reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czym wzmocnić odporność dziecka - pomocy !!!

reklama
Ekstraktem z pelargonii afrykańskiej (pelavo). Egzotycznie brzmi, ale jest skuteczne, w pełni naturalne, można spokojnie dostać w aptekach.
 
mi dla młodszego dziecka poradziła baby, starszej zacznę podawać zwykły bioaron c. jesteśmy po chorobie i zaczynamy wzmacnianie.
 
Większość leków wspomagających odporność wspomaga także apetyt.
My jakiś czas temu trafiliśmy do fajnej pediatry - wiekowej już Pani na emeryturze, która teraz bardziej hobbistycznie niż zarobkowo prowadzi prywatny gabinet.
Wcześniej dzieciaki sporo chorowały, mieliśmy akcje z migdałami, liczne zapalenia płuc, oskrzela i anginy. Wówczas ładowałam w maluchy mnóstwo tranów, witamin i wszelkich syropów na odporność. Jakie było moje zdziwienie, gdy pediatra kazał wszystko odstawić. Skierowała dzieci na liczne badania, w tym badania na odporność. Okazało się, że w tej kwestii wszystko jest dobrze i nie ma powodu do niepokoju.
Od tej pory wszystkie choroby leczyliśmy inaczej niż dotychczas.Na kaszel nie kazała nam podawać syropów, na gorączkę (do 39) leków obniżających. Pamiętam, że bałam się jak diabli i nie raz nie zgadzałam się z jej metodami, ale postanowiłam zaufać.
Teraz dzieciaki przestały chorować, nie biorą żadnych leków, a choroby kończą się na lekki gilu.
I już sama nie wiem co o tym myśleć i jak to jest z tym układem immunologicznym.
 
Większość leków wspomagających odporność wspomaga także apetyt.
My jakiś czas temu trafiliśmy do fajnej pediatry - wiekowej już Pani na emeryturze, która teraz bardziej hobbistycznie niż zarobkowo prowadzi prywatny gabinet.
Wcześniej dzieciaki sporo chorowały, mieliśmy akcje z migdałami, liczne zapalenia płuc, oskrzela i anginy. Wówczas ładowałam w maluchy mnóstwo tranów, witamin i wszelkich syropów na odporność. Jakie było moje zdziwienie, gdy pediatra kazał wszystko odstawić. Skierowała dzieci na liczne badania, w tym badania na odporność. Okazało się, że w tej kwestii wszystko jest dobrze i nie ma powodu do niepokoju.
Od tej pory wszystkie choroby leczyliśmy inaczej niż dotychczas.Na kaszel nie kazała nam podawać syropów, na gorączkę (do 39) leków obniżających. Pamiętam, że bałam się jak diabli i nie raz nie zgadzałam się z jej metodami, ale postanowiłam zaufać.
Teraz dzieciaki przestały chorować, nie biorą żadnych leków, a choroby kończą się na lekki gilu.
I już sama nie wiem co o tym myśleć i jak to jest z tym układem immunologicznym.
układ się mógł wzmocnić z wiekiem, dawałaś leki na odporność, choroby też w pewnym sensie wzmacniają więc mogło się to zmienić. Ale na pewno hartowanie też pomogło, mi lekarz kazał zbijać temp. powyżej 37,5
 
Często tak jest, że dziecko do pewnego wieku musi się wychorować, a później zdecydowanie rzadziej choruje. Ale hartowanie na pewno również pomaga. Ważna jest również zdrowa dieta w budowaniu odporności.
 
To fakt, że warto wychodzić na dwór, bo to hartuje najmłodszych.
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego tak wielu rodziców ubiera dzieci w 5 warstw ubrań - ten strach przez zimnem jest dla mnie niepojęty...
 
reklama
Do góry