Witam wszystkich.
Kilka lat temu stwierdzono u mnie jajniki wielopecherzykowe miałam też podejrzenie PCOS ale ostatecznie nigdy nie zostało to potwierdzone bo jechałam na tabletkach antykoncepcyjnych żeby „uspać jajniki” jak to ginekolog poradził. Cykli nie miałam jakoś bardzo nieregularnych trwały 30-34 dni czasem się zdarzył wcześniej czasem później ale zazwyczaj nie było zbyt dużych opóźnień.
Dwa lata temu odstawiłam antykoncepcje a dokładnie tabletki Yasminelle które brałam ponad rok, wtedy zaczął się problem odstawiłam je w lipcu a do grudnia nie wystąpiła u mnie miesiączka, ginekolog na USG nic nie stwierdził żadnych pęcherzyków tak jakby jajniki były uśpione, zlecił mi wtedy badania również na rezerwę jajnikową, które dołączyłam do wątku.
Dał mi wtedy krążek nuvaring, który stosowałam od grudnia 2022 do 1 lipca tego roku czyli odstawiłam prawie 4 tygodnie temu.
Zrobiłam testy owulacyjne, które wyszły pozytywnie w dzień w którym miała być owulacja według testów kłuł mnie prawy jajnik, minęły dwa dni a wczoraj miałam strasznie tkliwe sutki wręcz nie mogłam przetrzeć się ręcznikiem bo mnie bolały, mierzyłam temperaturę ciała była 37 jednak nie obserwowałam jej wcześniej więc nie jestem wstanie stwierdzić jaka była zmierzyłam tylko w dzień w krorym miała być owulacja. Jednak nie widziałam śluzu płodnego, jakby w ogóle nie było żadnego śluzu był rozciągliwy i przezroczysty ale podczas stosunku oraz trochę wczoraj na papierze było czyli dzień po owulacji, dziś 2 dni po owulacji mam gesty biały śluz jakby serowaty ale nie jest to na pewno żadne zakażenie bo robiłam wymaz.
Czy to możliwe że rzeczywiście miałam owulację i pękł pęcherzyk ? Kochamy sie z mężem zawsze codziennie bez znaczenia który to dzień cyklu. Czy jest szansa że będę w ciąży już w pierwszym cyklu po odstawieniu nuvaring i jakoś te cykle i owulacja się uregulowały pomimo problemu który miałam po tabletkach antykoncepcyjnych?
Kilka lat temu stwierdzono u mnie jajniki wielopecherzykowe miałam też podejrzenie PCOS ale ostatecznie nigdy nie zostało to potwierdzone bo jechałam na tabletkach antykoncepcyjnych żeby „uspać jajniki” jak to ginekolog poradził. Cykli nie miałam jakoś bardzo nieregularnych trwały 30-34 dni czasem się zdarzył wcześniej czasem później ale zazwyczaj nie było zbyt dużych opóźnień.
Dwa lata temu odstawiłam antykoncepcje a dokładnie tabletki Yasminelle które brałam ponad rok, wtedy zaczął się problem odstawiłam je w lipcu a do grudnia nie wystąpiła u mnie miesiączka, ginekolog na USG nic nie stwierdził żadnych pęcherzyków tak jakby jajniki były uśpione, zlecił mi wtedy badania również na rezerwę jajnikową, które dołączyłam do wątku.
Dał mi wtedy krążek nuvaring, który stosowałam od grudnia 2022 do 1 lipca tego roku czyli odstawiłam prawie 4 tygodnie temu.
Zrobiłam testy owulacyjne, które wyszły pozytywnie w dzień w którym miała być owulacja według testów kłuł mnie prawy jajnik, minęły dwa dni a wczoraj miałam strasznie tkliwe sutki wręcz nie mogłam przetrzeć się ręcznikiem bo mnie bolały, mierzyłam temperaturę ciała była 37 jednak nie obserwowałam jej wcześniej więc nie jestem wstanie stwierdzić jaka była zmierzyłam tylko w dzień w krorym miała być owulacja. Jednak nie widziałam śluzu płodnego, jakby w ogóle nie było żadnego śluzu był rozciągliwy i przezroczysty ale podczas stosunku oraz trochę wczoraj na papierze było czyli dzień po owulacji, dziś 2 dni po owulacji mam gesty biały śluz jakby serowaty ale nie jest to na pewno żadne zakażenie bo robiłam wymaz.
Czy to możliwe że rzeczywiście miałam owulację i pękł pęcherzyk ? Kochamy sie z mężem zawsze codziennie bez znaczenia który to dzień cyklu. Czy jest szansa że będę w ciąży już w pierwszym cyklu po odstawieniu nuvaring i jakoś te cykle i owulacja się uregulowały pomimo problemu który miałam po tabletkach antykoncepcyjnych?