reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy jest jeszcze szansa, że wszystko będzie dobrze?

Wanilia89

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Luty 2018
Postów
294
Dziewczyny, wiem, że temat wałkowany tu miliony razy, ale tak siedzę i przekopuję internet i już całkiem "głupia" jestem :)
W lutym miałam poronienie zatrzymane. Pierwszą miesiączkę miałam 13 marca. Po niej dostaliśmy zielone światło. Nie staraliśmy się jakoś specjalnie, ale też nie zabezpieczaliśmy się. No i tak się zastanawiam czy mogło się udać? Wiem, że po poronieniu mogło się wszystko pozmieniać, cykle mogą być inne, dlatego siedzę i myślę i liczę na wszystkie możliwe sposoby...
18 marca był koniec miesiączki. Stosunek był: 20, 22, 24, 25 marca i 1, 2, i 8 kwietnia. Wcześniej miałam cykle 28-29 dni, więc spodziewam się miesiączki lada moment. Wcześniej zawsze na kilka dni przed plamiłam, teraz póki co jest czysto. W sobotę robiłam test ciążowy, tak na wszelki wypadek. Wyszedł negatywny. Z jednej strony niby przed dniem spodziewanej miesiączki może wyjść negatywny, z drugiej jeśli do zapłodnienia doszłoby 25 marca to chyba już powinien być pozytywny... Sama nie wiem co mam myśleć, nie chcę sobie robić złudnej nadziei...
 
reklama
Rozwiązanie
@werka921 Koniecznie się pochwal swoim chłopakiem jak już tylko pojawi się na świecie. Ja też pamiętam Twój pierwszy post i aż się nie chce wierzyć że jeszcze trochę i będziesz się rozpakowywac :) życzę szybkiego i bezproblemowego porodu i trzymam kciuki! :)
@Wanilia89 moje gratulacje!!! Cudowny prezent na święta Was czeka ;)
Ale to miłe, dziękuję :). No do planowanego terminu zostało 39dni... jeszcze chwila i się zobaczymy :) :) :)
reklama
Hej. Jestem nowa. W skrocie mam pcos 3 cykl na lekach. W tym 2 dni spóźnia mi sie okres. Od 1,5 tyg mam tkliwe i powiększone piersi. Właśnie zrobiłam test. Proszę powiedzcie czy coś widać, bo ja na każdym naegatywnym widzę cień
Juz wwariuje.Zobacz załącznik 846129
Okienko rozmazanego na różowo, pasowało by powtórzyć test
 
Dziewczyny tak się zastanawiam... W piątek 20 kwietnia mam wizytę u ginekologa. Będzie to 39 dzień cyklu licząc od pierwszego dnia ostatniej miesiączki czyli 4 dzień szóstego tygodnia. Czy jest szansa że już zobaczę bijące serduszko? Zaczynam się stresować tą wizytą.
 
5+4, 5 tydzień kończy się dziś. Jutro zaczyna 6 a wizyta w piątek.
Ja miałam pierwszy dzień okresu 30.08 i
u mnie 12.10 (czyli teoretycznie 43dzien cyklu) był sam pęcherzyk, jeszcze bez zarodka nawet, a 18.10 (49dzien cyklu) już był zarodek z bijącym serduszkiem.
Czyli zobacz jak późno ;). Z tym, że u mnie ciąża jest o tydzień młodsza po prostu i liczymy jak bym ostatni okres miała 06.09 i cały czas się to zgadza. Ja mam niedoczynność tarczycy więc te cykle to takie raczej nie do końca uregulowane :).
Ja też wiem dokładnie, że do zapłodnienia doszło 16.09, a wg pierwszego USG prenatalnego termin mam na 15.06 i cały czas oscyluje w okolicach tego dnia, więc ideolo
 
Ja liczę, że do zapłodnienia mogło dojść około 24-25 marca ( bo sądzę, że ten 1 kwiecień to by było za późno a i chyba test robiony 10 kwietnia jeszcze nic by nie pokazał, chociaż nie wiadomo :) ) więc jeśli do zapłodnienia by doszło wtedy, to w piątek byłby 26 dzień od zapłodnienia. Różne źródła podają, że serduszko zaczyna bić między 21 a 23 dniem od zapłodnienia. Dlatego tak po cichutku liczę, że może coś uda się już zobaczyć. Oczywiście zakładając, że lekarz ma na tyle dobry sprzęt :) Mam nadzieję, że nie zacznę też za bardzo panikować, jeżeli tego serduszka nie zobaczę :)
 
Ja liczę, że do zapłodnienia mogło dojść około 24-25 marca ( bo sądzę, że ten 1 kwiecień to by było za późno a i chyba test robiony 10 kwietnia jeszcze nic by nie pokazał, chociaż nie wiadomo :) ) więc jeśli do zapłodnienia by doszło wtedy, to w piątek byłby 26 dzień od zapłodnienia. Różne źródła podają, że serduszko zaczyna bić między 21 a 23 dniem od zapłodnienia. Dlatego tak po cichutku liczę, że może coś uda się już zobaczyć. Oczywiście zakładając, że lekarz ma na tyle dobry sprzęt :) Mam nadzieję, że nie zacznę też za bardzo panikować, jeżeli tego serduszka nie zobaczę :)
U mnie 12.10, czyli licząc od zapłodnienia 26dni był sam pęcherzyk ciążowy dopiero, zarodka jeszcze nie było widać, więc gdzie tu nawet myśleć o serduszku!;) - a byłam prywatnie i p doktor miala dobry sprzęt :). Później jakoś miałam plamienie i musiałam mieć znow wizytę - 18.10 czyli 32 dzień!!! Od zapłodnienia i było serduszko juz (a właściwie dopiero :) ).
Zobacz jak późno. A dzisiaj mam 31+3 i z małym wszystko jak najbardziej w porządku.
 
reklama
Dlatego własnie wiem, że to bardzo wcześnie żeby cokolwiek zobaczyć... Ale po tym poronieniu chyba zrobiłam się przewrażliwiona. Wtedy na USG byłam w podobnym terminie i też było widać sam pęcherzyk. I teraz analizuje wszystko i zastanawiam się czy już wtedy lekarz czegoś nie podejrzewał... Tylko może nie chciał mnie martwić...
 
Do góry