reklama
jo-anna-on
Pindory i godody
Idziemy chodnikiem. Mijamy studzienki gazową (mniejszą) i wodociągową (większą). Ania przystaje i mówi (pokazując na studzienki): duzia, mała - tata, dziecko.
reklama
nenar
Fan(ka)
A mój Szymon nic nie gada...
Podziel się: