no to ja zacznę :-) ciągle podekscytowana tym ważnym wydarzeniem :-)
a było to tak... najpierw były bulgotki i takie delikatne pukanie, które M czuł tez pod ręką, aż tu nagle wczoraj rano, dokładnie 16tc, leżałam sobie w łóżku i oglądałam Gumisie
gdy w pewnym momencie tak się wystraszyłam, bo nagle w brzuszku coś mi się przesunęło, czułam jak w brzuszku przesuwa mi się nasza kuleczka i pojawiło mi się takie wybrzuszenie po prawej stronie pępka i wyraźnie czułam jakby mi dzidzia główką albo pupką napierała na brzuszek.
śmiesznie to musiało wyglądać: ja wystraszona patrzę na mój odkształcony brzusio
i nie wiem co zrobić. kiedy położyłam łapkę w to miejsce to nacisk stopniowo malał i dzidzia się przesunęła w normalne miejsce. dzisiaj rano miałam powtórkę z rozrywki,aż się przebudziłam z wrażenia, męża też oczywiście wybudziłam i obserwował to cudne zdarzenie zdziwiony
ale tym razem trwało to dłużej i kuleczka nie reagowała na dotyk ani mój ani małża ;-) łezki nam poleciały ze szczęścia.
ahh...mała rzecz a cieszy ;-)
3mam kciuki za kolejne ruchliwe dzieciaczki i sama czekam na te słynne kopniaczki w żebra!:-)