reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

drażniące zapachy w ciąży

Dołączył(a)
4 Sierpień 2014
Postów
1
Witajcie,
jestem w 12 tc i nie daję rady... to że wymiotuję i wciąż mdli to jakby jedno, najgorsze są jednak w tym wszystkim zapachy, które drażnią, powodują mdłości i doprowadzają do szaleństwa.
Śmierdzi mi prawie wszytko (poza jedzeniem), śmierdzi proszek, dezodorant, plastik, jednodniowy ręcznik i mąż, któremu każę kąpać się 3 x dziennie. Obecnie na włosku wisi moje małżeństwo ponieważ nie jestem w stanie przebywać z mężem w jednym pomieszczeniu. Czy macie jakąś radę? czy w ogóle to przejdzie czy tak już zostanie? jestem załamana:-(
 
reklama
Uroki pierwszego trymestru. Niedługo powinno być lepiej. Winne są hormony. Najłatwiej byłoby napisać żebyś unikała źródeł zapachów, które są powodem twojego złego samopoczucia, ale przecież nie wystawisz męża za drzwi...Być może jest zapach, który ci się podoba, no nie wiem, np: kawy. Możesz taki ulubiony zapach nosić ze sobą wszędzie i ratować się wsadzając weń nos:) Innego pomysłu niestety nie mam. Ja chodziłam z chusteczką nasączoną zapachem ulubionych perfum lub pęczkiem bazylii:)
 
Bleki - to mi w I trymestrze śmierdziało jedzenie ;) a mięso to już wybitnie.

Teraz to drażnią mnie dźwięki - ciekawa sprawa ;)

A jaki zapach przeszkadza Ci w mężu? Potu? Może wybierz mu zapach antyperspirantu, który nie będzie Cię drażnić?
 
Ostatnia edycja:
O matko, to rzeczywiście nieciekawie, bo w sumie nie jest to Twoja wina (hormony) ani też jego wina :( Może się czuć odrzucony, ale co masz zrobić jak męczysz się w obecności jego zapachu :( Ja też cierpię z powodu nadwrażliwości na zapachy (dywan śmierdział mi kurzem, więc wyprałam go, a teraz nie mogę wytrzymać w pokoju bo śmierdzi proszkiem; poza tym do szału doprowadzają mnie zapachy kulinarne...). Mój mąż jest lekarzem, a więc ma jakieś blade pojęcie o tym co hormony robią z człowiekiem, ale mimo wszystko nie do końca rozumie te wszystkie dolegliwości, wahania nastrojów. Moja rada jest taka: podsuwaj mu do poczytania wszystkie artykuły gdzie znajdują się informację o tym co przeżywasz, wypowiedzi innych kobiet itd. Na mojego męża to działa - lepiej mnie rozumie i wie, że to nie fanaberie, tylko rzeczywiście czuję się czasem parszywie i jest to normalne, trzeba to przetrwać - inne kobietki mają tak samo :)
 
Poza tym chce mieć dziecko, to musi trochę wycierpieć ;) Z drugiej strony nam też nie wolno za bardzo "ćwiczyć" partnerów zwalając wszystkiego na ciąże. To trudny okres i trzeba go przetrwać... Niektóre kobiety dostają tylko blaski, inne tylko cienie, tak to już jest ;)
 
Do góry