reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dominik - mały wojownik

reklama
Śledziłam Twój wątek od początku i trzymałam kciuki za Was. Dziś jak weszłam miałam do przeczytania kilka stron i aż zamarłam jak nagle napisałaś że już poród. Z wielki strachem czytałam kolejne strony. Ale jak się okazało Twój syneczek ma ogromną siłę walki i przewspaniałą mamę która oddała dla niego serce. Mocno wierzę że za rok będziemy tu świętować roczek Dominisia. Jesteście oboje wielkimi wojownikami i całą rodziną przejdziecie przez wszystkie przeciwności losu. Pamiętaj że myśli o Was wiele osób, w kraju i na świecie:) życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił, jak najmniej zmartwień, morze mleka dla maluszka, wielkiego wsparcia od bliskich, i przede wszystkim zdrowia dla całej rodziny zwłaszcza tego małego ninja i wiary że będzie zdrowym silnym chłopczykiem który jeszcze wiele temu światu pokaże:)
💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖
 
Śledziłam Twój wątek od początku i trzymałam kciuki za Was. Dziś jak weszłam miałam do przeczytania kilka stron i aż zamarłam jak nagle napisałaś że już poród. Z wielki strachem czytałam kolejne strony. Ale jak się okazało Twój syneczek ma ogromną siłę walki i przewspaniałą mamę która oddała dla niego serce. Mocno wierzę że za rok będziemy tu świętować roczek Dominisia. Jesteście oboje wielkimi wojownikami i całą rodziną przejdziecie przez wszystkie przeciwności losu. Pamiętaj że myśli o Was wiele osób, w kraju i na świecie:) życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił, jak najmniej zmartwień, morze mleka dla maluszka, wielkiego wsparcia od bliskich, i przede wszystkim zdrowia dla całej rodziny zwłaszcza tego małego ninja i wiary że będzie zdrowym silnym chłopczykiem który jeszcze wiele temu światu pokaże:)
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Naprawdę w niego wierzę. Dla mnie jest cudem samym w sobie. W nocy sporo myślałam i uświadomiłam sobie, że ten 25 tydzień to tak naprawdę duży wyczyn. Od 16stego miałam ciągle problemy, krwawienia, szpitale. Gdyby nie szybkie interwencję ta ciąża zakończyłaby się w momencie kiedy maluszek nie ma nawet minimalnych szans. Cieszę się z tego, że pomimo tego, że go nie donosiłam to trzymaliśmy się razem do momentu kiedy medycyna już daje szansę i pomaga. Myślę, że też będąc w domu uspokoiłam myśli i przestałam się oskarżać. Dziś czekam na kolejny telefon z nadzieją i jednocześnie strachem, ale gdzieś w głębi duszy wiem, że on się nie podda i będzie walczył dzielnie. Mój syn którego mam w domu urodził się o czasie, ale ze względu na komplikacje przy porodzie miał tylko 1 punkt. Długo mnie straszono porażeniem mózgowym i życiem "roślinki". Obecnie jest zdrowym 5 i pół latkiem z energia za dwoje dzieci :) Wierzę że i tutaj wszystko będzie miało swój happy end.
 
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Naprawdę w niego wierzę. Dla mnie jest cudem samym w sobie. W nocy sporo myślałam i uświadomiłam sobie, że ten 25 tydzień to tak naprawdę duży wyczyn. Od 16stego miałam ciągle problemy, krwawienia, szpitale. Gdyby nie szybkie interwencję ta ciąża zakończyłaby się w momencie kiedy maluszek nie ma nawet minimalnych szans. Cieszę się z tego, że pomimo tego, że go nie donosiłam to trzymaliśmy się razem do momentu kiedy medycyna już daje szansę i pomaga. Myślę, że też będąc w domu uspokoiłam myśli i przestałam się oskarżać. Dziś czekam na kolejny telefon z nadzieją i jednocześnie strachem, ale gdzieś w głębi duszy wiem, że on się nie podda i będzie walczył dzielnie. Mój syn którego mam w domu urodził się o czasie, ale ze względu na komplikacje przy porodzie miał tylko 1 punkt. Długo mnie straszono porażeniem mózgowym i życiem "roślinki". Obecnie jest zdrowym 5 i pół latkiem z energia za dwoje dzieci :) Wierzę że i tutaj wszystko będzie miało swój happy end.
To że tak mały czlowieczek nabrał sam powietrza, zapłakał i oddychał jest tak niesamowite że nie potrafię sobie wyobrazić nawet co poczułaś. Ten pierwszy płacz jest tak emocjonujący przy normalnym porodzie a co dopiero w Waszej sytuacji.
Mam nadzieję że każdy telefon ze szpitala będzie z samymi dobrymi wieściami, tam się nim napewno świetnie zajmują.
Starszy braciszek dzielnie się spisuje że tak wierzy w malutkiego. Napewno jest wielkim wsparciem dla Ciebie. Obyś szybko mogła wrócić do dzieciątka i w niedlugim czasie moc go przytulić. Będzie jeszcze mocniej walczył kiedy pocsuje Twoje ciepło i bicie serca:*
 
Wiolu nie zapominajcie o nas i po każdym telefonie dawaj znać. Za rok będziemy świętować wspólnie. Trzymaj się kochana.
 
Dzisiaj z pozytywnych wieści. Nadal usg w porządku lekarz mówi że pierwszy tydzień jest taki najbardziej ryzykowny w kwestii takich rzeczy. U małego bez zmian :) oczywiście mały spadek wagi o 40 dkg. No ale to jest też norma. Tlen cały czas na tym samym poziomie nic nie muszą więcej. Jedyne co to przewód w serduszku który powinien się zamknąć raz się zamyka i otwiera. Jeśli w tym tyg nie zamknie się całkiem dadzą mu odpowiednie leki. Ale lekarz mówi że nie wpływa to negatywnie na małego. Małe kroczki ale na ten moment jest stabilnie i to najważniejsze :) no i jelitka ładnie pracują:)
 
Niewiarygodne jak ten mały człowieczek się fantastycznie rozwinął w tak krótkim czasie u Ciebie w brzuszku.
Gratuluję dobrych wieści, trzymam kciuki za same takie tygodnie. Niech Wam szybko minie ten okres szpitala i niepewnosci. Zdrówka:*
 
Dzisiaj z pozytywnych wieści. Nadal usg w porządku lekarz mówi że pierwszy tydzień jest taki najbardziej ryzykowny w kwestii takich rzeczy. U małego bez zmian :) oczywiście mały spadek wagi o 40 dkg. No ale to jest też norma. Tlen cały czas na tym samym poziomie nic nie muszą więcej. Jedyne co to przewód w serduszku który powinien się zamknąć raz się zamyka i otwiera. Jeśli w tym tyg nie zamknie się całkiem dadzą mu odpowiednie leki. Ale lekarz mówi że nie wpływa to negatywnie na małego. Małe kroczki ale na ten moment jest stabilnie i to najważniejsze :) no i jelitka ładnie pracują:)
Super... Przewód botala ( nie wiem jak się pisze zamknie się). Ma czas do 26tygodnia. Na spokojnie. A farmokologia też dobrze działa. Ważne, że go nie zalewa. Brawo dominiś [emoji3590] brawo mama[emoji3059]
 
reklama
Niewiarygodne jak ten mały człowieczek się fantastycznie rozwinął w tak krótkim czasie u Ciebie w brzuszku.
Gratuluję dobrych wieści, trzymam kciuki za same takie tygodnie. Niech Wam szybko minie ten okres szpitala i niepewnosci. Zdrówka:*
Bez wszystkich cioc napewno by tak nie było :) każda informacja pozytywna to dla mnie coś wielkiego.
 
Do góry