dziewczynki witam sie z wami i przepraszam ze tak pozno ale nie szlo siedziec przy kompie przez okropne hemoroidki ktore pozostaly po porodzie.
Mala jest kochana rozkochala nas wszytkich a w szczegolnosci tatusia, ktory byl tak przeciwny trzeciemu dziecku a teraz codziennie mi za nia dziekuje.
Porod jak dla mnie szybki ale bolesny przez jej duza waga, ktorej po niej nie widac
i tak w skrocie opowiem
w czwartek mialam masaz szyjki
w piatek zaczely sie skorcze od rana ale nie bardzo bolesne
o 1.00 w nocy z piatku na sobote pojechalismy do szpitala
tam stwierdzili rozwarcie na 4cm, po 2 godzinach w bolach zapragnelam znieczulenie w kregoslup
ale nie dostalam bo anestezjolog byl na bloku przy cc i musialam poczekac az skoncza
gdzies ok 4.00 5.00 stwierdzili ze na znieczulenie za pozno bo rozwarcie na 6-7cm
o 6.00 juz bylo na 9cm a ja poczulam chec parcia, zabronili mi ale nie dalo sie
wiec parlam dziecko razem z szyjka
o 7.00 pozwolili mi juz oficjalnie przec,
zawsze mowilam ze nie bede sie drzec ale okazalo sie ze to mi przynosilo ulge
i tak parlam 3 godziny na zmiane wciagajac gaz i krzyczac
myslalam ze to sie nigdy nie skonczy
i tak o 9.43 przyszla na swiat nasza ksiezniczka z raczka przy glowce wazaca 4360g i 51cm
nie moglam jej wypchnac bo potrzebowalam jeszcze wiekszy obwod niz glowka przez raczke
lekko mnie nacieli ale nawet tego nie czuje
wogole trafilam na super polozna w dodatku polke,
ktora widac ze oddaje sie pracy z calego serca
wytlumaczylam jej ze mialam ta plastyke krocza ona to wszedzie wpisala w papiery moje
i doktor ktory mnie zszywal robil to bardzo dokladnie wiedzac jak mi na tym zalezy,
i za 6tyg mam sie zglosic do szpitala na sprawdzenie i jesli bedzie cos nie tak to zrobia mi panstwowo plastyke krocza wiec jestem bardzo zadowolona i ciesze sie ze cc nie mialam bo moglam zaznac tak wspanialego uczucia jak narodziny mojego wymarzonego dziecka a ten bol co byl juz dawno poszedl w niepamiec
