reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

dwuletnie dziewczynki.... :)

Katka

Użyszkodnik ;)
Dołączył(a)
5 Styczeń 2005
Postów
2 710
Miasto
zakorkowany Poznań..
Poniewaz dzisiaj mam lepszy nastroj :),pomyslalam sobie,ze warto by bylo,pisac tez pozytywne rzeczy o naszych dziewczynach.Jest tyle watkow o histerii 2 - latkow,o dzieciach urodzonych w poszczegolnych miesiacach.
Jestem ciekawa po prstu jak bardzo sa do siebie podobne a jak bardzo sie roznia?
W co lubia sie bawic?
Co lubia jesc a czego nie?
Ich ulubione powiedzonka?
Czy opwoadaja Wam swoje sny?
Itd ..itp..
Co Wy na to....???
Najpeirw chcialam ,aby byl to watek Zuzek,ale zmienilam jednak zdanie.

Czekam na Was,co myslicie o tym (Renee,busia_m,słowiczek)

Pozdrawia Katka
 
reklama
SUPER
Witam w nowym watku!
No i moge cos opowiedziec o mojej Zuzi (oczywiscie pozytywnego :))
A wiec opowiem Wam historyjke. W listopadzie,kiedy juz spadl snieg,wyszlam na balkon,zeby nakarmic ptaki w karmniku.Czesto tez zaglada tam wiewiorka,wiec karmnik jest zamocowany na barierce tarasu,naprzeciwko okna,tak zeby Zuzia widziala.Kiedy wyszlam Zuzia obserwowala jak wsypuje ziarnka przez drzwi balkonowe,zza szyby.No i...oparla sie o klamke,a klamka przesunela sie minimalnie na dol.Kiedy sie zorientowalam,ze nie moge otworzyc drzwi,poprosilam Zuzie,zeby popchnela klamke do gory,ale ona dala ja jeszcze bardziej na dol.No i wtedy nogi sie pode mna ugiely.Dziecko w domu samo,zupa na gazie,maz ma przyjsc za 3 godziny.Mowie:Zuziu idz do Omy Begg(to nasza sasiadka,taka 75-letnia pani,super babka,mieszka pod nami) i powiedz,ze by przyszla do mamy.Ale Zuzia zaczela plakac i widzialam,ze boi sie zostawic mnie sama.Zawolalam wiec sasiadke z balkonu.Na szczescie byla w domu.Telefon do meza mialam w komorce zapisany,wiec nic z dzwonienia,poza tym klucz w zamku,nie da sie wiec otworzyc z zewnatrz.Tragedia!!!Wymyslilysmy wiec z Pania Begg,ze ona pojdzie pod drzwi i bedzie dzwonic i wolac Zuzanke.No i wyobrazcie sobie,ze moja corka poszla i jakims cudem otworzyla jej te drzw.Nie wiem w jaki sposob dosiegnela klamki.Nerwy nam puscily i zaczelysmy w trojke plakac.Cala akcja trwala jakies 30 min.Najdluzsze pol godziny w moim zyciu.Zuzi dostala sie od pani Begg reprymenda.Po czym jak sasiadka skonczyla ja opieprzac,to Zuzia stwierdzila:glupia baba.Nie wiedzialam czy sie sie smiac czy plakac dalej.
To byla nauczka na cale zycie.
A wiec moge powiedziec,ze moja corka jest madra dziewczynka.Kiedy indziej dalszy ciag opowiesci o Zuzi.Czekam na historie o waszych dziewczynach.Pozdrawiam.
 
Renee..i w sumienie wiem czy sie smiac..czy zastanawiac co ja bym zrobila w takiej sytuacji....czy tylko gratlowac Zuzi tego,ze zachowala sie tak rozsadnie...

My nie mialysmy przygody z balkonem,chociaz rowniez mamy karmniek na balkonie,i mozemy obserwoac wrobelki,sikorki...z ta roznica ze to Zuzia zawsze daje im jesc...:)

Ja moze zaczne od tego,ze mala calkiem zabawna jest.
Ostatnio wymyslila sobie,ze jest albo jamnikiem Krzysiem (wtedy szczka cieniutkim glosem) albo psem-po prostu psem - szczeka wtedy grubym psem,czasem Cmnie gryzie,obwachuje,lize.I ona nie jest tym psem tylko w domu,ale w sklepie ,dzisiaj byla w kosciele psem i szczekala na ksiedza ;D.No i oczywiscie jest DZIABĄ - czyli żaba,o imieniu Randal (tj.bohater filmu ,,Potwory i spolka").Ten randal wyglada bardziej jak jaszcurka,ale mala twierdzi,ze to zaba i tak juz zostalo.

Druga rzecza o ktorej chcialam Wam opowiedzec to jak ona czasem odpwiada na pytania.
Mowie: Zuzinek podniesiesz ksiazke? - ksiazka lezy na podlodze a mala mi odpowiada:
- CHYBA NIE
- RACZEJ NIE
A jak sie jej zapytam,skoro nie teraz,to kiedy podniesiesz,mala odpowiada
- ZA 6 DNI
eheh smieszy mnie to bardzo,choc czasem musze misc powazna mine
i Od kilku dni,jak cos zaczyna otwierac albo chce mi cos pokazac,to mi mowi :,,CZEKAJ,CZEKAJ" ;D

Pozdrawia_Katka


Renee a jak mowisz do Zuzi zdrobniale?Ja zwykle Zuzinek
 
Katka swietna ta Twoja corcia!
Moja tez czasami udaje,ze jest psem.I wszystko robi za 3 dni,albo w czwartekJej najlepsze powiedzenie to jak kiedys jechalysmy autem,ja prowadzilam a Zuzia z tylu.I nagle slysze:jedz facet,jedz!Musiala to chyba gdzies uslyszec.Myslalam,ze sie poplacze ze smiechu!
Kiedys chciala powiedziec":Boze drogi",a wyszly jej "Boze nogi"i to powiedzenie nam wszystkim w rodzinie juz zostalo.
Ja mowie do mojej corki Zuzia albo Niula,nie wiem skad mi sie to wzielo. :)Tata mowi:Corcia,dziadzius :Stokrotka,a babcia:Mysia.
A czy Twoja Zuzia oglada bajki i jesli tak,to czy potrafi na chwile usiedziec spokojnie?Moja Zuzia jest caly dzien w ruchu.Nie usiedzi sekundy.Ma dwie ulubione bajki: o gabce i ostatnio :prosze slonia (pamietasz z dziecinstwa?).Ale nigdy nie siedzi przed telewizorem,tylko oglada w miedzyczasie.
Jej ulubiona zabawka jest kuchnia (taka dla dzieci) ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami.Gotuje tam dla tatay zupe z konia :) (czyli z kasztanowego konia-zrobili go razem).
To narazie tyle.Pozdrawiam Was.
 
No ja też nie mogę, tylko złościć się na swoje skarby, bo poza tym, że bywają upierdliwe, to są kochane i słodkie. Muszę Wam powiedzić, że myślałam o tym, żeby taki wątek załażyć. Bardzo mi się podoba.

Z racji tego, że jest ich dwie asortyment zabaw jest u nas bardzo bogaty. I tak mam w domu: mamę i dzidzię, kotki, pieski, Maję i Gucia lub innych bohatrów bajek. Bardzo chętniej wcielają się w te postacie, karmią się, układają do snu, wołają lekarza, gdy dzidzia lub kotek jest chory. Chodzą na "kaputy" (zakupy), potem gotują obiady, najchętniej w garnkach z mojej szafki.

A jak ze sobą rozmawiają, np. "Dziudziu..." - "ucham Oju" (Zuziu..., słucham Olu). U nas pewne rzeczy będą sie działy "niegługo" albo "nieteti" nie będą się działy.

Ostatnio wyciagnęły z pokoju (po tym jak wysypały wszystkie zabawki) kosze na zabawki, takie zielone okrągłe z siatki, z Ikei i turlały je po pokoju, twierdząc, że robią kule. W pierwszej chwili nie załapałach co to ma być. A nagle się okazało, że... W ciągu dnia była u mnie siostra i dostały od niej książeczkę o Kubusiu Puchatku i zimowych zabawach. Książeczki nie czytałyśmy, ale dziewczyny ogladały obrazki, m.in. o lepieniu bałwana. I okazalo się, ze one z tych taczanych koszy będą robiły głowę i brzuch bałwana.

Jakiś czas temu, we wrześniu chyba, po jednej z wypraw do parku dziewczyny wymysliły sobie zabawę w "aput". Dam sobie głowę uciąć, że nie wiecie co to jet.

Otóż, przyszły do nas do pokoju. Ola mówi "aput". Ja nie wiem co to, więc się córci pytam. A ona znowu "aput" i rzuciła zabawkę, którą trzymała w ręku. W tym momencie Zuzia podbiegła do tej zabawki, uklękła, wzięła ją w zęby i przyniosła Oli. Prawdopodobnie przyjżały się zabawom właścicieli psów.

Dochodzą do tego wszystkiego zabawy w chowanego, w barka, w dom pod stołem, w statek na materacu,... Jak sobie przypomnę, to napiszę.

Moja Zuzia jest: Zuzinkiem, Zuleczką, Zuzią, Dziudziusią, Zołzulkiem i Zolinką.
Ola to: m.in. Olusia, Olinka, Lalusia itd.
Mówię do nich też: moje laleczki, gwiazdeczki, kwiatuszki, kaczuszki, bączuli, piszczydupki i tak można by wyliczać bez końca.
 
No naprawde bogaty asortyment zabaw :) Fajnie im we dwojke!
U nas Zuzia ostatnio bawi sie w plaze.A wiec kaze rozlozyc sobie kocyk,bierze wiaderko,foremki,lopatki i grabki i buduje sobie zamki na niby.Kapie sie tez w morzu,czyli poza kocykiem.No i ma meduzy,czyli kolorowe pilki.A te meduzy to sie wziely stad,ze moj maz zlapal jej latem meduze do wiaderka,no i Zuzia jest do tej pory nia oczarowana.
Ostatnio mowi:"Co tez mamusia mowi?" albo "Co to tez jest?".
Balwanki robimy razem z masy solnej i kolorujemy potem farbkami.Czesto tez chodzimy do naszej sasiadki,ktora jest malarka,do jej warsztatu.Tam Zuzia sie wyzywa artystycznie.Uwielbia tez tanczyc i wystarczy ze uslyszy jakas melodie to jej nozki "chodza".Mamy wiele piosenek "Fasolek",nie wiem czy je pamietacie z dziecinstwa?Zuzia zna slowa i sobie podspiewuje.Czesto tez wyjmuje swoje ksiazeczki,a ma ich naprawde duzo, i kaze sobie czytac.Zna na pamiec "Lokomotywe" i "Ptasie radio",oczywiscie z podpowiedziami ;D
Ale ja nachwalilam.No nalezy sie jej dzis,bo jest grzeczniejsza.Poaz tym.JUTRO PRZYJEZDZA MOJA MAMA NA TYDZIEN!!!!HURA!!!!
Wreszcie odsapne.Zuzia sie cieszy,bo Babciusia przyjezdza.
 
U nas też jest babciusia. Tzn. nie osobiście, tylko w słowniku dziewczynek.

Moje babeczki uwielbają czytanie, książeczek mają całe mnóstwo. Wierszyków jeszcze same nie mówią, ale dopowiadają słowa podczas czytania - specjalnie robię przerwy w czasie czytania i one zawsze wiedzą jakie słowo tam być powinno. Ostatnio uczyłam je śpiewać piosenkę o tym kotku co wlazł na płotek i następnego dnia mi ją odśpiewały w kuchni tak po swojemu, mówię Wam, bomba.

Podczas zabawy w statek dziewczyny wiosłują łopatkami, boją się groźnego "kekina", potem jest straszna burza i jej też się bardzo boją. A potem pojawia się syrenka, która je ratuje i jeszcze jest tęcza. Dwa maluchy potrafią się fantastycznie bawić. Najlepsze jest to, że ostatnio dowiedziałam się z wypowiedzi jakiejś pani psycholog, że dzieci do 3 roku życie nie potrafią się wcielać w różne postacie. Ona to chyba na podstawie obserwacji własnego dziecko powiedziała, bo jakoś nie pasuje mi to do naszych agregatek.
 
cze dziewczyny..te duze i te male ;)
Fajnie ze i Ty busia_m do nas sie dolaczylas i powoli watek sie rozkreca :) Moja mala tez ma takie kosze z Ikei (zielony z kwiatkiem i niebieski z pajakiem).U nas one sa wykorzystywane w inny sposob: albo mala zaklada go sobie na glowe albo mi i nasladujemy lampe (kosz to abazur) albo chce byc w nim noszona po calym domu albo ustawiamy je do gory dnem,kladziemy na jego podstawie jakas zabawke i sprezynujemy,zabawka zaczyna skakac/latac/fruwac...w zaleznosci od dnia.

Renee to bedziesz miala okazje sobie odpoczac troszke,chwila relaksu ,kazdej z nas sie przydaje :)

jesli chodzi o bajki,to Zuzi calkiem nie dawno przekonala sie do ogladania ich.Wczesniej po prostu ja nie interesowaly.Teraz jesli jest program ktory ona lubi,siedzi caly czas w jednym miejscu,od poczatku do konca.Z porannych programow lubi najbardziej :Budzika,z wieczorynek ,,Pszczółke Maje".Z Bajek nazwijmy domowych,,najbardziej lubi ,,Epoke Lodowcowa" i ,,Madagaskar".

Ksiazki to jest jej pasja,od malutkiej potrafila siedziec i sieciec i sluchac.Bardzo wczesnie jej zaczelam czytac (jak miala jakis1- 2 miesiace),najpierw po zwrotce i stopniowo wydluzalam.Rowniez mamy ich duzo,przeroznych.Ma ulubione 3 (czytamy je codziennie) i kilka po ktore czesto siega.Do jej ulubiionych naleza ,,Balwanek w zimowym ogrodzie"- zna na pamiec, <<Kamilka ma nowe zzolte kalosze" - zna na pamiec,i ,,Kraina wierszy" - taka gruba ksiazka,z wierszami dla dzieci,autorow znanych bardziej i mniej.Bardzo lubi opowaistke pt.: ,,Tzry swinki".Zuzia zna ,,Okulary",ale mowi fragmenty tylko jak jej czytam.

Jesli chodzi o piosenki to czesto spiewa ,,Panie Janie", ,,Budzik Budzik" i ,,Pszczolke Maje".

Podobnie jak Wasze corki,Zuzia doskonale sie wciela w rozne postacie.Gdy jest psem:szczeka,wacha,lize,zakopuje kosci,robi sobie smycz z szalika.Gdy kotem:tak specyficznie ociera o twarz,albo wchodzi na dach (konstrukcja z poduszek i kocy) i mowi ze jest kotem dachowcem,pije mleko.

W tej chwili lubi zabawy nasladowcze:w zwierzatka, w pania doktor,chodzi do sklepu,albo mowi ze idzie do pracy :) , gotuje itp. Bardzo lubi bawic sie plastelina,ciastolina,malowac farbkami,kijkiem na piachu albo sniegu,kreda.Lubi gdy odgrywa sie jej jakies scenki,dzisiaj wlasnie odgrywalysmy historie 3 swinek.o!..mynie bawimy sie w plaze,a w basen.Robimy go z kartonu po butach i ludziki do niego wskakuja,albo w zjezdzalnie...albo musze byc koniem i mala mnie ujezdza :( moje beidne plecy... To tyle co przychodzi mi do głowy,jesli chodzi o zabawy domowe.

Nie ma zadnej zabawki,ktora mozna by zdecydowanie nazwac ulubiona,bez ktorej nie moze sie ruszyc czy zasnac (spi sama w lozeczku).Na zmiane zabiera ze soba na soacery lale mala i wieksza lale ktora nazywa babcia Gosia albo drewniana zyrafe i zebre.

Do niedawna na babcie Zuzia mowila:ciapcia albo tapcia.

Tak na koniec.
Busai_m ta Pani psycholog to chyba nie miala do czynienia z dziecmi.
Bede teraz konczyc,i tak sie rozpisalam nie milosiernie.Nawet maz cos tu burczy,ze dlugo to rzezbie i mu klikam.
Tak wiec do zobaczenia/poczytania.
Pozdrawiam
 
Witajcie!
U mnie dzisiaj spokoj.NARESZCIE!Zuzia obudzila sie w nocy tylko 2 razy,ale bez placzu.Po prostu super.Czekamy dzis na babcie.Juz mamy z mezem plany jak wykorzystac ten czas,kiedy mama bedzie mogla pobyc z mala.

Ale mialo byc o corciach.A wiec u nas tez "Budzik"robi furore,ale na pierwszym miejscu sa "Domisie".Niestety,niedawno nam wylaczyli Polonie (podobno niewiele osob ogladalo) i nie ma tych fajnych programow.

Moja corka spi z "pusia" czyli pieluszka i z misiem.No i oczywiscie z cycem.Ciezko mi ja tego oduczyc.A wasze kobitki maja jeszcze "cmokacza"?Probowalam juz wielu sposobow,ale narazie musimy zabierac smoczek nawet na spacer.Boje sie o zeby Zuzi.Spi sama w lozeczku,ale czasem kaze sie przenosic na duze lozko.

Zuzia uwielbia sie bawic ze swoim tata.Ja nazywam te zabawy dzikimi.Najlepsza jest "kanapka dla tygrysa".A wiec nalezy wziac dwie poduchy z kanapy.One zastepuja kromki chleba.Miedzy nie wlozyc miesko czyli Zuzie.Posolic,popieprzyc,poketchupowac,posmarowac musztarda (czyli polaskotac) no i zaniesc do tygrysa,czyli do drugiego pokoju.Zuzia uwielbia sie w to bawic.
bawia sie jeszce w muche.Zuzia jest mucha i chodzi po suficie i bzyczy.Po prostu obled.Ale Zuzi potrzeba takich zabaw.Ja raczej preferuje czytanie,malowanie itp.Ale z tata jest fajniej :)
 
reklama
Do góry