reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ktos byl w podobnej sytuacji- odejscie wod?

barbarka1611

Fanka BB :)
Dołączył(a)
3 Grudzień 2012
Postów
957
Witam was serdecznie!Jestem tu nowa, za tydzien mam termin porodu mojego pierwszego synka.Niestety mam pewne obawy. Otoz w nocy z 13 na 14 marca podczas czynnosci fizjologicznych zaczely mi odchodzic wody, saczyly sie okolo 20 minut. Plyn byl przezroczysty, bez specjalnego zapachu. Nabralam go troche w plastikowy pojemnik i zadzwonilam do swojej poloznej. Ona oczywiscie kazala mi czekac na skurcze, z tym ze odwiedzila mnie rano. Po stwierdzeniu ze to rzeczywiscie plyn owodniowy i dwukrotnym domowym badaniu w ciagu dnia wyslala mnie wieczorem do szpitala na wywolanie.I tu sie zaczyna robic dziwnie. W szpitalu panie polozne stwierdzily ze nie widza zadnej dziury przez ktore sacza sie wody i ze dziecko ma jeszcze wystarczajaca ilosc wod do przezycia. Kazaly mi dbac o siebie, mierzyc temperature i zwracac uwage na ruchy dziecka. Czy ktoras z was miala podobna sytuacje? Jesli to nie odejscie wod to co innego? Dodam ze mieszkam w Holandii i tutaj maja troszke inne podejscie do ciazy niz w Polsce.
 
reklama
Zrobiły mi usg i stwierdziły ze płyn owodniowy jest tylko "tutaj i tutaj" ale to powinno wystarczyć :-\ najgorsze jest to ze byłam już dwa razy w szpitalu ze skierowania swojej położnej a szpital odsyła do domu. Na szczęście dziecko się rusza
 
Ja mieszkam w Szwecji, i ost byliśmy w szkole rodzenia na spotkaniu i dowiedzieliśmy sie m.in. ze jeśli odejdą wody to najpierw trzeba zadzwonić do szpitala. Jeśli nie ma skurczy, a dziecko sie rusza, to (dla mnie szok) dziecko moze być w brzuchu do tygodnia!!!! Mam nadzieje ze mnie to nie spotka bo bym chyba osiwiala ze strachu!
 
Zrobiły mi usg i stwierdziły ze płyn owodniowy jest tylko "tutaj i tutaj" ale to powinno wystarczyć :-\ najgorsze jest to ze byłam już dwa razy w szpitalu ze skierowania swojej położnej a szpital odsyła do domu. Na szczęście dziecko się rusza

Heh "tutaj i tutaj" ja bym zostala w szpitalu dopoki by mi nie zrobily porzadnego USG AFI to musi byc policzone bo jest jakas bariera AFI...mnie by wyprowadzali sila chyba ze szpitala...dla mnie to jest abstrakcja...dziecko moze sie udusic...
 
jeśli zrobiły usg i uznały, że wód jest wystarczająco to nie powinnaś się obawiać, chociaż nie dziwię ci się. pierwsze dziecko więc też fiksowałabym. mi przed porodem odeszły wody w domu, dosłownie jakby ktoś odkręcił na maxa kran, lało się strumieniem, wszystko mokre, kałuża pode mną. pojechałam do szpitala i dowiedziałam się, że jeszcze wody są, bo one się na bieżąco uzupełniają. zero rozwarcia. Po 8 godz. od odejścia wód dostałam bolesnych skurczy, a cięcie zrobili po 25 godz. od odejścia wód.

tak więc skoro wody ci się sączyły, zareagowałaś prawidłowo wizytą w szpitalu. tam po usg stwierdzili, że wszystko ok. a jak pisałam wody na bieżąco się uzupełniają. pamiętaj jednak, aby co 2 dni odwiedzać szpital na kontrolę.
 
w 100000% zgadzam sie z Phelania. masakra!! jest identycznie jak tutaj :(( ja uwazam ze jak najszybciej powinnas isc do szpitala ale sama sie w nim nie umiescisz :no: jakos luzno do ciazy podchodza z tego co widze. mojej kolezance miesiac temu stwierdzili malowodzie tez jej wody uciekaly i mieli zrobic cesarke ale lekarz mial za duzo porodow jak powiedzial, stwierdzil ze jutro i zle sie to jutro skonczylo tyle tylko ze ona w odroznieniu od ciebie lezala w szpitalu kilka dni PARANOJA. wiem nie powinnam cie straszyc tylko teraz zrobilam sie przewrazliwiona na tym punkcie i dlatego jak czytam takie cos to wlos mi sie na glowie jezy dodam tylko ze ta sytuacja byla w Polsce teraz sie sadza ze szpitalem ale coz to da:-(
 
Ostatnia edycja:
No niestety sama muszę się kontrolować, nie mogę od tak pojechać do szpitala na kontrole bo mam widzi mi się.Musi być powód np gorączka lub brak ruchów. Albo oczywiście regularne skurcze co 5 minut.Jestem przerażona ich podejściem.
 
no nie dziwie sie. ja po tym wszysTkim co sie u nas ostatnio stalo tez jestem bardzo przewrazliwiona. moze by powiedziec ze ruchy sa slabsze zeby porzadnie pobadali albo jakos prywatnie isc sama nie wiem oni tak do tego podchodza na luzno tasmowo do kazdego dopiero jak cos sie stanie jak w naszym przypadku to sie za glowe lapia ale dla mojej kolezanki to juz ich ochy i achy nie maja najmniejszego znaczenia
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witaj

Ja bym na Twoim miejscu pojechala do szpitala i nie dała sie zbyć. Co to w ogole za podejscie tam maja. Skoro musisz miec powód to powiedz ze nie czujesz ruchów, ze ostatnio czułaś ileś tam godzin temu i tyle, ze brzuch cie boli, plecy na dole bolą, że ci niedobrze, kłam jak musisz. Dobro dziecka najważniejsze, nie daj sie zbyć. Ściemniaj póki nie zostawią cię chociażby na obserwacji, łaski nie robią.
 
Do góry