reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Fotelik do samochodu

Ja jestem słaba w te klocki ale może coś się dzieje z tym styropianem? Oprócz wypadków to może jeszcze temperatura i wilgoć?
 
reklama
Buba dzieki za uswiadomienie w tej kwestii, jakos wogole nie zastanawialam sie nad tym...moze dlatego, ze jeszcze nigdy nie widzialam dziecka w foteliku, tylko zawsze na kolanach u rodzicow. Ja co prawda nie planuje az z takim malenstwem leciec, bardziej myslalam na wiosne, jak bedzie mialo 6-7 miesiecy, wiec teoretycznie jest stabilniejsze itd ale bede miala na uwadze to co napisalas.

So happy o dzieki za info o dacie waznosci. Fotelik, ktory mam po synku teoretycznie juz nie do konca bedzie dobry, bo byl kupiony w 02/2012 (musze spr tez kiedy byl wyprodukowany), wiec w najlepszym wypadku straci waznosc w 02/2016... ale chyba nie bede tym az tak sie przejmowala.
 
Dziewczyny, fotelik może nie jogurt ale plastik ulega z czasem degradacji i osłabia produkt. To nie mit.

So Happy to nie chodzi o fakt że poużywasz rok czy dwa dłużej bo to nie problem myślę :) ale ludzie używają 10-12 letnie foteliki....
 
buba chodziło mi bardziej o to, ze np ktoś ma jedno dziecko używa np fotelika tego z 1 grupy 7-8 miesięcy, za 10 lat ma 2 dziecko i niby nie może uzywac tego fotelika bo on jest już 10 letni a data wazności jest tylko 4 lata, mimo, że tak na prwdę używa go kilkanaście razy, przechowywał go w odpowiednich warunkach, i fotelik jest w idealnym stanie. wg mnie powinny być jakieś przeglądy, sokoro wprowadzają daty ważnośc fotelików
 
So Happy - no niestety plastik ulega degradacji i traci swoje właściwości nawet jak leży w piwnicy ale nie sądzę też aby to było mega, mega istotne aczkolwiek testy dowodzą że ma znaczenie po 10 latach leżenia....ale najgorzej jest gorzej jak fotelki jest 10 lat używany non stop....te przeglądy by przekroczyły wartość fotelika bo trzeba robić z każdym egzemplarzem testy i pewnie nie nadawał by się do użytku...bo na nawet fachowe oko ciężko ocenić proces rozkładu. Zostały zrobione badania że dany materiał po takim czasue ulega osłabieniu i tyle.....
 
Nawet nie wiedziałam, że foteliki mają datę ważności:) Dobrze wiedzieć:) Podejrzewam, że dużo w tym przesady, tak jak w wielu rzeczach związanych ze współczesnym rodzicielstwem, ale nie wypowiadam się na 100%, bowiem nie zgłębiałam tematu;)
A odnośnie fotelika to dla mnie od razu jest skojarzenie z samochodem. Rozbawiła mnie trochę kwestia fotelika w samolocie - zwłaszcza w kontekście jakiś problemów z lotem:) To mniej więcej jak rozważanie wylądowania ufo na ziemii;) Awaryjne lądowanie raczej rzadkość, a w większości sytuacji, gdy dojdzie do problemów to już i tak najczęściej z takiego samolotu nie wychodzi nikt...:)
Ogólnie chyba chodzi o to, aby nie dać się zwariować:) Zachowywać jakieś elementarne zasady bezpieczeństwa (wozić dziecko w foteliku i zapinać pasy), a nie szykować się na wyskakujące zza każdego rogu ewentualne zagrożenie życia bądź zdrowia, ale może jestem nazbyt wyluzowana;)
 
Dziewczyny ja osobiście miałam 2 awaryjne lądowania lunniami rejsowymi. Były ofiary. Sami mamy samolot i więc dla mnie kwestia bezpieczeństwa w samolocie jest tak samo ważna jak w samochodzie. Ktoś kto nie ma pojęcia a lataniu nie zrozumie że może zabić własne dziecko podczas np turbulencji, nie trzeba wypadku czy awaryjnego lądowania. Co do procesu rozkładu to na oko nie da się go ocenić. To są testy i wyliczenia. Nasz fotelik z isofix zdał egzamin przy czołówce gdzie mi facet wyjechał a sąsiadom teściów delikatnie w tył w korku wjechał samochód i 4 miesięczne dziecko nie przeżyło, fotelik stanął bokiem...nie ma reguły ale warto zgłębić temat. Większe szanse bezpieczeństwa masz napewno w Mercedesie G klasa niż np punto...nie zdajemy sobie sprawy z wielu kwesti nim nie dojdzie do tragedii a wtedy mądry polak po szkodzie....
 
BUBA2006 Coś w tym maxi cosi pebble jest. Mamy właśnie ten model maxi cosi i wstrząsy (nie wiem jak to możliwe) łagodzi. Dojazd do domu mamy szutrem takim mocno dziurawym i rozjeżdżonym, bo drogę nam robią i małą nie skacze w tym foteliku. Potwierdzam pebble jest super.
 
reklama
Do góry