
1. pies zbyt agresywnie gryzie piłkę - nie mam psa, to się nie odniosę. Moim zdaniem - "Piłka jest moja, a pies mi ją zabrał"
2. samochodzik się przewróci - "No jak on mógł - niech natychmiast stanie na kołach" - a samochód niedobry dalej leży przewrócony i pojawia się złość. To taki etap - poznawanie świata.
3. jak usłyszy, że czegoś tam nie wolno - A ty byłabyś zadowolona gdyby Ci czegoś cały czas zabraniali? To taka fajna zabawa przecież jest. Musisz konsekwentnie tłumaczyć, że nie wolno.
4. Gdy przywitam się z mężem to wali dłonią w co popadnie i jęczy - "Ale jak to? Mama jest moja i już. A tata niech się trzyma z daleka!" - też typowe zachowanie dziecięce, trzeba przetrwać
 
moja 14 mieś gdy nie zrobię jak ona chce podchodzi do mnie i wskazuje na mnie palcem wskazującym i mówi po swojemu "ty ty ty" i tez jest zazdrosna to chyba norma. AAAA i moja dostanie np bułkę wyrzuci dam kotu to bije go i zabiera mu i wtedy akurat smak ma na jedzenie wiec straszy się ja przyjdzie kita i ci zje
 
Przede wszystkim chyba te agresywne gryzienie piłki przez psa ( bo młody rzuca mu tą piłeczkę) i z tymi samochodami. Jak gdzieś po domu chodzę, nie zauważę samochodu i o niego zawadzę to jest takie jęczenie i pokazywanie coś rączką. i tak długo i długo.

Jak mówię mu że nie wolno tego robić ( w trosce o jego bezpieczeństwo ) to patrzy się na mnie mówi mama robi podkówkę i płacze.
A mi aż serce się kraja, i coraz gorzej się czuję w roli matki.
 
reklama
To ty jesteś matką i wiesz co jest dla niego najlepsze!
Oczywiście, że nie wolno wszystkiego zabraniać - ale są sytuacje niebezpieczne i wówczas nie ma zmiłuj. Nie ma zabawy prądem, kuchenką gazową, wchodzenia na parapet itp.
Takiemu małemu dziecku - nie tylko musisz powiedzieć, że nie wolno - ale także pokazać. Pokazać że jest Ci przykro, nawet na zasadzie - nie będę się z Tobą teraz bawić, bo ty ciągniesz psa za uszy... Boję się o swoje uszy!
 
Raz nawet miałam sytuację, że przy dziecku ze swoją matką się kłóciłam(z 3 miesiące temu), że nie będzie się wtrącała w wychowywanie mojego dziecka, to młody siedział i patrzył a jak tylko mąż przyszedł to od razu w niego się wlepił; i teraz jak coś o ton głośniej powiem(np. wołam męża na obiad, bo grzebie w garażu) to młody od razu ucieka. A ja w płacz i tłumaczę mu, że mama nie krzyczy, mama woła tatusia, żeby z Tobą zjadł obiadzik itd. Kurna a może to wszystko moja wina :sad:
 
Rozwiązanie
Do góry