reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta Mamy Karmiącej

reklama
ooo, bardzo dobrze...
piszcie prędko co za diety stosujecie. znaczy co jecie a co nie. i z czego to wynika? czy tak wam doradzono czy też już widzicie co maluszkom nie służy??
 
Ten temat bardzo mnie interesuje :-)
Ja praktycznie mało co jem, chociaż pomalutku zaczynam wprowadzać do swojej diety coraz więcej produktów.
Podstawą mojej diety jest gotowane białe mięso i ryby, ryż, makaron,ziemniaki. Jeżeli chodzi o wędliny to też tylko białe chociaż już kilka plasterków wieprzowej szynki zjadłam i jest OK. Poza tym wcinam jabłka - na szczęście Tymkowi nic po nich nie ma oraz banany - moje ulubione ! Żadnych owoców cytrusowych !

To tak pobierznie, a jak to u Was wygląda?
 
Mi doktorka Olivki powiedziala ze praktycznie to moge jesc wszsytko tylko oczywiscie z ograniczeniem. Ale oczywiscie bardzo malo slodyczy, sokow i mleka. No i nic pikantne, zero kaputsy, kalafiora, ogorkow kiszony, itp warzyw. A do tego mam diete "miekka" po cesarce, takze bardzo malo co jem jak narazie. Mama ugotowala rosolek, tak to mieso z kury gotowane, no i chleb z maslem. A co dalej to zaobaczymy.
 
Na szkole rodzenia połozna powiedziała ze mozna jeśc wszystko z wyjatkiem rzeczy wzdymających, kwaśnych , ostrych i zwęglonego mięsa :D Wcale nie trzeba katowa ć się gotowanym mięchem , rybami i drobiową kiełbachą
powiedziała tez zeby nie przesadzac z produktami mlecznymi tzn albo szklanka mleka albo jogurcik lub inny mleczny produkt a nie wszystko w jednym dniu..
 
Ja na początku prawie nic nie jadłam , bo bałam się co mogę a czego nie...Kiedy przyszła położna zapytałam ją o dietę karmiących matewek i powiedziała, że absolutnie nie należy się katować - jeść to co w trakcie ciaży, bo maluszek do tego przywykł oprócz oczywiście rzeczy wzdymających, pić dużo wody niegazowanej, zero soków owocowych!! Jeśli ktoś ma ochotę na kawkę, mała czarna nie zaszkodzi,ale tylko jedna i mała! Ponadto polecała mi piwo karmi - jedną szklaneczkę dziennie - podobno fantastyczne na laktacje, choć o dziwo jest napojem gazowanym! Ja jem w zasadzie wszystko, ale z wielkim umiarem. Owoców narazie nie próbowałam!
 
reklama
Ja lubie te watki o jedzeniu, wiec tez chetnie cos wpisze ;)
Moja poloizna tez powiedziala, ze nie ma nic takiego jak dieta karmiacej mamy.....powiedziala, zeby jesc to co do tej pory, bez ekstremow w stylu zupy cebulowej :laugh:.............ale zobaczymy jak bedzie ;)
 
Do góry