reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

duzy problem z jedzeniem!

agusia_20

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
20 Maj 2011
Postów
30
Miasto
Luton
witam.
moja corcia ma 3 tygodnie. od kilku dni krztusi mi sie przy karmieniu butelka uzywam butelek z aventu smoczki 0+ ale to nie pomaga. mała az robi sie sina, wczoraj nie moglam jej odblokowac, co robic?? kazde karmienie to ogromny stres. pomocy!
 
reklama
Przede wszystkim-wizyta u Waszego pediatry...w takich sytuacjach nie ma co zwlekac, nie chce straszyc, ale wszystkie wiemy jak takie sytuacje moga sie skonczyc

a moze malutka przyjmuje zla pozycje przy karmieniu? glowke powinna miec troche wyzej niz reszte cialka, nie powinna za bardzo sie odchylac
 
Przede wszystkim wizyta u pediatry.Mieliśmy raz taką sytuację kiedy mąż karmił naszą córeczkę nagle zachłysnęła się mleko poszło jej nosem,zrobiła się sina Boże myślałam,że umrę wtedy na zawał ale przytomność męża ją uratowała.Dzięki Bogu.Kolejne karmienia były potwornym stresem, jednak nie wiadomo co było powodem tego zachłyśnięcia.Porozmawiaj z pediatrą może coś pomoże.
 
Kiedyś mój brat karmił siostrzeńca i Mały zrobił się siny, zapowietrzył się siostra w szale zaczęła zbiegać po schodach i Mały złapał dech. Wszystkim się zrobiło bardzo gorąco...u nas to było jednorazowe zdarzenie. Mam nadzieję, że u Ciebie też się to nie powtórzy.
Odnośnie butelki-ja używam antykolkowej dr Browna gdzie dziecko nie łapie powietrza jedząc i powiem szczerze, że ja widzę różnice. Raz Nina piła ze zwykłej butelki, co chwila miała problem, robiły się bąbelki powietrza i przestawała ssać, przy tej antykolkowej jakoś inaczej, lżej i nie odrywa się od ssania.
 
Jacek:
Czasami tak już jest, nasza młodsza chyba do roku się krztusiła przy piciu z butelki. Na początku było to straszna ale z czasem kończyło się tylko na kaszlu. Wypróbowaliśmy chyba wszystkie pozycje. Wydaj się że problem polega na nie całkowicie opanowanym przez system nerwowy automatyzmie przełączania rurek:-) Do dzisiaj np. każda łyżeczka tranu jest okupiona kaszlem. I jeśli nie ma jakiś wady w budowie fizycznej to z tego wyrośnie. Jedyne co można to odwrócić buzią w dół i lekko potrząsnąć ewentualnie palcem odblokować język. Równie niebezpieczny jest numer z zaniesieniem się przy płaczu. Starsza tak się kiedyś zaniosła że była już sina i bezwładna. Do dziś jak widzę jakieś dziecko zaczynające płakać to mi się serce ze strachu ściska.
O cześć Net-ka!
 
A no Witam Jacku!
Co do zanoszenia nie mającego nic wspólnego z jedzeniem to ZNAM TO. Nina w histerii -swej ulubionej czynności w ciągu dnia- potrafi tak kilka razy, doprowadza mnie to do szału, bo za każdym razem nie wiem czy w końcu złapie oddech. Mała terrorystka...:szok:
 
My z Dobrusią to samo. Po traumie z Miriam przy tych wieczornych rykach (zanim wyszło to z samochodem) też odchodziliśmy od zmysłów. Ale faktycznie tak nam się tak jak starsza nie zaniosła. Najlepiej jak przy lekarzu z pogotowia ten numer odwaliła, ja się rzucam żeby ją ratować a on mnie trzyma "spokojnie, nie zaniosła się, złapie oddech" :-) Miał gość nerwy.
 
No tak lekarz pewnie już nie takie rzeczy widział ;).Dla mnie to już "rutyna" ale Patryk wciąż nieoswojony i Mała Go często na ten chwyt nabiera i wtedy On tańczy jak Ona zagra. Ja zauważyłam, że Nina z nudów czasami ryczy i choć chcę ją zabawiać i robić najróżniejsze dziwactwa to ona mnie zlewa i ryczy bo ryczy... Teraz działa na nią pozycja samolot. Tylko ile z moim kręgosłupem mogę ją tak nosić... Zmieniam pozycje i ryk i zanosi się... To jest aktorka. Jedna już po dyplomie w rodzinie jest dla Niny tylko dyplomu brakuje.:-D
 
reklama
A jeszcze mi się przypominało że Zaklinacz Dzieci mówił żeby w czasie zakrztuszenia nie poklepywać po pleckach.

Nasza w tym wieku lubiła być noszona do przodu. I już świat obserwowała.
 
reklama
Do góry