reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dlaczego tak postepuje???prosze o pomoc

Naprawdę nie rozumiem, sorry dziewczyny ale nie ogarniam tego i nie widzę wytłumaczeń. Jeśli szuka tylko tych nadających się do łóżka to powinna była nie zakładać rodziny i nikomu nie truć tyłka. Osobiście szkoda mi jej męża (z postu wynikało, że osób zdradzających w tym małżeństwie jest sztuk 1), no cóż czasami się płaci dużą cenę za miłość. Znam nieco podobny przypadek, gdzie laska wycierała tyłek ile się dało, a gość cierpliwie znosił. Wówczas uważałam go za frajera. Dziś mój pogląd się na ten temat zmienił i podziwiam go, że pomimo tylu upokorzeń i cierpień potrafił zachować się wobec niej w porządku. Bynajmniej ma czyste sumienie i w końcowym efekcie to on jest górą.
Co do obgadywania. Baaa, jasne, że ludzie będą o nas dyskutować. I ja również co jakiś czas słyszę rewelację na swój temat. Np. jedna z lepszych to taka, że złapałam męża na dziecko :-), które sobie akurat zaplanowaliśmy. Tylko jeśli jest coś nieprawdą to mam to w nosie. Jeśli komuś nie podobają się moje buty, fryzura czy firanki w domu też średnio mnie to interesuje. Ale jeśli robię coś powszechnie potępianego to pretensje o komentarze powinnam mieć sama do siebie. A co do mieszkania razem przed ślubem jestem jak najbardziej za!

Rybcia rodzinę nie zawsze się planuje ;-)czasem się ona poprostu przydarza..:-p
A co do rewelacji -ja też swojego męża złapałam na dziecko które przyszło na świat uwaga 7!!! lat po jego wprowadzeniu się do mnie i prawie 3 latach po ślubie.. :cool2:

Ilez zon przymyka oko na wyskoki swoich mezow tylko dlatego, ze w sumie sa z nim szczesliwe. Znam babke, ktora wrecz mi powiedziala, ze dzieki wyskokom meza ona ma swiety spokoj, bo on jej nie zamecza w lozku codziennie. A w domu jest nadal kochajacym mezem i ojcem, a nawet lepszym, bo targaja nim wyrzuty sumienia, ktore chce zagluszyc bedac ekstra dobrym dla rodziny. Tak wiec rodzina na tym nie cierpi. Ani jego zona.
A co jeśli tak facet myśli?? Tzn jeśli on nie lubi seksu bądź nie potrzebuje go tyle co żona? Czy to znaczy, że ona ma cierpieć? gdzie jest powiedziane, że faceci zawsze uwielbiają seks? gdzie jest powiedziane, że kobieta ma odpuścić a facet w identycznej sytuacji może zdradzać?
A może tu właśnie tak jest- ona ma potrzeby bo on nie potrafi sprostać ich zaspokojeniom... :confused:
 
reklama
Oczywiście nie znając dokładnie sytuacji możemy tylko teoretyzować.
Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
A więc mąż Oksany zakładając z nią rodzinę pewnie pokładał w niej jakieś nadzieje, być może poświęcał się dla niej w jakiś sposób, mieli swoje plany, założenia, z jej postu wynikało, że nie było akceptacji dla jej wyskoków w bok. Czyli sobie "ścielił"... I tak sobie ścielił i ścielił ale się okazało, że ma za duże łóżko i Oksana postanowiła zapełnić je innymi panami. Czyli oszukała go, a teraz Ty szukasz dla niej usprawiedliwienia. Bo ja nie.
Tak, łatwo przychodzi mi obrażanie Oksany. Według mnie jeśli ktoś w tym małżeństwie potrzebuje pomocy to jest to mąż Oksany, a nie ona sama, bo jej widać jest z tym dobrze. Baaa, znając typ takich lasek to dla nich największą tragedią jest nie to, że zdradziły ale to, że się wydało.
Widzisz Muszelka, Ty jesteś dobrą duszą, która próbuje w każdym znaleźć coś dobrego, wytłumaczyć go, zrozumieć. A ja jestem bardzo zasadnicza i dla mnie białe to białe, a czarne to czarne, nie ma miejsca na szarości.

Tak, Fanti, każda z nas złapała męża na dziecko :-D
 
Kiedys tez i dla mnie wiekszosc rzeczy bylo biale albo czarne, ale zycie zmienia widzenie swiata i coraz czsciej dostrzega sie szarosci. Ja nie tlumacze Oksany, ale dosc duzo mialam z ludzmi doczynienia na roznym polozu aby wiedziec, ze prostych odpowiedzi jest bardzo malo i ze jesli wogole chce sie kogos oceniac to trzeba to robic ostroznie.
Maz Oksany chyba wiedzial z kim sie wiaze, a jesli zwiazal sie z osoba, ktorej nie znal dosc dobrze - coz, trudno o to winic Oksane. Widzialy galy co braly! I to nie jest tlumaczenie Oksany, ale agrument dot. "slania sobie".
Niejednokrotnie mialam doczynienia ze zdradzanymi (wielokrotnie) kobietami i czesto im mowie, ze one same sie unieszczesliwiaja, bo nie robia z tym nic. Poprostu SA nieszczesliwe. A prawda jest taka, ze albo sie trzeba rozstac albo to zaakceptowac wpelni (sa tacy, ktorzy to potrafia). A nie czekac az facet cos z tym zrobi. Jesli chce sie zmienic swoje zycie to trzeba to robic samemu a nie czekac az ktos to za nas zrobi. To dotyczy tez meza Oksany.....
 
dżizas dziewczyny po co ta debata????ta laska już nie chce pomocy a wy tylko se "klawiaturę strzępicie"żeby nie napisać języki;-)jedna drugiej nie przekona.każda widzi to co opisała wcześniej Oksana(bardzo ładne imię:tak:)inaczej.pozdrawiam
 
dżizas dziewczyny po co ta debata????ta laska już nie chce pomocy a wy tylko se "klawiaturę strzępicie"żeby nie napisać języki;-)jedna drugiej nie przekona.każda widzi to co opisała wcześniej Oksana(bardzo ładne imię:tak:)inaczej.pozdrawiam
Maria w tej dyskusji naprawdę nie chodzi o pomoc oksanie ale dyskusję nad własnymi poglądami - tak przynajmniej ja tak to odbieram.. :sorry2:

Popieram zdanie Muszelki.. z czasem, z wiekiem poszerza nam się paleta barw.. rzadkością są ludzie, dla których całe życie jest tylko czerń i biel.. :blink:
Zdrada sama w sobie jest zła bo nie po to obiecujemy sobie coś czy ślubujemy w kościele żeby nie dotrzymywać słowa.. jednak jesteśmy tylko ludźmi i nie zawsze udaje nam się dotrzymać słowa.. :baffled: a druga strona czyli ta zdradzana ma prawo wyrazić swoje zadowolenie bądź niezadowolenie i albo coś z tym zrobi (by nie być zdradzanym a nie by pomóc osobie zdradzającej) albo się z tym pogodzi i znosi to cierpliwie co dla mnie oznacza zadowolenie z obecnej sytuacji..
 
Maria w tej dyskusji naprawdę nie chodzi o pomoc oksanie ale dyskusję nad własnymi poglądami - tak przynajmniej ja tak to odbieram.. :sorry2:

Dokładnie tak jak napisała Fanti.

No cóż Muszelka, póki co każda z nas odbiera tą sprawę inaczej. Argumenty Twoje jeszcze mnie nie przekonują. Na pewno zastanowię się nad Twoimi słowami i Twoim punktem widzenia. W każdym bądź razie dziękuję dziewczyny za dyskusję. Czasami fajnie jest tak się "pokłócić";-)
Pozdrawiam i do zobaczenia na innych wątkach (aczkolwiek występuję raczej w roli czytelnika) ;-)
 
Do góry