Cześć Wam!
Ja tak z rana z niedzieli, bo nie mogę spać. Ale wczoraj miałam straszny dzień. Byłam u gina na monicie, aby potwierdzić, czy była owulacja i wielka duuuuuuuuuuuuuupa. Pęcherzyk owszem jest 22 mm, ale kużwa nie pękł. Test pozytywny owu miałm w poniedziałek, a do środy nie było owulki. Ten gin chyba mi wykrakał, bo do tej pory mi pękały, sprawdzałam u innych wcześniej, a u tego robiłam monit pierwszy raz i od razu dał mi ovitrelle na peknięcie jak jeszcze nie wiedział czy bedzie potrzeba, i ja sie na tym punkcie zafiksowałam i myslałam o tym czy peknie. Zresztą wczesniej czułam charakterystyczne bóle w dole bodbrzusza, a w tym cyklu nie

No i pewnie cykl stracony, a tak liczyłam na niego. Wczoraj sobie poryczałam , że zawsze coś, jak nie M plemniki , to teraz mi pęcherzyk nie pekł i teraz się zastanawiam co dalej.
CZy w przyszłym cyklu pić ziółka nr 3 Ojca Sroki, bo czytałam że mogą na to pomóc, czy cos innego, bo cholernie boję sie tego zastrzyku ovitrelle, bo na ulotce jest naisane że może zwiekszać ilośc poronień, wad wrodzonych ( a gin bez problmu przepisał mi aż dwa takie zastrzyki w cyklu).
Ach, sorki, że piszę tylko o sobie, ale chciałam, zebyście wiedziały, że żyje, ale nie mam głowy od wczoraj do niczego. Nawet nie miałam siły w domu nic robić.
Pozdrawiam Was bardzo mocno, za Was trzymam mocne kciuki &&&&&&&&&&&&&&&