reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dylematy młodych mam czyli porady laktacyjno-pieluszkowo-dietetyczno-zdrowotne

Katjusza, dołączam do grona mam po zastoju pokarmu. Fcuk, co za ból!!!!!
A najgorsze, że nawet nie mam teraz nawału pokarmu, tylko mam go cały czas po porostu za dużo, niunia nie daje rady sobie z tą ilością poradzić. Położna odradza ściąganie dodatkowe, bo to jest popyt-podaż. Jak zwiększę laktatorem popyt, to podaż będzie jeszcze większa.
No i wczoraj wieczorem mnie trafiło zastojem :-( Pomna rad szwagierki i Twoich obmacuję po każdym karmieniu piersi i sprawdzam, czy nie robią się guzki. No i wymacałam w lewej piersi potężnego guzila i wiedziałam już, że nie położę się spać, dopóki sobie z tym nie poradzę, bo obudzę się z gorączką i jeszcze większym problemem.
No i była klasyczna walka: gorący prysznic, okłady z termoforu, masowanie, odciąganie połączone z uciskaniem tego guzika (nic nie leciało przez długi czas). Trwało to bite 3 godziny, do następnego karmienia. Tuż przed tym jak obudziła się niunia, mleko zaczęło trochę lecieć. Przystawiłam ją, wkurzona była nieźle, bo to nie ten strumień co zwykle, ale dla mnie ulga niezła. Pierś zmasakrowana co prawda brutalnym traktowaniem, ale obłożyłam się potem zimnymi kompresami i jest lepiej. Dziś rano dodatkowo mąż kupił kapuchę i już okłady były.

Ale zastanawiam się, co mogę zrobić, by nieco zmniejszyć laktację, bo przy takiej ilości, to problem będzie się powtarzał. Piję szałwię, dozwolone 3 szklanki dziennie i guzik to daje :-(
 
reklama
Bosa, ja w ramach zmniejszenia laktacji zrezygnowałam zupełnie z laktatora i pomagają mi też właśnie zimne okłady z kapusty
 
Dawaj Bosa, bo dopiero co o 8ej nakarmiłam z 2 cycków mojego głodomorra, zrobiłam se śniadanie, a on już zaczyna kwękać o więcej..
Wczoraj odezwała się położna z SR, bardzo miło z jej strony, bo przecież nie musi, napisałam jej o tym, że nie nadążam z produkcją i mam dzisiaj do niej podskoczyć po jakąś magiczną herbatkę na laktację, ma zadziałać, zobaczymy..

Ale obkupiłam wczoraj mojego Skarbka :D Ubranka, zabaweczki, pampki, witaminki :D
Muszę go zapisać do pediatry na pierwszą wizyte, bo w środę kończy już 3 tygodnie..
Siebie też muszę zapisać do gina na kontrolę za jakiś tydzień..
 
No to teraz ja potrzebuje porady:)
Niech mi któraś mądra mamusia powie ile w mleku matki utrzymuje się coś czego mama nie powinna jeść!???? Bo nie wiem czy mam odciągać pokarm i go zwyczajnie wylewać czy juz to dziadostwo ze mnie znikło?!!! Dodam ze "to coś" zjadłam w niedziele. Bo jeśli to nie to co zjadłam to obawiam się najgorszego- alergii na mleko krowie!!!! POMOCY!!!!!!!:-:)-(
 
Milutek, od niedzieli już by zeszło z mleka moim zdaniem. Ja jak odstawiłam nabiał i "czyściłam" dietę, to małą na butelce miałam przez 36 godz., tak doradziła Pani pediatra. A co w ogóle zjadłaś niedozwolonego i co się dzieje Twoim malutkim? Bo ja też podejrzewałam alergię na mleko krowie, ale jestem już na diecie która wykluczyła zupełnie nabiał, a mała ma nadal dolegliwości :-(
 
Bosa- posłuchałam mojej...teściowej i wypiłam 1,5 szklanki kompotu truskawkowego- jaka ja głupia byłam:wściekła/y:. Posłuchałam kobiety która wychowała 4 dzieci a tu taki szok!!! Po tym zdarzeniu u moich dziewczynek jest szał.

Oliwka strasznie płacze- tak ze złością i mega krzykiem, spina się a dzisiaj w kupce miała śluz. Amelka tez cos tam zareagowała ale jakby mniej. Za to ja karmie piersią tylko tak 1/4 całego ich dobowego karmienia. Noc przespały spokojnie ale na mleku Nan1. Z tym ze juz ciutke śluzu widziałam w kupce u obu ostatnio. A kłopoty np.ze wzdreciami traktowałam jako kolki. Mam juz te moje kropelki i dzieci jteraz na zadne nie reagują wiec pomyślałam ze to może mleko. Z tym ze u nas będzie to kwestia zmiany mleka modyfikowanego jak i przejście przeze mnie na dietę.

Co do tej diety napisz mi prosze co jesz...od razu zaczne eliminowac z niej to mleko!!!!!
 
Kurcze, ten kompot to od niedzieli naprawde powinien zejsc.
Co do mojej diety, to jem niewiele: indyk, krolik, marchewka, jablka, ryz, ziemniaki, pieczywo, mleko ryzowe, dzem brzoskwiniowy - to wszystko w postaciach dowolnych. Robie nawet nalesniki z mleka ryzowego. Biore witaminy i wapno. Ale malej nie pomaga niestety :-( Podejrzewam nietolerancje laktozy, a w takim wypadku moge na suchym chlebie jechac, a laktoza w moim mleku bedzie i tak :-(
 
reklama
Bosa- to strasznie współczuje...tylko nam nie zniknij przy takiej diecie!!! Ja nie wiem co mam teraz robic...jutro na 10 jedziemy na bioderka potem na 11.20 do okulisty i jak wrócimy do domku to skocze do pediatry. Puki co zostanie mi tylko łagodzenie tego wszystkiego przytulaniem dziewczynek. A i baków biedne nie moga puszczać:(:( przynajmniej nie moze oliwka:(:(

Jaka ze mnie głupia matka- jestem na siebie wsciekła:wściekła/y:
 
Do góry