reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gdy inne dziecko popycha lub szturcha nasze dziecko!

ilonas26

czerwcowa mama 2009
Dołączył(a)
3 Luty 2009
Postów
51
Miasto
Warszawa
Witam,

Drogie Mamy jak reagujecie, gdy "jakieś" dziecko popchnie lub szturchnie Wasze dziecko np. na placu zabaw. Miałam ostatnio dwie takie sytuacje. Mój synek ma 14,5 m-ca. Pierwszy raz zdarzyło się to jakieś dwa tygodnie temu. Mały podszedł do zbyt blisko rowerka około 3-letniego chłopca, który to go popchnął. Mały upadł i rozpłakał się. Zwróciłam temu chłopcu uwagę, ponieważ nie widziałam w pobliżu jego rodziców. Wczoraj miałam podobną sytuację z tymże, chłopczyk był z mamą. Najpierw nie ładnie się odezwał na co jego mama ze śmiechem "Oj Mati"!, później szturchnął Małego palcem, na co mama chłopca uderzyła go w rączkę. Jak Wy reagujecie na takie sytuacje?

Pozdrawiam.
 
reklama
Oczywiście że reaguję. Jeżeli rodzice tego dzieka nie reagują to grzecznie, miło ale zdeydowanie zwracam uwagę. U nas największy problem to że inne dzieic sypią piaskiem a moi strasznie boją się mycia głowy. Inna kwestia że jak ktoś ich popchnie albo dokucza to nie pozostają dłużni. Miałam sytuację że dziko zabierało Mihasiowi jego samochodzik ale w starciu wygrał Michaś. Oburzona mama zwróciła mi uwagę, że Michaś "pobił" (mój ma 2 lata tamten 5) jej syneczka ja miło i uprzejmie powiedziałm jej że to jej dziecko "zaczęło".
 
mam ten sam problem. MAm dobrą znajomą która ma 1 ms starszą córke od mojej i Tamta notorycznie ja bije,drapie gryzie, dziecko jest nerwowe i nie wiemy jak nad nia zapanowac a aga nie umie lub nie chce jej oddac, bo jakby ja z raz uderzyla to moze wiki by sie triche uspokoila.
 
u mnie była taka sytuacja jak poleciałam do rodziny
siostra na 3tyg.starszego synka od mojej małej większy grubszy ale to ona to trzaskała, biła po głowie,drapała, nawet jak miała grabki w ręku czy inną zabawkę potrafoła go uderzyć....coś strasznego.....strach zostawic samych w pokoju a ja się na nią spojrzało to udawała że robi mu cacy....ale ja za każdym razem mówiłam nie wolno....a jak przeholowała to po łapie i wiecie co....jej przeszło słuchała się a on zaczął ją popychać, ciągać za włosy, no ale siostra też reagowała i przestali
a gdyby mi jakies obce dziecko uderzyło małą a mamusia nie zwróciła by uwagi to bym ją chyba zbeształa, bo to poważny problem.nie pozwolę aby mała biła inne dzieci i tym bardziej żeby ktoś inny ją tłukł.
ale wiem ze sa mamusie które nie wnikają bo to ich dzieci biją a inne jest ofiarą.....ja wiem że moja też potrafi bo widziałam nie raz ją w akcji i powiem szczerze ze jak będe miała taką sytuacje że małą dostanie w piaskownicy to bedzie zawsze uczona zeby oddac jak mamusia nie zareaguje...
 
Ja też mam ten problem ..... Bruno jest za miły ... a na dziecko, które podbiega i szarpie go, żeby go wywalić z kolejki na zjeżdżalnię reaguje wycofaniem i patrzy z niedowierzaniem, że ktoś się tak zachowuje ... Ja zwracam uwagę dziecku, które często jest w szoku, że czegoś nie wolno !
Niestety rzadko zdarza się, że rodzic reaguje ... chyba są dumni z takiego zaradnego dzieciaczka ....
Ja ostatnio zaczęłam tłumaczyc mojemu dziecku, że ma powiedzieć, że TAK NIE WOLNO ! I jeśli to nie poskutkuje, że może dziecko odepchnąć! Trudno .... za dużo razy dostał od "maluchów" i był wyrozumiały ... Te dzieci rosną a nie wychowają ich obce mamy zwracające czasem uwagę na placu zabaw ...
 
noo właśnie do tego dochodzi moja teoria ze są matki, które "chowają" dzieci czyli tak jak kurki i inne zwierzątka dają, jeść i pielęgnują ale nie wychowują i te drugie, które dzieci wychowują.... nas jak byliśmy w Pl na placu właśnie takie zachowanie dopadło, choć mój Adrian nie należy do dzieci małych i często sam źle się zachowuje to tym razem namiętnie jedno dziecko sypało piachem trafiając w oczy. Jeden raz zignorowałam, moje plączące dziecko przytuliłam, drugi raz zignorowałam choć zostałam czujna ale na trzeci raz podbiegałam do dzieci i na głos mowie NIE WOLNO! GDZIE JEST TWOJA MAMUSIA? dziecko pokazuje palcem matkę paląca papierocha średnio zorientowaną w temacie wiec mowie TO NIECH MAMUSIA PILNUJE SWOJE DZIECKO BO SYPIE PIACHEM DZIECIOM PO OCZACH... jak się spojrzeli wszyscy rodzice na ta matkę to chyba było jej głupio ale co z tego jak za jakieś 3 min widziałam jak matka zrywa się z miejsca podchodzi i daje klapa w dupę dziecku .... tak wiec to nie dzieci są złe tylko ich rodzice i nie powiem bo Adrian tez potrafi pacnąć kogoś jak się zdenerwuje ale nigdy tego nie ignoruje i po prostu tłumacze ze to boli i Adrian zawsze przeprasza ..
 
ja jezeli popycha moja corke starsze dziecko to reaguje moja jest drobinka choc na piaskownicy wsrod znajomych nie daje sobie w kasze dmuchac. u nas na piaskownicy jest 6 dzieci i ladnie sie bawia, jezeli dochodzi do sprzeczki to nie reagujemy chyba, ze dochodzi do bicia czy ktores zaczyna plakac przedzial wiekowy 2-6 i znaja sie juz troche wiec nie jest najgorzej.
 
Jestem mamą dwuletniego urwisa i to na pełnym etacie, nie pracuje i siedzymy razem w domku
Szczerze powiem że naprawdę dobry i zdolny z niego chłopak :happy2: ale ostatnio przechodzimy trudny etap buntu;)

Po prostu czasem opadam z sił. Dziewczyny pomóżcie...:-(
Wszystko próbuje wymusić płaczem (już mi głowa pęka), jak coś mu się nie spodoba też beczy, często rzuca się na ziemie i leży, naprawdę zostawienie go i niezwracanie uwagi nie pomaga!!! Poza tym zimno już tak na ziemi leżeć
Druga sprawa jest klocek a my mieszkamy na 4 piętrze a on skubaniec nie chce włazić na nogach tylko trzeba go wnosić, jak nie to beczy a głos naprawdę uwierzcie donośny ma i czasem sąsiedzi wychodzą i pytają czy coś się mu nie stało haha
Myślę że normalnie ktoś może mnie posądzić że coś złego mu robię bo beczy na klatce i w domu też go czasem słychac
Pomóżcie proszę... opadam z sił
a i jeszcze jedno ma "odpałki" i w walce o swoje potrafi bić dzieci a że jest duży to i siłę ma
 
hehe witaj mamo buntownika witaj w moim gronie, powiem ci tak, ja nauczyłam się nie słyszeć może zabrzmi to dziwnie ale to cudowna rada ktora dala mi bratowa, i to u nas działa jak mały wyje a wyje często robię swoje nie przekrzykuje go robię obiad czy tam sprzątam czy cokolwiek i tylko co chwile mowie do niego normalnie ze jak się uspokoi to pogadamy oczywiście on nie słyszy co ja mowie bo tak się drze, w początkowej fazie drze się dalej hehe a później jest ciekawy co ja do niego mowie wiec się ucisza i to jest moment w ktorym staram się go czymś zając bo u nas to nuda powoduje największe frustracje a co do klatki schodowej pamiętam jak jeszcze mieszkaliśmy na 3 pietrze i było to samo Adrianek tylko nie mooooge nie moooge, to albo robiliśmy zawody kto pierwszy wejdzie, albo jakieś inne wygłupy skakaliśmy ja żabki a jak już nic nie działało to polecam wnoszenie na barana nie na rekach jest dużo lżej ;)) i staraj się tłumaczyć do skutku jeszcze raz i jeszcze raz ... bynajmniej u nas to działo bo to jest prawda ze im ty jestes spokojniejsza tym wiecej dotrze do dziecka bez wzgledu czy ma lat 3 czy 13-ście, powodzenia ze złośnikiem i pomyslowosci, przejdzie mu ;) i pamietaj zeby byc bardziej wytrwałą niz on, bo sprawdza cie ;]
 
reklama
Witam!!MÓj synek za chwilę skończy 3 latka ,jak miał ok,1,5 roku to jeździliśmy do znajomych mają starszego synka o rok ponad i jak mały brał zabawkę czy coś to tamten mu wyrywał i bił go ,popychal.Oczywiście syn zaraz plakal,Jakieś pół roku temu zaczął pluć i bić syna,szturchać....ale tak sprytnie zeby nikt nie widział tego....moje dziecko w koncu zaczeło oddawać,i na trochę był spokój.od jakiegoś czasu zńów tłuczenie,tamten dokucza tak ze nikt nie widzi-cwana bestia,a mój mu oddaje tak ze wszyscy widzą.Zadziej się przez to spotykamy.Dodam ze z innymi dziećmi ładnie się bawi.Ja nie popieram takiego zach tłumaczę mojemu ze tak nie wolno,tamci rodzice uważają ze to mój zaczyna a ich to perełka.A tak naprawdę to ciezka i żmudna praca dobrze wychować dziecko.No niektórzy wychowują bez stresowo-spotkalam sie z tym ze moja ciotka tak wychowała swojego syna ze mając 6 lat darł się w niebogłosy z łazienki-mama kupa!!!(z piętra na dole bylo go słychać)musiala iśc na g€rę ,pochwalić ,podetrzeć pupkę i spuścić wodę za niego.szok
 
Do góry