No właśnie, czy samodzielnie przygotowujecie jedzenie dla dzieci, czy korzystacie z gotowych słoiczków? Jeśli samodzielnie, to w jaki sposób tworzycie jadłospis żeby dostarczyć mu wszystkiego, co potrzebuje? A jeśli wybieracie gotowe jedzenie ze słoiczków to z jakiego powodu? Z wygody, z poczucia bezpieczeństwa? Ciekawa jestem bardzo Od razu przyznam, ze ja łączyłam jedno z drugim, ale moje dzieci bardzo szybko zażyczyły sobie "dorosłego: jedzenia
reklama
Kluliczek
Babka z laską
Ja gotowałam, najwyżej jakieś deserki ze słoiczków. U mnie podyktowane było to przy Chaosie jego nietolerancją marchewki, niełatwo było w tamtych czasach znaleźć słoiczkowe danie bez niej, a do tego nie tolerował też jabłek. Młodszy za to nie mógł jeść ziemniaków. Po przejściach z problemami żywieniowymi obu gotowałam, jadali królika, jajka przepiórcze, potem ze wsi od znajomych znajomych, aż w końcu wyrośli i teraz jadają wszystko, prócz truskawek u Masakra.
Z tego co pamiętam to jadłospis układałam opierając się na wytycznych żywieniowych dla małych dzieci i na poradach innych mam. Chaos nie chciał jeść tego co mu dawałam, cokolwiek by to nie było, a Masakr zjadłby wszystko, byleby mu nie uciekało .
Z tego co pamiętam to jadłospis układałam opierając się na wytycznych żywieniowych dla małych dzieci i na poradach innych mam. Chaos nie chciał jeść tego co mu dawałam, cokolwiek by to nie było, a Masakr zjadłby wszystko, byleby mu nie uciekało .
Edysiek
odkrywca
Przy starszej w większości gotowałam, słoiczki były tylko na wyjazdy i od święta.
Teraz też mam zamiar gotować małej jedzonko, jeszcze z miesiąc i zaczniemy wprowadzać nowości.
Choć na początku nie wiem czy to nie będą słoiczki, bo nie wiem czy opłaca się gotować dla 1 czy 2 łyżeczek. Potem jak już przejdziemy na zupki to na pewno będę gotować. Jednak nie wykluczam słoiczków dla urozmaicenia diety, bo nie wiem czy będę miała gdzie kupić królika czy cielęcinę.
Teraz też mam zamiar gotować małej jedzonko, jeszcze z miesiąc i zaczniemy wprowadzać nowości.
Choć na początku nie wiem czy to nie będą słoiczki, bo nie wiem czy opłaca się gotować dla 1 czy 2 łyżeczek. Potem jak już przejdziemy na zupki to na pewno będę gotować. Jednak nie wykluczam słoiczków dla urozmaicenia diety, bo nie wiem czy będę miała gdzie kupić królika czy cielęcinę.
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2014
- Postów
- 2
Witam serdecznie Ja tylko słoiczki własnej produkcji. Wiem co je moja pociecha i z jakich produktów.
pozdrawiam Anna
pozdrawiam Anna
sunajka897
Fanka BB :)
Przygotowywałam sam dla pierwszego dziecka i teraz mam zamiar tak samo postąpić.
Jest tyle inspirujących przepisów, a ja lubię gotować :-)
Jest tyle inspirujących przepisów, a ja lubię gotować :-)
Ja, jak Kluliczek, gotowałam sama, bo Amelka była uczulona na marchewkę. A prawie w każdym słoiczku- jak nie marchewka, to seler ...:/. Miałam swój "system" . Gotowałam kilka porcji na raz. Pierwsza była na "już", druga do lodówki "na jutro", następne do zamrażarki "na zapas" . Po tygodniu mniej-więcej takiego gotowania, miałam zapas na miesiąc . Słoiczki, te "bezpieczne", też kupowałam. Na wyjazdy, na "awaryjne sytuacje"- zawsze kilka w szafce miałam.
reklama
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2014
- Postów
- 1
Ja, choć mam dopiero 3 miesięcznego bąbelka, zaczynam już od miesiąca przygotowywać przetwory w słoiczkach. jest sezon na owoce i staram się robić jak najwięcej, przynajmniej będę wiedziała co będzie jadło moje dziecko, ale zapewne z gotowych kupnych słoiczków też będę korzystać ;-) pozdrawiam :-)
Podziel się: