reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy samodzielnie przygotowujesz jedzenie dla maluszka?

Czy sama przygotowujesz jedzonko dla maluszka?


  • Wszystkich głosujących
    13
  • Ankieta zamknięta .

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 641
Miasto
Warszawa
No właśnie, czy samodzielnie przygotowujecie jedzenie dla dzieci, czy korzystacie z gotowych słoiczków? Jeśli samodzielnie, to w jaki sposób tworzycie jadłospis żeby dostarczyć mu wszystkiego, co potrzebuje? A jeśli wybieracie gotowe jedzenie ze słoiczków to z jakiego powodu? Z wygody, z poczucia bezpieczeństwa? Ciekawa jestem bardzo:) Od razu przyznam, ze ja łączyłam jedno z drugim, ale moje dzieci bardzo szybko zażyczyły sobie "dorosłego: jedzenia:)
 
reklama
Ja gotowałam, najwyżej jakieś deserki ze słoiczków. U mnie podyktowane było to przy Chaosie jego nietolerancją marchewki, niełatwo było w tamtych czasach znaleźć słoiczkowe danie bez niej, a do tego nie tolerował też jabłek. Młodszy za to nie mógł jeść ziemniaków. Po przejściach z problemami żywieniowymi obu gotowałam, jadali królika, jajka przepiórcze, potem ze wsi od znajomych znajomych, aż w końcu wyrośli i teraz jadają wszystko, prócz truskawek u Masakra.
Z tego co pamiętam to jadłospis układałam opierając się na wytycznych żywieniowych dla małych dzieci i na poradach innych mam. Chaos nie chciał jeść tego co mu dawałam, cokolwiek by to nie było, a Masakr zjadłby wszystko, byleby mu nie uciekało :-p.
 
Przy starszej w większości gotowałam, słoiczki były tylko na wyjazdy i od święta.
Teraz też mam zamiar gotować małej jedzonko, jeszcze z miesiąc i zaczniemy wprowadzać nowości.
Choć na początku nie wiem czy to nie będą słoiczki, bo nie wiem czy opłaca się gotować dla 1 czy 2 łyżeczek. Potem jak już przejdziemy na zupki to na pewno będę gotować. Jednak nie wykluczam słoiczków dla urozmaicenia diety, bo nie wiem czy będę miała gdzie kupić królika czy cielęcinę.
 
Staram się robić coś sama, jeśli chodzi o deserki to też wolę np. świeże jabłka. Czasem jednak mam obiad nieodpowiedni dla dziecka ( np. pizza ) i wtedy posiłkuję się słoiczkiem :)
 
Ja bardzo bym chciała przygotowywać sama, ale trochę się tego boję. Mój Antoś rodzi się w Listopadzie czy to odpowiedni czas żeby zacząć? Macie może jakieś przepisy chętnie się wymienię jak już sama coś zrobię :)
 
Ja, jak Kluliczek, gotowałam sama, bo Amelka była uczulona na marchewkę. A prawie w każdym słoiczku- jak nie marchewka, to seler ...:/. Miałam swój "system" ;). Gotowałam kilka porcji na raz. Pierwsza była na "już", druga do lodówki "na jutro", następne do zamrażarki "na zapas" . Po tygodniu mniej-więcej takiego gotowania, miałam zapas na miesiąc ;). Słoiczki, te "bezpieczne", też kupowałam. Na wyjazdy, na "awaryjne sytuacje"- zawsze kilka w szafce miałam.
 
Ja też planuję sama gotować. Sama nie jadam z paczek i słoiczków, więc synkowi też będę przyrządzać naturalne, 100% pewne obiadki.
Póki co moją głowę zaprząta wizja karmienia piersią :) I poród ;)
 
reklama
Ja, choć mam dopiero 3 miesięcznego bąbelka, zaczynam już od miesiąca przygotowywać przetwory w słoiczkach. jest sezon na owoce i staram się robić jak najwięcej, przynajmniej będę wiedziała co będzie jadło moje dziecko, ale zapewne z gotowych kupnych słoiczków też będę korzystać ;-) pozdrawiam :-)
 
Do góry