reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy też macie wątpliwości?

jsorbek, co racja to racja, też uważam, że nie ma takich cudów (albo rzadko się zdarzają), że dziecko nie spróbuje jakiegoś zakazanego owocu. Sęk w tym, żeby tylko sprobowało i koniec.... ja też próbowałam kiedyś róznych rzeczy, ale jakoś nic mi się nie stało z tego powodu, no może oprócz palenia, ale i to rzuciłam w ciązy i nie zamierzam wracać.... no więc najważniejsze, to wpoić dziecku, co jest co i czym grozi. A że będzie chciało spróbować i tak - to chyba normalne. Nie znaczy to oczywiście , że należy pobłażać róznym wyskokom. No tak, jak zwykle łatwo się pisze, ale znaleźć złoty środek to naprawdę trudny orzech.
Ja oprócz tego wszystkiego bardzo bym chciała być nie tylko matką z autorytetem, ale też i przyjecielem swojego dziecka. Marzy mi się, że mój syn będzie mógł i chciał przychodzić do mnie ze swoimi problemami i radościami. Chciałabym , żeby to było naturalne.... ja bardzo szanuję moich rodziców i kocham i naprawdę jestem pełna dla nich podziwu, ale u nas było tak, że ja nie biegłam do nich z każdym problem, nie dyskutowałam z mamą o chłopakach czy innych takich ,kiedy byłam nastolatką. Szkoda, ale jakoś nie umiałam. Tak bym chciała, żeby moje dziecko potrafiło mi się zwierzyć i chciało się ze mną dzielić swoimi przeżyciami. Ale to też sztuka, umiec nawiązać taki przyjacielski, a nie czysto "rodzicielski" kontakt...

pozdrawiam
nikita
 
reklama
wg mnie rodzic powinien miec jednoczesnie autorytet i byc przyjacielem tylko ze to bardzo trudne. Bo albo rodzic jest autorytetem albo przyjacielem, ja bym bardzo chciała połączyć te dwie sprawy i wiem ze to bedzie bardzo trudne.

Znam bardzo mało osób które nie próbowały papierosów alkoholu. Kazdy zakazany owoc neci. Ja w swoim zyciu wypaliłam moze ze trzy papierosy i bardzo mi nie smakowały. Co do alkoholu to trzeba znac umiar. Teraz prawie kazda impreza młodzieżowa jest z alkoholem.
 
nikita33 zgadzam się w 100% chodzi o to żeby tylko spróbowało i dość. ja też paliłam rzuciałam przed ciażą jeszcze i też nie zamierzam wracać, próbowałm tez alkoholu ale wyrosłam na porządnego człowieka ;) ;D ;D ;D- mam nadzieję

Ja też nigdy nie zwierzałam się mamie ale to dlatego że ona nigdy nie była dla mnie autorytetem, wręcz przeciwnie. Ja bardzo bym chciała żebymoje dziecko nigdy nie myslało o mnie tak jak ja o niej. Chociaż teraz jak ma wnuczkę bardzo się stara nie umiem jej wybaczyć i nigdy nie powiem jej że ją kocham, bo tak nie jest. To straszne nie mieć w matce oparcie, mam nadzieję że moja córka nigdy tak nie pomysli
 
Wiecie z tymi świętoszkami to ja mam takie doświadczenie, że albo dziewczyny pozachodzily w ciążę na pierwszej "dorosłej" imprezie z przygodnymi facetami albo chłopaki dali się podpuścić w jakieś kryminalne sprawy. Jak wszędzie najlepszy zdrowy umiar 8) Ja i mój mąż tez mamy wielkie marzenie bycia przyjaciółmi naszych dzieci - oczywiście nie zapominając o autorytecie. Szczerze to mojemu mężowi to wychodzi zancznie lepiej niż mi - facet zdolny i już  ;D ;)
 
Jsorbek, bardzo Ci współczuję, nie wyobrażam sobie, jak to jest, kiedy się nie kocha własnej matki, bo się poprostu NIE DA.... to musi być strasznie trudne dla Ciebie. Dla niej pewnie w sumie też, bo przecież napewno zdaje sobie sprawę.... Ja się raczej nie zwierzałam rodzicom, ale jednak ich kocham i oni w stu procentach na tę miłość zasłużyli. I są dla mnie naprawdę autorytetami do dziś, mimo, że często zdarzają sie nam spięcia i różnice zdań, jeśłi chodzi na przykład o to, jak postępować z Filipem. Cóz, kiedyś były inne metody, inne żywienie, inne wszystko.... ale to tak na marginesie. Myślę, że to straszny dramat - mieć matkę, której się nie kocha.....


Magdalenka
, dużo racji jest w tym, co piszesz...., tak zwanego świętoszka łatwiej podpuścić... no więc nie chcemy mieć dzieci świętoszków, chcemy mieć dzieci rozsądne.... ;)



pozdrawiam
nikita
 
nikita33 dzieki dlatego staram się albo będę aby moja córka mnie kochała bo bardziej boję się tego żeby nie było tak jak z moja mamą niż podpalania czy imprez mam nadzieję żę bedzie rozsądna i uda mi się ją ustrzec. Jedna mądrą rzecz którą powiedziała mi matka pamietam do dzis i ją stosuje i stosowałam mówiła: jak się sama nie bedziesz szanował to nikt cie nie uszanuje to apropo imprez i facetów ale i z alkoholem ma zwiazek ;D ;D ;D
 
jsorbek pisze:
jak się sama nie bedziesz szanował to nikt cie nie uszanuje to apropo imprez i facetów ale i z alkoholem ma zwiazek  ;D ;D ;D

jsorbek to się raczej tyczy calego naszego życia! A jak ktoś się sam szanuje to tezi szanuje z reguły innych!

Kolejna złota myśl nad drzwi - żeby nie zapomnieć

A jak by co to przypomnicie? (wiecie jak mi lat przybęzdie, pamięci ubędzie, glupoty też przybędzie.. ::))
 
Qrcze, dziewczyny, wychodzi na to, że w teorii to my strasznie mądre jesteśmy, same złote myśłi ;D ;D.
Magdalenka pisze:
A jak by co to przypomnicie? (wiecie jak mi lat przybęzdie, pamięci ubędzie, glupoty też przybędzie.. ::))

Hihi, mi pamięci też może ubyć, bo już niemłoda jestem, więc może jaki spis tych genialnych myśli zrobimy i faktycznie trzeba gdzieś je będzie na widocznym miejscu powiesić. Jak już będziemy niedowidzieć, to nam dzieci w razie czego przeczytają i przypomną ;)

pozdrówka
nikita
 
reklama
Do góry