reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Długie cykle- mniejsze szanse?? (mój wykres z ovufriend)

Dołączył(a)
23 Luty 2014
Postów
11
Witam wszystkie staraczki. Chciałabym się Was poradzić... Staramy sie z mężem o dziecko (właściwie od początku starań prowadze cykle na ovu). Wszystkie moje cykle są dłuuugie 38-45 dni. Wczesniej mi to nie przeszkadzało, ale teraz zastanawiam się czy to może obniżać moje szanse na ciąże.

to mój wykres z ovufriend z zeszłego cyklu:



co o tym myslicie?
 
reklama
Serduszko, wszystko zależy nie od długości cyklu, lecz od tego, czy cykle są w ogóle owulacyjne. Nie wiem czy tak powinno być, ale ja nie widzę wykresu temperatur, jedynie informacje pod spodem. Miałaś owulacje potwierdzoną na usg? Problem generalnie polega na tym, że czasami jest tak, że wykresy, śluzy, szyjka, a nawet testy owu wskazują na owulację pomimo, że ta nigdy nie następuje. Pęcherzyk rośnie i albo staje w pewnym momencie i się wchłania, albo nigdy nie pęka. Sama długość cyklu to jedno, ale Twoje cykle są także nieregularne, co mogłoby wskazywać na zaburzenia hormonalne. Wykonywałaś już jakąś diagnostykę? Badania krwi?
 
PanaKotka tak długie cykle najprawdopodobniej są bezowulacyjne. Jeżeli jednak jest owulacja to późna, a późna owulacja to jajeczko kiepskiej jakości. Jak napisała poprzedniczka tylko usg potwierdzi owulacje, bo temperatury, śluz, czy testy owulacyjne mogą się mylić. poza tym przy PCOS np. pęka pęcherzyk Graffa ale oocyt nie jest uwalniany, albo jest niedojrzały - to bardzo skrajne przypadki. Te cykle są niepokojące. Do lekarza iść nie dać się zbyć zrobić usg, no i panel badan hormonalnych ( prg, E2, testosteron,prl, tsh). Jeżeli obraz z usg będzie w normie i hormony tez to trzeba szukać dalej, no chyba że zajdziesz w ciążę:-p Z takimi cyklami tez trzeba uważać, bo spóźniający się okres możesz potraktować jako jakieś rozchwianie a będziesz w ciąży - bo Ci się trafi 32dc z piękną owulacją .
 
Kate_p7, dokładnie to samo napisałam, tylko nie mając pewnych informacji nie możesz wypowiadać się kategorycznie. Dlatego ja zapytałam o usg i badania. Poza tym z długimi, dłuższymi niż u koleżanki Serduszko, cyklami, można zajść w ciążę. Bardziej niepokojąca jest nieregularność.

Słoneczko, ile czasu bezskutecznie się staracie? Czy miałaś potwierdzoną owulację pod USG? Robiłaś jakieś badania?
 
Dziewczyny, ten temat tez sama przerabiam. Od kiedy pamietam mialam nieregularne cykle, baaardzo dlugie nawet 80-dniowe. Udalo mi sie zajsc w I ciaze bez problemu. Z zajciem w II ciaze zeszlo ok.rok. Za ok.6 mies zaczniemy starania o trzecia dzidzie, fajnie gdyby udalo sie zajsc w ciaze w krotkim czasie od rozpoczecia staran. Ostatnio zrobilam komplet badan hormonalnych i wszystko w normie. Lekarz podejrzewa za niski progesteron-ale trudno mi wyhaczyc 7 dni po owulacji-cykle sa nieregularne. Dodam, ze od lat mam niedoczynnosc tarczycy, biore eurhyrox. Po I porodzie cykle skrocily sie do ok.42 dni, chociaz ostatni byl 56-dniowy;( Sprobuje robic testy owulacyjne-nie wiem na ile moga byc w moim przypadku wiarygodne;( serduszko polecilabym Ci tez zrobienie badan. Ja po progesteronie pewnie zechce monitoring cyklu, chociaz pewnieekarz to odradzi;(
 
Gosica, dlaczego lekarz ma odradzić monioring? Monitoring to doskonałe narzędzie diagnostyczne i tylko usg jest w stanie potwierdzić stosunkowo pewnie owulację. Wszystkie inne metody są zbyt zawodne. Jeśli lekarz by nie chciał robić Ci monitoringu, to natychmiast zmieniaj lekarza po prostu.
U mnie testy owulacyjne z moczu przez prawie cały cykl pokazywały jedynie bladą kreskę, która ewentualnie ciemnieje, ale nigdy nie była tak ciemna, jak kontrolna.
 
PanaKotka chyba masz racje z tym monitoringiem. Z drugiej strony na pewno owulacje sa, tyle ze trudno je wyhaczyc. Czesc cykli moze byc bezowulacyjnych... Lekarz twierdzi, ze duza szansa jest taka ze moge miec za niski progesteron. Lekarka jakis czas temu napomkna cos o monitoringu cyklu, ale tak jakos bez przekonania. Podchodzi do tematu ze jak mam dzieci to owulacja kiedys jest. A probowalas testy owulacyjne roznych firm? Ja kiedys robilam testy, czasami pokazywaly owulacje, ciemna krecha, innym razem czysto.
 
Gosica, ja mam bezowulacyjne cykle, niski progesteron i podwyższone lh nie wtedy, gdy trzeba. Dlatego wychodzi blada kreska cały cykl niemal. Obecnie mam właśnie pierwszą stymulację CLO i monitoring jutro, będę mieć podany pregnyl 10tys.j.m. i luteinę dopochwową 16-25dc. Zobaczymy jutro czy jest efekt.

Ja na Twoim miejscu nie dawałabym się zbyć, że skoro masz dzieci, to będziesz mieć kolejne. Każde starania przeciągające się w czasie odbijają się na psychice. O swoje zdrowie trzeba dbać i nie wolno pozwalać lekarzom na takie zbywanie. Idziesz do niego w konkretnym celu i powinnaś wymagać takiego postępowania, by ten cel osiągnąć, szczególnie, że z drugim dzieckiem zeszło Wam się rok (niby w tzw normie, ale im bliżej górnej jej granicy, tym powinnyśmy być czujniejsze). Latka lecą, młodsza nie jesteś i łatwiej, to raczej nie będzie.
 
PanaKotka masz swieta racje. Zobaczymy co teraz ta moja ginekolog wymysli. Wg mnie jakas przyczyna takich rozregulowanych i dlugich cykli musi byc. Najgorsze jedt to, ze badania zrobione, niby ok a dej nic nie wiadomo. Wielu lekarzy twierdzi, coaz taka pani uroda...
 
reklama
Gosica, u mnie też tak mówili w sprawie meeeega bolesnych miesiączek (utrata przytomności, wymioty z bólu) w trakcie których, zamiast skrzepów wydobywają się ze mnie kawałki mięsa. Ze względu na bardzo prawdopodobne zrosty na jajowodach miałam mieć zrobioną laparoskopię i obejrzane wszystko dokładnie, bo być może jest jakaś fizyczna przyczyna tych boleści. Czekałam 3 m-ce, spóźniła mi się miesiączka, więc laparo przesunęła się o miesiąc, a jak trafiłam do szpitala, zostałam przyjęta i miałam iść na stół, to ordynator, który zastępował mojego lekarza prowadzącego (bo to on powinien mnie operować), stwierdził, że tego nie zrobi bo nie ma wskazań według niego i robi mi na złość (niemal wprost to powiedział) i kieruje mnie na hsg. Miesiąc później oczywiście okazało się, że były zrosty, ból przy badaniu taki, że straciłam świadomość, bo badanie wykonano na żywca, a miesiączki jak były bolesne, tak są nadal... Teraz żałuję, że zaufałam swojemu lekarzowi i powinnam była go dużo wcześniej zmienić. I przede wszystkim upierać się przy swoim.
Trzeba walczyć o swoje nawet, jeśli miało by to w sumie trwać dłużej!
ZAWSZE jest jakaś przyczyna nieprawidłowości. Nigdy nie miałabyś nieregularnych miesiączek, gdyby wszystko było ok. Tylko nasi "lekarze" są niedouczeni i przede wszystkim leniwi. Pacjentki traktuję schematycznie, a wszelkie odstępstwa od typowych przypadków przerastają ich możliwości. Trzeba szukać, dociekać, samemu się douczać, pilnować lekarzy, samemu podsuwać badania do zrobienia i możliwe scenariusze działania. Inaczej dalej będzie ciążył na Tobie "taki urok".
 
Do góry