reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

doula

Dołączył(a)
14 Sierpień 2012
Postów
2
Mam pytanie do już mam :) U mnie termin jeszcze jest odległy. Ale mam wiele pytań i obaw. Ostatnio na fit poznałam dziewczynę, która jest tzw. doulą. Za pewne nie jestem pierwsza, która się obawia porodu :( ale z jej opowiadań taka pomoc jest bardzo pomocna. Mój partner się z tego śmieje i już mnie wnerw :evil: Dlatego już go nie pytam o nic. Co sądzicie o takiej pomocy? Czy warto? Biegam po necie ale nic specjalnego nie znalazłam. Jest tylko stronka ************, która orgranizuje konferencje dla młodych mam i dziewczyn w ciąży. To ma być jednym z tematów konferencji. Ale w moim mieście (Poznań) robią spotkanie dopiero we wrześniu :(
 
reklama
ja ci powiem tak, ze doula dziala na podobnej zasadzie jak polozna, ktora mozna sobie wynajac. moja babeczka wlasnie mozna powiedziec, ze byla jakby doula czyli taka przyjaciolka do porodu jak to sie u nas mowi:) bo przed porodem wiele razy sie z nia widzialam i moglam dzwonic z kazda *******a, byla przy porodzie i baaaardzo mi pomogla. jak juz byl hardcore to jak tylko chciala wyjsc na chwile z sali to ja wpadalam w panike, ze bez niej sobie nie poradze. ona pokazuje jak oddychac, wspiera cie i wierzy w ciebie, zrobi herbate tobie i mezowi itp itd. a po porodzie to byla u mnie w domu dwa razy, pokazala jak sie opiekowac dzieckiem, na co uwage zwracac, pokazala jak karmic i naprawde duuuzo mi pomogla. no i moglam do niej dzwonic i pytac jak cos mnie meczylo. ogolnie ja polecam doule, ktora jest tez polozna w szpitalu. jest wiele takich babek, musialabys kogos z plecenia wziasc.
 
Zgadzam się z Beti ale nie w 100%. Doula ma pomagać tobie i przed i po porodzie, jednak taka położna ze szpitala nie zawsze sie aż tak angażuje - Beti miała farta ;-) Poza tym położną obowiązują pewne zasady i może się okazać, że np. mimo, że się umówiłyście to nie może przyjechać bo np. właśnie zeszła z dyżuru a w służbie zdrowia nie można przekroczyć pewnych norm godzin pracy (ja tak miałam). Ale jak umówisz sie w szpitalu na położną a np. poród skończy się cc to nie płacisz za taka usługę - jak jest z doulą nie wiem.
Tak czy inaczej wsparcie w trakcie porodu jest bardzo potrzebne - ja dwa razy rodziłam i dwa razy byłam sama (siła wyższa - raz kwarantanna w szpitalu, drugi raz cesarka) i bardzo żałuję. Ale wberw pozorom wazniejsze jest wsparcie duchowe, może być ktoś bliski (siostra, mama, kolezanka, prtner), a położne zajmą się kwestiami medycznymi.
 
riolcia no fakt wybralam taka polozna, ktora zapewniala opieke przed i po porodzie a wiem, ze nie kazda tak robi. ale trzeba pytac. a co do godzin pracy to moja polozna byla ze mna na zasadzie towarzyszki a nie pracownika. tzn. do szpitala trafilam pod koniec jej dyzuru, ktory konczyl sie o 7 rano ale ona zostala ze mna do 12 w poludnie i zawiozla mnie na rooming. pewnie co szpital to zasady:)
 
Witam, dziękuję za odpowiedzi. Bardzo mi pomogłyście. Chyba to jest dobry temat. Musze zatem poszukać kogoś takiego w mojej okolicy. W mojej sytuacji, braku wsparcia w domu to jest najlepsze wyjście. Dzięki i buziaczki :)
 
na naszym forum działa poddział ekspercki,
CHICCO wszędzie tam, gdzie dziecko

w którym odpowiada na pytania a Gosia Borecka, doula
( odkryj swoją ścieżkę macierzyństwa | Gosia Borecka – doula w Warszawie i online )

Jest mamą piątki dzieciaczków i ma ogromne doświadczenie w tematyce , laktacyjnej, noworodkowej i niemowlęcej a także okołoporodowej
biggrin.gif


Zajrzyjcie do niej.
 
reklama
Hmm... Mysle, ze wole podczas porodu obecnosc nawet calkowicie "zielonego" w temacie meza/partnera niz fachowej, ale obcej mi osoby. Porod to jednak wydarzenie bardzo intymne i wystarczy mi ze polozna jest obca. Kiedy rodzilam moje pierwsze dziecko, czulam sie w szpitalu cholernie zagubiona, sam porod... jak tasma produkcyjna i malo po ludzku. Lezenie plackiem przez okres rozwierania, potem nogi na wieszak i jazda, polozne rzeczowe, zasadnicze i paskudnie zimne, zdecydowanie nie certolace sie z pacjentka, wszystko obce, bol, lek... Kicha jednym slowem. O obecnosci kogokolwiek z rodziny nie bylo mowy oczywiscie, nie te czasy. Mysle, ze gdyby polozne byly milsze, juz by bylo calkiem fajnie, mimo ze bylam sama. Ostatnie dziecko rodzilam w UK i atmosfera podczas porodu nie do porownania. Przede wszystkim przywitala nas na oddziale "nasza" polozna - usmiechnieta, mila dziewczyna. Byla z nami niemal caly czas, byla tylko dla nas - poczucie zaopiekowania nie do pogardzenia. BYl ze mna maz - niby poza trzymaniem za reke i przecieciem pepowiny nie zrobil nic, ale byl, rozmawial ze mna, z polozna, dowcipkowalismy sobie... Bylo razniej. I w tym momencie nie potrzeba zadnej dodatkowej opieki - nawet gdyby nie bylo ze mna nikogo poza ta polozna, to ona byla bezblednie przyjazna, ciepla, usmiechnieta i pewna tego co robi, wiec stwarzala poczucie bezpieczenstwa i jakiejs wiezi miedzy nami.
Wniosek - dobra polozna wystarczy.
 
Do góry