reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta w czasie karmienia piersią

Się pochwalę :)
W ramach "diety" zrobiłam pierwszą w życiu chałkę. Panowie już się nad nią ślinili, ale pogoniłam z kuchni i będzie jutro na śniadanie ;)

55481363_chalka.jpg
 
reklama
Oj dziewczyny jak Wy macie dobrze...ja mam scisla diete bo Mala ma kolki...wiec tak: na sniadanie kanapki z ciemnego pieczywa z jakas wedlina ale chuda,na obiad: gotowane na parze: piers z kurczaka lub schab lub cielecina z ziemniakami i marchewka lub brokulami,na kolacje: ponownie kanapki z wedlina...zero sera i produktow mlecznych bo Mala wysypalo,zero jajek..kilka razy zjadlam chudy rosol na piersi kurczaka...poza tym zamiast kawy inka do picia i woda niegazowana...na deser kilka biszkoptow i jablka...no i tal chodze glodna,a moje mleko tluste jak cholera,prawie pomaranczowe jak odciagam i tym samym ciezkostrawne,ale Mala juz tak nie cierpi...
 
ewa, super, ja chałkę robię regularnie, jeszcze lepsza jest z sezamem lub czarnuszką na wierzchu. jeżeli jemy na słono, a inaczej z kruszonką i laską wanilii. Ale jedna to mało:), ja robię 2 albo nawet 3 na raz.

Ratina, u mnie po półtora m - c jedzenia w miarę wszystkiego taka dieta jak Twoja, bo też Ulę wysypało, od wczoraj smaruje też oilatum krem i zobaczymy.
 
Ostatnia edycja:
a u mnie w drugą stronę, zaczynam wprowadzać coraz więcej nowych rzeczy, nawet od piątku kiedy Nina skończyła 4 tyg.pozwoliłam sobie na słabiutka kawę z mlekiem :tak: mam nadzieję, że nas kolki jakieś nie dopadną, Laura nie miała, to i może Nina też nie będzie mieć ;-)
 
Ja juz 2 razy pozwolilam sobie na slbiutka kawe rozpuszczalna z mlekiem, taka doslownie z pol lyzeczki ale smak jest, Malemu nie zauwazylam zeby cos bylo wiec chyba czesciej bede sobie pozwalac, uwielbiam kawe i nie moge bez niej zyc;D wczoraj najadlam sie plackow ziemniaczanych z sosem z miesem i nie zauwazylam aby cos Malemu bylo, a na placki to taaaaak mialam ochote:) jedynie owocow sie jeszcze boje troszke
ewa ssssuuuuuper chalka, mi to pewnie by zakalec wyszedl:-D gotowac lubie i podobno umiem ale z pieczeniem to cienko u mnie niestety:( a szkoda bo chcialabym czasem M przyjemnosc zrobic bo on bardzo ciasta domowe lubi
 
ja kawę piję dwa razy dziennie z półtorej łyżeczki, praktycznie od dnia powrotu ze szpitala, zaczęłam od jednej kawy dziennie z jednej łyżeczki (kopiastej, wybierałam największą na moje oko łyżeczkę jaką posiadamy :p)
a wczoraj jadłam sos kurkowy, dziś rano Hania marudziła i płakała i już stwierdziliśmy że pewnie przez te kurki - po czym Hania walnęła wielką kupę i natychmiast zapadła w błogi sen. więc to chyba jednak nie to :)
 
Malinka, teoretycznie jest mocno uczulający, jak orzechy czy czekolada, ale nie każdy jest uczulony, więc można spróbować ;) Ja nie lubię miodu, jem tylko w swoim pieczywie, więc nie mam doświadczenia :)
 
reklama
A ja poszalałam troszeczkę. 4 dni u mamy - no nie dało się nie jeść :-p. Moja mama prawie w ogóle nie karmiła piersią, więc nie bardzo wiedziała co można a co nie. Pozwoliłam sobie na pieczonego kurczaka, gotowaną żółtą fasolkę, zupę pomidorową. No i peeeeełno innych rzeczy. Śniadania i kolacje w takich ilościach, w jakich nawet w ciąży nie jadłam :-D. Tymkowi absolutnie nic nie było - a bałam się trochę tej fasolki. Jedynie dzisiaj zrobił kupę dzień wcześniej niż zwykle ostatnimi czasy. I ta kupa już całkiem inaczej wyglądała niż na "mojej" diecie. Trochę się zazieleniła i wodnista zrobiła. Ale jak go brzuszek nie męczy to chyba nie powinnam się stresować??
 
Do góry