reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko zbliża czy oddała od siebie? Jak to jest?

Dołączył(a)
17 Maj 2012
Postów
13
Miasto
Warszawa
Czasem się zastanawiam jak to możliwe żeby tak się oddalić od siebie jak pojawia się malenstwo w domu... Córeczka ma dopiero 3 miesiące a my już nie spimy razem nawet w jednym łóżku. W ciagu dnia rozmawiamy z obowiązku a popołudniami to jest schemat.. Jedynie jakiś kontakt mamy przy kampaniu malutkiej bo robimy to razem.
Na początku był żal ze nie mam siły żeby z nim pobyc np obejrzeć film kiedy podam na twarz, teraz nie mam czasu bo corunia w pełni mnie absorbuje karmie piersią.. Na początku było zrozumienie teraz już tylko żal. Ale on nie wstaje w nocy tylko przesypia cała nie jest przy malutkiej jak nie moze zasnąć bo nie może znieść płaczu.. I jest zmeczony... A ja? Ja tez mam swoje potrzeby które odlozylam na pózniej i nie wiem.. Jestem szczęśliwa ze mam corunie ale nie potrafię się z nim cieszyć i tworzyć super rodzinki... Czy to minie? Czy moze my po prostu się nie nadajemy na rodziców? Jak było u was?
 
reklama
To jest normalne, wkraczacie w nowy etap w swoim zyciu. Wszystko sie zmienia, musicie sie oswoic z nowa sytuacja, ze wasze zycie wraz z przyjsciem coreczki zmieni sie na zawsze ( na to tez potrzeba czasu)...:tak:. Wydaje mi sie ze kazdy przez to przechodzi. Pozdrawiam i nie martw sie.
 
Musisz pogodzić 2 role,wiem to bardzo trudne,sama przez to przeszłam.Facet to trochę takie małe dziecko ( więc masz już dwoje:-) On potrzebuje pochwalenia za coś (choćby to była bzdura...),proś go o pomoc podkreślając że tylko on jest w stanie to dobrze zrobić ( ehh...męska duma),pogłaskaj czasem po głowie ( wiesz,facet jest jak piesek,system działanie-nagroda,brak działania-kara,ale wyrażona bezpośrednio po zdarzeniu,bo jak za późno to zapomina o co chodzi i nie kojarzy swojego błędu z karą:-),staraj się codziennie zrobić coś do jedzenia -choćby to była tylko jajecznica...Wiem,że dziecko wywala cały świat do góry nogami,ale zobaczysz potem jest łatwiej,albo raczej- człowiek się do tego przyzwyczaja i działa jak robot,schematycznie.Więc moja rada jest taka- angażuj faceta w opiekę nad małą wtedy kiedy nie płacze (na początek),szukajcie podobieństwa do was-mów że jest do niego podobna i taka słodka:-),wciągaj w rozmowę na wszystkie tematy jak u niego w pracy,jak się czuje w nowej roli,co mógłby robić na początek,jeśli się boi-to pokazuj jak co robisz,na pewno się nauczy...największym błędem jaki mogłabyś zrobić to maksymalne oddalenie,poświęcenie się dziecku bez reszty,bo to będzie tylko pogarszało sytuację.Wiem,że jesteś zmęczona,ale nie chowaj się w swojej skorupce,bo macierzyństwo jest ogromnym wyzwaniem i zobaczysz,że facet jest baardzo dużą wyręką,ale trzeba nad nim popracować.Powiedz mu też o swoim samopoczuciu,ale wprost bez owijania w bawełnę,że potrzebujesz wsparcia i pomocy.Jestem pewna że dojdziecie do porozumienia:-)
 
nie wiem jak będzie u Ciebie ale powiem jak było/jest u nas. Ten stan wcale nie minął a nawet się pogłebił i jesteśmy z mężem coraz dalej od siebie, praktycznie każda rozmowa kończy się kłótnią a życie intymne to masakra. Ja już nie mam siły żeby tłumaczyć swoje racje i cokolwiek naprawiać, facet to facet i tak nie zrozumie kobiety i mój mąż nie rozumie że mój syn jest dla mnie naważniejszy a jego potrzeby i moje spadają na dalszy plan. U nas nasz związek chyli się ku upadkowi, niestety. Rady poprzedniczki są naprawdę dobre, warto posłuchać szkoda że nie słyszałam ich 1,5 roku temu.
Jednak są rodziny gdzie wszystko się układa ale potrzeba do tego dużo siły której mi już brakuje. Malutka ma dopiero 3 miesiące może spróbuj nawiązać z mężem jakąś nić porozumienia, zacznij rozmawiać póki nie jest za późno!! Powodzenia :-)
 
Ostatnia edycja:
Mysle,ze potrzeba wam czasu,aby sie osowic.Oby dwoje musicie wejsc w nowe role,ale nie wolno zapominac o sobie nawzajem.Oczywiscie,ze dziecko zawsze bedzie na pierwszym mijescu,bo wkoncu jest malutkie,bezbronne,ale moze znajdzie sie ktos kto moze cie chodz troszke wyreczyc z obowiazkow np weznie mala na spacer,a wy wtedy macie chwilke tylko dla siebie. Staraj sie rozmawiac z mezem,bo z tego co wyczytalam to w opiece nad corcia jestes sama,gdyby on chodz troszke Ci pomagal nie bylas bys tak zmeczona,co oznacza,ze wieczorem,gdy dzidzia idzie spac mialabys wieciej sily dla niego,moze w ten sposob z nim porozmawiaj. Nasza corcia ma 8 miesiecy i chociaz moj P duzo pracuje to gdy tylko wraca do domu to odrazu sie nia zajmuje,razem ja kapiemy itp i przede wszystkim okazujemy sobie milosc i oddanie gdy tylko mozemy,nawet blachostakmi np jeden drugiemu zrobi kawe,sniadanie,masaz,w natloku obowiazkow da buziaka,przytuli.To sa male gesty,ale bardzo znaczace.
 
Uważam, że dziecko nie może nigdy oddalić.
Jak my się dowiedzieliśmy, że jestem w ciąży to nas zbliżyło jeszcze bardziej.
Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek.
Mimo, że teraz pracuje ponad 100km ode mnie to codziennie piszemy lub rozmawiamy.
i zawsze mówimy że kochamy tęsknimy.
martwi się i dopytuje jak tu.
i nawzajem też się pytam.
wiem że pracuje by coś na przyszłość zarobić dla Nas. Dla maleństwa.
dopytuje nawet po kilka razy jak się czuję, kiedy wizyta następna u lekarza. o wszystko.

kiedyś się często sprzeczaliśmy. a teraz nie.
zawsze potrafił mnie rozśmieszyć i wgl. a teraz coraz częściej chce.
jest cudowny.


Wszystkie mamy tu mają racje. musicie się dotrzeć i oswoić z sytuacją.
ale nie rozumiem że on zwala obowiązki wszystkie na Ciebie i nie zajmuje się Waszą córeczką.
Musisz z nim na spokojnie porozmawiać.
może urządź romantyczny wieczór i porozmawiaj z nim na spokojnie. może to coś da. powiedz mu że Ci go brakuje, jego opiekuńczości i uwagi jaką Ci dawał kiedyś itd.
 
Uważam, że dziecko nie może nigdy oddalić.

Jak my się dowiedzieliśmy, że jestem w ciąży to nas zbliżyło jeszcze bardziej.
Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek.

Swoją droga ciekawe jest to co piszesz, bo w Twoim blogu wygląda to troche inaczej.

Narodziny dziecka zmieniaja bardzo wiele w życiu małżeńskim. I wielu osobom trudno się przestawić.
Dziecko jest skarbem straszliwie wymagającym. :) Ale małżeństwo też. 85justyna ma pod pewnym względem rację, że potrzeby dziecka sa najwazniejsze. A jedną z największych potrzeb jest oboje, kochających się rodziców. I dlatego trzeba zrobic duzo by ten stan utrzymać. Nie mam złotej recepty bo i u nas bywa róznie, ale jesli mogę doradzić to nie zmieniać osoby z którą się sypia z męża(partnera) na dziecko. Mój mąż pracuje na zmiany i bywa, że wstaje o 4.30. Ale spał ze mną zawsze. Zazwyczaj nie wstawał w nocy, bo nie słyszał płaczących dzieciaków, ale biorąc pod uwagę koszmarną porę jego pobudki na to się zgodziłam. Tymbardziej, że po powrocie zaciskał zęby, powieki podpierał zapalkami i zajmował się maluchami. Jak będzie teraz? Mam nadzieje, że równie dobrze.

wff2tv73toctrjxz.png



ukdyj44jzo4f6fn2.png


a8do0dw4mcnh2gmh.png
 
Ostatnia edycja:
malenstwo20 dziecko nie oddala samo w sobie,tylko brak czasu dla siebie,ktory wynika z zajmowaniem sie dzieckiem,dlatego jako rodzice i zony czy mezowie musimy robic wszystko zeby w natloku obowiazkow znalezc chwilke dla siebie. Zwiazek trzeba zawsze pielegnowac
 
To fakt,że dziecko zmienia i to bardzo wiele i potrzebny jest Wam czas na oswojenie się ale nie możecie też zmarnować tego czasu na "nic" nie robienie w tym kierunku aby było dobrze.Postaraj się rozmawiać z mężem/narzeczonym,powiedz że Tobie również to nie pasuje.Mężczyźnie trudno jest "spaść"na drugi plan.
Staraj się aranżować jak najwięcej czasu jego z córcią może niech tylko on ją kąpie?
 
reklama
Swoją droga ciekawe jest to co piszesz, bo w Twoim blogu wygląda to troche inaczej.

tak wyglada inaczej ale zbliżyliśmy sie, i chociaz bywaly gorsze dni kiedys to juz ich nie ma. jest lepiej. jest polepszenie miedzy nami.
Uwierz było gorzej niz mozna se wyobrazic.
ale wierze ze sie ulozy. bedzie dobrze. moze jestem naiwna ale jak to bedzie to sie zobaczy.
 
Do góry