Naprawdę nie rozumiem, sorry dziewczyny ale nie ogarniam tego i nie widzę wytłumaczeń. Jeśli szuka tylko tych nadających się do łóżka to powinna była nie zakładać rodziny i nikomu nie truć tyłka. Osobiście szkoda mi jej męża (z postu wynikało, że osób zdradzających w tym małżeństwie jest sztuk 1), no cóż czasami się płaci dużą cenę za miłość. Znam nieco podobny przypadek, gdzie laska wycierała tyłek ile się dało, a gość cierpliwie znosił. Wówczas uważałam go za frajera. Dziś mój pogląd się na ten temat zmienił i podziwiam go, że pomimo tylu upokorzeń i cierpień potrafił zachować się wobec niej w porządku. Bynajmniej ma czyste sumienie i w końcowym efekcie to on jest górą.
Co do obgadywania. Baaa, jasne, że ludzie będą o nas dyskutować. I ja również co jakiś czas słyszę rewelację na swój temat. Np. jedna z lepszych to taka, że złapałam męża na dziecko :-), które sobie akurat zaplanowaliśmy. Tylko jeśli jest coś nieprawdą to mam to w nosie. Jeśli komuś nie podobają się moje buty, fryzura czy firanki w domu też średnio mnie to interesuje. Ale jeśli robię coś powszechnie potępianego to pretensje o komentarze powinnam mieć sama do siebie. A co do mieszkania razem przed ślubem jestem jak najbardziej za!
Rybcia rodzinę nie zawsze się planuje ;-)czasem się ona poprostu przydarza..
A co do rewelacji -ja też swojego męża złapałam na dziecko które przyszło na świat uwaga 7!!! lat po jego wprowadzeniu się do mnie i prawie 3 latach po ślubie..
A co jeśli tak facet myśli?? Tzn jeśli on nie lubi seksu bądź nie potrzebuje go tyle co żona? Czy to znaczy, że ona ma cierpieć? gdzie jest powiedziane, że faceci zawsze uwielbiają seks? gdzie jest powiedziane, że kobieta ma odpuścić a facet w identycznej sytuacji może zdradzać?Ilez zon przymyka oko na wyskoki swoich mezow tylko dlatego, ze w sumie sa z nim szczesliwe. Znam babke, ktora wrecz mi powiedziala, ze dzieki wyskokom meza ona ma swiety spokoj, bo on jej nie zamecza w lozku codziennie. A w domu jest nadal kochajacym mezem i ojcem, a nawet lepszym, bo targaja nim wyrzuty sumienia, ktore chce zagluszyc bedac ekstra dobrym dla rodziny. Tak wiec rodzina na tym nie cierpi. Ani jego zona.
A może tu właśnie tak jest- ona ma potrzeby bo on nie potrafi sprostać ich zaspokojeniom...