Witajcie,
jestem w 12 tc i nie daję rady... to że wymiotuję i wciąż mdli to jakby jedno, najgorsze są jednak w tym wszystkim zapachy, które drażnią, powodują mdłości i doprowadzają do szaleństwa.
Śmierdzi mi prawie wszytko (poza jedzeniem), śmierdzi proszek, dezodorant, plastik, jednodniowy ręcznik i mąż, któremu każę kąpać się 3 x dziennie. Obecnie na włosku wisi moje małżeństwo ponieważ nie jestem w stanie przebywać z mężem w jednym pomieszczeniu. Czy macie jakąś radę? czy w ogóle to przejdzie czy tak już zostanie? jestem załamana:-(
jestem w 12 tc i nie daję rady... to że wymiotuję i wciąż mdli to jakby jedno, najgorsze są jednak w tym wszystkim zapachy, które drażnią, powodują mdłości i doprowadzają do szaleństwa.
Śmierdzi mi prawie wszytko (poza jedzeniem), śmierdzi proszek, dezodorant, plastik, jednodniowy ręcznik i mąż, któremu każę kąpać się 3 x dziennie. Obecnie na włosku wisi moje małżeństwo ponieważ nie jestem w stanie przebywać z mężem w jednym pomieszczeniu. Czy macie jakąś radę? czy w ogóle to przejdzie czy tak już zostanie? jestem załamana:-(