reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy Po Zabiegu Należy Się L4

Trawa - mi też nie o walkę chodzi, broń bosze, tylko warto wyjaśnić/znaleźć jak to jest naprawdę, po co kolejne Aniołkowe Mamy mają byś stratne czy denerwować się jak Kasia, że ma kod B. Często do głównych odnośników są tzw. powiedzmy dodatkowe wyjaśnienia, objaśnienia i chodzi mi bardziej o to, że warto się tego kurczę doszukać, bo skoro ja miałam, innym wypisują to nie chce mi się wierzyć, że lekarze popełniają błędy, szczególnie gdy ja zwróciłam mojemu lekarzowi na to uwagę, a on powiedział, że jest prawidłowo. Czyli gdzieś musi być haczyk.

Wczoraj też poszukałam po necie i na pytania dziewczyn na różnych stronach o pytanie kodu B po poronieniu odpowiedzi są, że się należy. Nie znalazłam tylko konkretnego art., który o tym mówi.

Z ciekawości jutro zadzwonię do ZUSu i się zapytam. I dam znać co i jak.

Co do indywidualnego traktowania, to niestety ZUS to jest instytucja gdzie kaleka nie jest kaleką, a osoba zdrowa dostaje zaświadczenie o niezdolności i jest to przykre.
 
reklama
A ja Wam powiem, ze w czwartek w nocy miałam zabieg, wyszłam do domu w piątek, a w poniedziałek poszłam do pracy. Fakt, że krwawiłam, ale to tak jak przy miesiączce, więc nie było to nic że tak powiem dziwnego. A poza tym, nie wyobrażam sobie żebym miała siedzieć w domu i patrzeć w sufit, popłakiwać, rozczulać się. Praca pozwoliła mi wziąć się w garść, zająć się czymś, czas mi jakoś upływał. Najgorsza rzecz to się pogrążać. Taka moja rada. Weekend w domu po zabiegu był dla mnie gorszy niż poniedziałek w pracy.
 
Mart81 - ale każdy inaczej przechodzi powrót :)

No i zadzwoniłam i nadal nie wiadomo bo:

- pani nr 1, zus nr 1 - bez dyskusji 80%
- pani nr 2, zus nr 2 - 100% pod warunkiem, że L4 jest wypisane max na 4 tygodnie od zabiegu

Poprosiłam Panią nr 2 (młoda babeczka) o wskazówkę gdzie szukać haczyka, nie pomoże, bo o tym była u nich ostatnio dyskusja i na tym się skończyło - czyli trzeba szukać dalej.

Za to pani nr 2 powiedziała, że wiele też zależy od tego kto jest w komisji, ale to też wiemy.
 
Uuu... To ja sie też o coś spytam w podobnym temacie. Otóż kiedy w czerwcu wylądowałam w szpitalu (plamienie, zabieg - znajoma kolej rzeczy) i przy okazji wypisu pani spytała mnie o ubezpieczenie, grzecznie zeznałam że prowadzę działalność, ale kwitki mam w domu, natomiast prawo do świadczeń z NFZ i tak daje mi ciąża, a podstawą jest karta ciąży.(Wydaje mi się że byłam, tyle że ciąża była obumarła - obumarłej ciąży nie traktuje się jak ciąży? To co to było? Połknęłam śrubkę?) Pani odrzekła mi na to, że "kiedy do nich przyszłam nie byłam już w ciąży". Jak to jest? Generalnie, kobieta w ciąży ma w Polsce prawo do bezpłatnej opieki medycznej, ale jak sytuacja wygląda kiedy dochodzi do poronienia? Czy hospitalizacja i zabieg już nie są w takim przypadku (jeśli brzemienna nie była ubezpieczona) pokrywane ze środków społecznych?
 
Ostatnia edycja:
Do góry