reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Duphaston przy staraniu

iwka1211

Aniołek 14.01.2009 r.30tc
Dołączył(a)
29 Styczeń 2009
Postów
50
Miasto
okolice Konina/wielkopolska
Witam własnie zaczynamy starania o Nasze największe szczęście i od dzis rozpoczynam branie duphastonu. Boję się strasznie po poprzedniej stracie, ale chcemy mięc dzidziusia i lekarz dał nam już zielone swiatelko pół roku po cesarce. Jak myślicie nie za wczesnie?? Czy brałyscie wogóle ten lek i jak go zażywałyście? bo ja mam przepisane dwa razy dziennie po 1 tabletce na lepsze zagnieżdżenie sie płodu. Napiszcie dziewczyny czy brałyście ten lek i jak na niego reagowałyście?
Pozdrowionka!!
 
reklama
Ja brałałam przy staraniach (nie pamiętam ale chyba w drugiej fazie cyklu(po owulacji ) , i też dwa razy dziennie ) i potem do 12 tygodnia ciaży brałam duphaston. Ja czułam sie dobrze po tym leku
 
Do góry