reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy mąż ma szansę odebrać mi dziecko?

reklama
Bym mogła Pani pomóc musze zrozumieć sytuację, a z tym po tym co Pani napisała mam problem. Prosze zatem o uszczegółowienie kilku kwestii.

Właśnie oczekuję na rozprawę o przyznanie władzy rodzicielskiej nad moim 4-letnim synkiem.
przyznanie władzy rodzicielskiej? KOmu? Z postu wynika, że i Pani, i ojciec dziecka macie pełnie władzy rodzicielskiej, więc coś tu jest nie tak.

Jestem koszmarnie zdenerwowana i przestraszona i dlatego będę wdzięczna za Pani opinię jakie Pani zdaniem są moje szanse na przyznanie mi tej władzy.
Przyznanie władzy Pani? Przecież Pani ma pełnię władzy.

Wyprowadzając się od męża zabrałam ze sobą synka.
Czy Pani samowolnie zdecdowała o zmianie miejsca zamieszkania dziecka czy było to ustalone z ojcem dziecka?

Pomimo, że widziałam, że mąż wiele rzeczy przy dziecku zaniedbuje (nie podawał mu leków, kiedy syn był chory, kładł go późno w nocy, dziecko odbierałam przemęczone z podkrążonymi oczami) nie miałam tak naprawdę powodów, żeby syna nie zawozić.
Jesli niepodawanie leków i inne opisane zachowania nie sa takim powodem to wolę nie myśleć co uznałaby Pani za taki powód.

Oprócz tego mój mąż twierdzi, że mój obecny partner (z którym jestem o lutego) uderzył nasze dziecko, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
A może wie to od dziecka?

- wniosek do sądu złożyłam ja wraz z moim prawnikiem, rozprawa odbędzie się 7-go września
ciągle nie wiem o co Pani wnioskowała

- mąż nie daje na dziecko ani grosza, twierdząc, że jak chciałam odejść, to teraz mam sobie sama dziecko utrzymać, wielokrotnie mi to napisał
A wystąpiła Pani o alimenty na dziecko?
Czy istnieje możliwość, że sąd przyzna opiekę mężowi?
Zawsze jest taka możliwość. Na razie za mało wiem by móc sie wypowiadać.
 
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.

Przepraszam za nieścisłości i chaotyczną wypowiedź. Od czasu rozstania z mężem nastąpiło tyle wydarzeń, że ciężko mi to streścić i zawrzeć wszelkie istotne informacje.

1. Do sądu został złożony wniosek o ustalenie sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej. Z sądu przyszło wezwanie na rozprawę o powierzenie wykonywania władzy rodzicielskiej.

2. Kiedy się wyprowadzałam oczywiste było, że dziecko jedzie ze mną, ponieważ mąż pracuje i nie było możliwości, aby zajmował się dzieckiem w ciągu tygodnia, dlatego też przywoziłam mu syna na każdy weekend. Mąż zaczął się sprzeciwiać dopiero później. Potem w kwietniu mąż zgłosił w urzędzie miasta, że nie mieszkam już w jego mieszkaniu i zażądał abym się wymeldowała. Teraz razem z synem jestem zameldowana u moich rodziców.

3. Może źle to ujęłam - chodziło mi o to, że byłam przekonana, że nie są to wystarczające powody, abym miała prawo przestać zawozić dziecko do męża, że nie mam w ogóle prawa odmówić przywożenia syna.

4. Mąż twierdzi, że syn mu to powiedział, ale ja mam pewnośc, że takie zdarzenie nigdy nie miało miejsca. Gdyby cokolwiek takiego się stało, na pewno nie byłabym już z moim obecnym partnerem. Poza tym syn nie wykazuje najmniejszych nawet obaw przed moim partnerem, kiedy go nie ma wypytuje kiedy wujek przejedzie, czemu go nie ma i czy nie może z nami być cały czas. Naprawdę mam stuprocentową pewność, że to się nigdy nie zdarzyło.

5.Pozew o alimenty jest już złożony, chodzi mi raczej o podejście męża, myślałam, że jego podejścia do tego może mieć dla sądu jakieś znaczenie.

Ciężko jest mi opisać zachowanie mojego męża w kilku słowach. Zawsze był kłamcą i oszukiwał jak tylko się dało, teraz również tak robi. Do tego jeszcze jest bardzo agresywny i nie przeszkadza mu zupełnie obecność syna - krzyczy, przeklina i wyzywa i nie potrafi zrozumieć ( a tak naprawdę myślę, że jest mu to obojętne), że synek potwornie się tego boi. Ja naprawdę się starałam, żeby wszystko po rozstaniu ułożyć, chodziliśmy na mediacje, z których mąż zrezygnował, bo nie podobało mu się to, co mówiła pani mediator.

Chciałam zadać od razu jeszcze jedno pytanie. Istnieje możliwośc (i mam nadzieję, że tak będzie), że sąd przyzna wykonywanie władzy rodzicielskiej mnie. Pewnie wtedy będę musiała zawozić synka do męża na weekendy, albo jakiś dzień w tygodniu. Co będzie w sytuacji, kiedy syn będzie płakał, że nie chce iść do taty i nie będzie chciał nawet, żeby mąż wziął go na ręce? Czy wtedy pomimo protestów dziecka będę musiała go tam zostawić? Nie mówię o sytuacji, kiedy synek będzie "marudził", wtedy będę się starała go jakoś spokojnie przekonać. Ale ostatnio kiedy mąż mu powiedział, że go zabierze, syn zaczął histerycznie płakać i takiej właśnie sytuacji się boję.
 
Do góry