W Łodzi, w ICZMP oprócz pampersów i chusteczek dostarczałam waciki (takie okrągłe płatki), oliwkę, ubranka, pieluchy tetrowe.
To było wskazane przez nich.
Sama od siebie dokupiłam krem do buziuni Oilatum i Sudokrem.
Nie kupowałam zadnych kosmetyków do kąpieli, bo Szymon pierwszy raz w wannience został wykąpany 2 dni przed wyjściem do domu.
Oczywiście wszystko było podpisane, a ubranka i pieluchy tetrowe zabierałam do domu i sama prałam, bo w ich pralni często rzeczy ginęły, albo były zamieniane przez pomyłkę do innych boksów.