reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko z poprzedniego związku

reklama
Aluska, synek jest moim zdaniem za mały żeby zrozumieć całą sytuację. Musicie uzbroić się w cierpliwość, bo to faktycznie może potrwać. Najważniejsze, żebyście się nie zniechęcali a cały czas próbowali Go przełamać. Jak będzie starszy, będzie pamiętał jak często jego biologiczny tata gościł w jego życiu. Przecież sama byłaś kiedyś dzieckiem i pamiętasz tych, którzy byli przy Tobie i nie byli tylko od zabawy raz na jakiś czas, a byli codziennie i mówil co dobre a co złe. Wtedy nie byli Twoimi faworytami, jak np. "Ukochany wujek" wpadający z wizytą raz na pół roku, ale to właśnie tamte osoby dziś zajmują najwięcej "miejsca" w Twoim życiu. Więc głowa do góry i dużo zrozumienia życzę. Czas jest lekiem w wielu ciężkich sprawach. W Twoim przypadku też będzie najlepszy :happy:
 
no cóż, po pierwsze warto zwrócić uwagę na fakt, że pani obecny partner to nie "ojczym" dziecka
po drugie to typowe zachowanie dla dziecka które niewiele ojca widuje, dzieci zawsze opowiadają się po stronie tego "poszkodowanego" rodzica, dla pani syn tata zawsze będzie najważniejszy i zawsze będzie super nawet jak będzie pijakiem i menelem, bo to TATA, a pani obecnego partnera traktuje jako "konkurenta" taty i stąd takie wrogie zachowanie, jakby się między wami nie układało dla dobra dziecka nie powinna pani próbować wpłynąć na syna wykazując mu że tata jest zły, a ten drugi pan jest lepszy, skutek będzie odwrotny do zamierzonego, syn uważa że jego tata jest "poszkodowany" i zawsze stanie w jego obronie, na siłę nie przekona go pani aby polubił pani obecnego męża, organizowanie wspólnych zabaw na siłę też nic nie da, dziecko wyczuje fałsz, najlepiej gdyby pani mąż nie starał się być "tatą" dla pani syna i aby starał się o ojcu dziecka dobrze wyrażać, jeżeli stanie trochę z boku, synek sam zacznie dostrzegać że on nie jest wrogiem "tatusia" i zacznie go akceptować, ale na wszystko potrzeba czasu, warto pamietać że dziecko musi sieoswoić z dla niego zupełnie nową sytuacją, tym bardziej że dochodzi do niego z pewnoscią zazdrosć o to "nowe" dziecko, które ma innego tatę .. doskonale rozumiem że chce pani stworzyć normalną rodzinę, ale niestety życie do życie i nie zawsze wygląda ono tak jakbyśmy tego chcieli, musi pani pogodzić się z faktem że choć czuje pani urazę do byłego męża, to wciąż jest on ojcem pani syna i nic tego nie zmieni, oczywiście szkoda że "tata" nie ma trochę więcej rozumu, ale tego też pani nie zmieni, najlepiej im mniej będzie pani o nim mówiła i myślała tym lepiej dla pani i męża, ten były staje się niepotrzebnym elementem waszego związku, który jest ciągle obecny w waszym życiu chociaż mieszka daleko, a to przez ciągłe rozmowy o nim, proszę mi wierzyć że pani mąż długo tego "trójkąta" nie wytrzyma, a im mniej będzie się udzielał w kwestiach wychowania pani syna itp. tym gorzej, bo to niestety nie jest jego syn i w końcu obróci się to przeciw niemu :( albo od strony syna który mu to niejednokrotnie wypomni, albo w końcu od pani, jeżeli kocha pani synka, to super i chwała mu za to, ale ma swoją córkę i powinien się po prostu starać tylko o to, aby żadne z tych dwojga nie czuło się wyróżniane lub pomijane
 
Ostatnia edycja:
Do góry